Sasuke
14:40
Po lekcjach nie miałem co robić a do domu wrócić nie mogłem bo Itachi przyprowadził swoją dziewczyne. Byłem na niego cholernie wściekły nie że jeszcze jestem zmęczony to na jutro muszę zrobić zadanie. Dość miałem mojego brata jak i szkoły. Tak wszystko dziś mnie wkurzało razem z tą różową landryną która lepiła się do mnie codziennie. Poszedłem do biblioteki z nudów i przeglądałem skurzone książki. Oddałem jedną. A jakąś kolejną randomową zabrałem z pułki na przeciwko, i zobaczyłem jak Naruto wgapiał się nachłannie w jakąś starą książke.
Wyglądał tak cholernie słodko, te jego oczy i to jak się skupiał i błądził wzrokiem po stronach. Wyglądał tak pięknie. Miałem wrażenie że jak jest na czymś skupiony to wygląda o dóżo lepej niż jak się wkurza na mnie. Jego oczy dalej błądziły po stronach. Ale jego włosy utrudniały mu czytanie spadały mu na oczy więc co chwile musiał je chować za ucho jak dziewczynka.
Wgapiałem się w niego pare minut aż mnie zauważył bardzo się speszył.
Ale dalej wyglądał tak cholernie słodko.-co ty robisz?- powiedział, robiąc dwa kroki do tyłu. Ominołem półke z książkami gdzie stałem i podszedłem do blondwłosego.
-nic tak się przyglądam- dodałem z chytrym uśmieszkiem opierając łokciem o półke.
Jak zawsze próbował uciec ale uniemożliwiłem mu ucieczke łapiąc go za ramie. Wyrwał się i uciekł. A temu co?
Nie chciało mi się gonić za jakimś dzieciakiem. Ale dalej do tego dziecka jakimś sposobem mnie ciągneło. Nie wiem może to przez jego oczy albo że mnie tak ignoruje. Bo przyznam że nikt mnie tak nigdy nie ignorował, no... nie wliczając w to mojeg brata. Naruto dalej mi uciekał nie wiedząc dlaczego. Miałem już wychodzić z biblioteki ale zauważyłem kartke. Czy to była kartka Naruto musiał ją upuścić gdy biegł, uciekał kto wie co on ma w głowie. Podniosłem ją i zajżałem bo była poskładana na mały rulonik. Był tam list.(Do dupy list/wiersz ale w 1 lub 2 minuty robiony był)
Nadświat, gdy zniknę polepszy się, gdy mnie nie będzie, ludzie uśmiechną się. Gdy ja i cały mój świat zniknie. Mnie nie będzie.
Czy on chce się? Nie... nie to nie możliwe po nim wszystkiego można było się spodziewać ale żeby chciał popełnić samobójstwo. Idiota.
Biegłem co sił w nogach żeby tylko go dogonić.
Rozmyślałem dlaczego czy to przeze mnie czy to moja wina? Może myślał że go gnębie ja chciałem tylko żeby zwrócił na mnie uwage. Co on ma w głowie?Gdy skręciłem za rogu zobaczyłem jak Naruto szedł. Biegłem szybciej i tym samym zwalniając bo siły już mi brakowało, bo sportowcem to ja nie jestem.
Pociągłem go za kurtke. Szybko obrócił się w moją strone tym samym jęknął z zaskoczenia.
-g...łu..pi- powiedziałem łapiąc oddech za każdym razem.
-o co ci chodzi?- powiedział robiąc dwa kroki do tyłu. Scisnąłem jego kurtke mocniej.
-czy... ty chciełeś się...
-czekaj skąd masz tą kartke- dodał przerywając mi i spoglądał na kratke którą trzymałem dalej w dłoni.
-ty mi lepiej powiedz, co ty chciałeś zrobić?
- iść do domu ale ty mi przerwałeś
-nie o to mi chodzi, ty chciałeś się zabić?
-coo?... nie
-to co to ma znaczyć
-przeczytałeś?
-no, oczywiście
-nie chciałem się zabić- powiedział wyrywając mi kartke z dłoni.
-to dlaczego...
-ta kartka jest dla mnie ważna i to nie twoja sprawa
-tak ważna że była warta tak samo jak twoje życie
-nie chciałem się zabić- powiedział wyższym tonem- ile razy mam ci mówić że masz się nie wtrącać, a teraz daj mi w spokoju iść do domu
Więc on nie chciał popełnić samobójstwo, ale czy mam mu wierzyć. Czy mówi prawde.
-nie odejde dopóki mi nie powiesz prawdy
Odszedł odemnie ja poszedłem za nim. Spoglądał za siebie patrząc na mnie obojętnym wzrokiem.
Wszedł do domu a ja za nim tak jak wcześniej.-ty cheba żarty sobie robisz- dodał przychalając drzwi tym samym nie mogłem wejść, ale ja zakneblowałem nogą że nie potrafił zamnkąć do końca i wszedłem.
⬆️(Tu nie wiedziałam jak dobrać słowa)⬆️-dobrze powiem ale później masz się skierować do wyjścia
-dobrze, dobrze
Miał czarno-pomarańczowy kolor ścian a sofe nie zbyt dóżą. Ale to co przykuło moją uwage to zdjęcie na małej półce. Był tam mężczyzna z podobną fryzurą do Naruto. Wgapiałem się w to zdjęcie gdy nagle blondwłosy położył zdjęcie drugą stroną.
-czy ten list ma coś wspólnego z tym zdjęciem?- zapytałem unosząc lekko brwi
-skąd wiesz?- dodał oburzony Naruto
Było się dedyktywem to się wie, a tak serio to coś mi tu nie grało i jak spoglądał na kartke to wgapiał się w to zdjęcie więc to nic trudnego.
Machnął ręką pokazując mi że mam usiąść obok niego więc i tak zrobiłem.-ten list jest związany z moim ojcem
(Pewnie ten rozdział może się różnić stylem pisania bo dziś mam dobry chumor a gdy pisałam tamte miałam taki sobie) (cheba że się nie różni i mi się wydaje)
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.