42.

553 42 28
                                    

Teraz już pojawi się kot.
Dziękuje osobie która o tym przypomniała. Tak to by go pewnie przez całą książke nie było.

____________________________

Naruto


Jestem właśnie na lekcji. Sasuke w pracy. Mam teraz ostatnią lekcje i czekam niecierpliwe na dzwonek. Rysuje jakieś bazgroły po zeszycie. Jeszcze dwa tygodnie i będzie wigilia. Nie mam pomysłu na ten dzień ale mam nadzieje, że Sasuke coś wymyśli. W sumie zawsze na niego wyrzucam wszystkie problemy i sprawy. Chodzi do pracy to on zorganizował rocznice a ja tylko siedze w szkole i nic nie robie. Tak... ja wymyśle coś na wigilie...

Wyskoczyłem z krzesła z hukiem a wszystkie oczy skierowały się ku w moją strone.

-Uzumaki do tablicy- powiedział oschle Kakashi

Cholera zapomniałem, że jestem w szkole.

Wstałem z krzesła i podszedłem do tablicy na której widniało równanie którego nie rozumiałem.

Od kiedy to się stało takie trudne.

-Kakashi- sensei zlituj się- szeptnąłem do nauczyciela

-niestety nie moge... przez ciebie mnie zwolnią- powiedział cicho tak żeby nik tego nie usłyszał

Nagle zadzwonił dzwonek.

-Ale mam szczęście- powiedziałem do siebie

-tak to prawda- odparł Kakashi z uśmiechem kryjącym się pod jego maską

Gdy byłem już w domu to Sasuke jeszcze nie było. Poszedłem do kuchni sobie coś zjeść. Wyciągnąłem z lodówki mleko a z szafki płatki. Nalałem sobie mleko a następnie płatki. (ja tak robie) usiadłem i zacząłem jeść. Gdy skończyłem, talerz umyłem a następnie usiadłem na kanapie, czekając aż wróci Sasuke.

Po jakoś godzinie przyszedł mój wybawiciel który odsunie mnie od nudy.

-co robimy?- zapytałem uśmiechnięty

-nie wiem, jak chcesz to się poucz, ja ide spać- dodał ściągając buty a następnie letnią kurtke

-nie chce... zróbmy coś ciekawego- powiedziałem trzymając jego dłoń

-pierwszy raz mnie ciągniesz do łóżka- odparł przyciągając mnie do siebie- podoba mi się to- dodał trzymając mnie za pośladki na co ja cicho jęknąłem

-ale ja...- i tutaj się zaciąłem 

-jest jakiś problem?- zapytał patrząc na mnie wymownie

-nie- powiedziałem cicho i zawstydzony

Usadził mnie na swoim brzuchu a ja owinąłem nogi wokół jego bioder. Całując się, powolnym krokiem podszedliśmy do sypialni. Po chwili usadził mnie na łóżku dalej przesypując mnie pocałunkami w usta a po chwili w szyje robiąc mi delikatnie widocznie malinki. Jednym ruchem ściągnąłem z niego koszulke która przeszkadzała mi zobaczenia jego umięśnionego torsu. Ręce owinąłem wokół jego szyi i szeptnąłem mu do ucha "ściągnij ze mnie wszystkie ubrania"  jak i powiedziałem tak zrobił. Byłem kompletnue nagi. Po chwili również ściągnął z siebie spodnie wraz z bokserkami. Obrócił mnie tak, że leżałem na brzuchu. Nie czekając wsadził we mnie jeden placem a po chwili dwa. Gdy byłem wystarczająco rozciągnięty dałem mu znać że może zaczynać. Wsadził we mnie swoje przyrodzenie na co ja wydobyłem z siebie donośny jęk. Po chwili zaczął się we mnie ruszać a ja za każdym razem cicho pojękiwałem. Znalazł mój czuły punk, zaczął na niego nabijać po chwili przyśpieszając. Gdy osiągneliśmy szczytowanie, położyłem się na łóżku cięszko dysząc. Sasuke wytarł wytrysk z pościeli. Chodź i tak będe musiał ją zmienić. Po czasie poszedłem do łazienki a po mnie Sasuke. Gdy się umyliśmy, zmieniłem pościel i poszedłem spać jak zawsze wtulony w Sasuke.

Sasuke

Obudziło mnie pukanie w drzwi. Otwarłem w samych bokserkach, nie myśląc o tym co mam na sobie. Otwarłem a za drzwiami był Neji.

-skąd wiesz gdzie mieszkam?- zapytałem znudzonym głosem

-patrz kogo mam- powiedział patrząc na kota który spał w jego objęciach

-złodzieju kotów- odparłem, szybko zabierając zwierze z jego rąk

-nie ukradłem go, matka Naruto powiedziała mi gdzie mieszkacie i poprosiła mnie o zaniesienie tego zwierzaka wam... a że ja dżentelmen to odmówić nie wypadało- dodał i już chciał wejść do mojego mieszkania ale zagrodziłem mu droge

-ty i dżentelmen- powiedziałem sam do siebie z śmiechem

-weź mnie wpuść, masz zamiar tak stać w samych gaciach gdy twoje sąsiadki patrzą- odparł spoglądając za siebie gdzie była chyba moja sąsiadka co o mało nie spadła z schodów widząc mnie

-dobra wchodź- dodałem szarpiąc go do środka i szybko zamknąłem drzwi

-fajnie tu masz, szukasz może wspólokatora?

-nie, jeśli masz na myśli siebie to tym bardziej nie- powiedziałem postawiając kota na ziemie i podszedłem do sypialni żeby zamknąć drzwi bo Naruto śpi nagi

-o! A trzymasz tam?- zapytał podchodząc do drzwi od sypialni

-tam nie możesz wchodzić- powiedziałem zagradzając mu droge lecz on swoje

-spokojnie wiem że jest tam Naruto- odparł wchodząc do sypialni lecz szybko zmienił zdanie i zamknął- dlaczego mi nie powiedziałeś że on śpi nagi?- szeptnął do mnie

-próbowałem

Po chwili zauważyłem że kota nie ma w salonie, zacząłem go szukać. Lecz go nie było. Nagle usłyszałem otwierane drzwi.

Naruto

12:30

Obudziły mnie głośne krzyki. Wstałem nie patrząc na siebie. I poszedłem ku w strone hałasu.

-co robicie?- zapytałem wycierając zaspane oczy

Obrócił się wraz z Neji'em w moją strone. Widziałem zszokowanego jak i zarumienionego przyjaciela Sasuke. Ciemnowłosy szybko podszedł do mnie i zaczął mnie zakrywać.

-Naruto jesteś nagi- dodał zabierając mnie pędem do sypialni- masz ubierz to- podał mi jakieś ubrania z szafy

-dlaczego jesteś wkurzony przecież to facet?- zapytałem ubierając bokserki a następnie spodnie i koszulke

-ale po nim można się wszystkiego spodziewać

Wyszliśmy, ja już ubrany a Sasuke wkurzony.

-kotek- powiedziałem uśmiechnięty, zabrałem zwierze na ręce i tuliłem go- oglądamy coś?- zapytałem postawiając kota na kanape

-ale nie miziajcie się przy mnie- odparł Neji siadjąc obok mnie

-to przytulasy dozwolone- powiedziałem tuląc się do Neji'a

-tak ale tylko do mnie- dodał Sasuke który usiadł zagradzając nas

Po chwili poszedłem do kuchni gdy oni wybierali film ja robiłem kanapki. Bo jeszcze trzeba zjeść śniadanie.

Zrobiłem śniadanie i położyłem na kolanach Sasuke żebym mógł wygodnie usiąść. Zaczeliśmy oglądać. W połowie dołączył do nas kot mraułczący z przyjemności tuląc się do mnie.

-jak jest mu tak przyjemnie to mi też będzie- powiedział Neji chcący mnie przytulić ale Sasuke był pierwszy- ja chciałem się przytulić- dodał z miną poszkodowanego psa

-za późno- dodał wtulając się we mnie i patrząc na Neji'a z pod byk wyciągając do niego język

Jak dzieci.

__________________________

Przepraszam jeśli ten rozdział przynudzał poza 18+. Bo w sumie jak go pisałam to tak czułam że może was nudzić.

Teraz postaram się robić dłuższe rozdziały np. jak ten bo ma 1027 słów a poprzedni 1014.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz