68. Wypowiedź szczera do bólu

267 23 14
                                    

Itachi

Spróbowałem dogonić Menme ale ten skurczybyk jest za szybki. Nawet byłem ok. 5 metrów za nim ale wbiegnął w jakąś uluczke i zniknął. Oczywiście wiem którędy jest mój dom, ale jednak ja mam swoje lata. Nie, że ja stary czy coś ale jestem dość zmęczony. Tym bardzie, że nie mam szans ścigać się z Menmą. Który prawdopodobnie wychowal się w lesie. Pewnie jak ten... torun... nie Tarzan, tak! Sasuke jak był mały to mnie zmusil do oglądania tej bajki. Mój braciszek jak był bobasem sprawiał nie małe porblemy.

Po jakimś czasie, wolnym krokiem doszedłem do swojego domu. Gdy stałem przed drzwiami słyszałem jakieś krzyki. Typu "taki jesteś", "ty egoisto", choć nie wyraźne mogłem skapnąć się, że ten głos należy do Menmy.

Menma (miałam zamiar dopiero w drugiej cz.
Robić pov Menma ale nie dało się inaczej)

Szedłem szybkim krokiem do domu Itachi'ego ktory jak zauważyłem śledził mnie. Y... śledzeniem tego nazwać nie można ale poprostu próbował dotrzymać mi kroku. Ale ja byłem w lesie to przed dzikami musiałem uciekać, to przed takim starychem prykiem rady se nie dam. A dam! bo po chwili szybko mu uciekłem. Więc również szybko znalazłem się w jego domu i wparowałem. W sumie nogą wyważyłem drzwi. Bo co? Co mi zorbi... nic. Ale za to ja... ja mu wpi*rodle tak że tymi bioderkami już ruchać nie będzie mógł. Pewnie... skąd to ja znam takie słowa, a nasz wielki Itachi mnie czegoś po niekąś nauczył. Dużo rozmawiliśmy o tym egoiście Sasuke. Ja już go nigdy nie nazwę t-tatą.

Gdy wywarzyłem drzwi jednym kopniakiem. Bo ja mocny jestem. To zauważyłem, że ten to się nieźle bawi. Tutaj mama deprseji dostaje o on się ma czelność śmiać w całe dobre.

Gdy wszystkie wzroki... czyli tego debila... miło powiedzianie... i jakieś chrupnika tak wygląda bo długie włosy ma.

-Menma!- krzyknął zdziwiony moją osobą

-Menma? Menma?, ty debilu, ty jeszcze masz czelność mówić mi po imieniu!- odparłem wydzierając się na niego

-co ty taki zły?- spytał prawie śmiejąc mi się w twarz

-zły? Gnoju mało powiedzianie, jestem doszczędnie wk*rwiony

-Menma wyrażaj się ile ty masz lat

-ile ja? A ty... ty to w moim wieku zabawiałeś się z kim popadnie. Mama tam siedzi i prawie płacze Oi! No bo tak, ty jak, że "wzorowy ojciec" będziesz mi mówił co mam robić!- wykrzyczałem naprawde wściekły, nerwy mi puściły gdy widziałem jego roześmianą mordę

-prosze stonuj, jeśli ci chodzi o zdrade to...- nie dokończył bo z całej siły przywaliłem mu pieścią w ryj który nie miał zamiaru się zamknąć

Teraz to przesadził ma czelność wspominać o zdradzie którą sam dokonał.

-i egoista wreście się zamknął!- tym razem to ja się zaśmiłem

-Menma ty debilu rozwaliłeś mi nos, co na twoje zachowanie Naruto

-nie wymawiaj jego imienia, wiesz co, nawet jeśli moja mama ci wybaczy to ja nigdy, zawsze będe pamiętał to co zrobiłeś, ty naprawde byłeś aż tak zdesperowany żeby zdradzić Naruto, co on ci zrobił? Sprawiasz mu tylko ból, wiesz nalepiej zniknij z naszego życia i migdal się z swoją... szm*tą, nie moge na ciebie patrzeć- odparłem gdy nagle poczułem jak oczy mi się zaskrzliły

Tylko obym się nie płakał. Bo wiem, że w tych słowach mówiłem całą prawde.

-ale to tylko niewinny pocałunek- odparł wycierając swój zakrwawiony nos

-niewinny? K*rwa niewinny? Ale przecież wiesz jak Naruto jest wrażliwy na takie rzeczy. Nawet jeśli to ty znaczyłeś dla niego dużo. A skąd wiem? Każdą noc słyszałem jak płacze w poduszke. I zamiast ciebie był tam Itachi który go pocieszał. Itachi on mnie wiele nauczył. Pewnie nawet nie zauważyłeś jak mi słownictwo się rozwineło. Bo nie było ci przy mnie. Ci tylko w głowie sex, zawsze posyłałeś mnie do Itachi'ego bo chciałeś spędzić z nim noc. A podobno Itachi najgorszy. Najgorszy? gnoju, egoisto ty jesteś najgorszy- odparłem bo troche mnie poniosło ale powiedziałem to co myślałem i to co chowałem w głąb siebie

-Menma? Ja...- dodał i nie dokończył chyba go zatkało... i bardzo dobrze

-widzisz nawet w takiej chwili nie wiesz jak się zachować... bo ty jesteś źle wychowany

-Itachi mnie wychowywał- odparł podnosząc się z ziemi na której leżał przez wymierzony cios

-mnie również a widzisz ja jakoś wyszedłem na ludzi- dodałem patrząc na niego z pogardą

-Na...

-powiedziałem coś, nie wymawiaj jego imienia, nie masz prawa już go tak nazywać, i ty niby chciałeś żeby twoje nazwisko znalazło się obok jego pięonego imienia, ha! Nie żartuj sobie, ale wiesz co znajdzie się tam twoje nazwisko...
ale jako Itachi

-Nar... nie był by taki głupi żeby się związać z moim bratem

-a widzisz, już za późno

Oczywiście skłamałem, nie wiem jak bardzo bym nie chciał czy chciał ale Naruto go nie kocha. Tylko musiał się zakochać w takim imbecylu jak Sasuke.

-ale ja naprawde żałuje tego pocałunku- odparł mając litość w oczach

-nie widać, wcześniej to ja widziałem cie śmiejącego się z tego, że sprawiłeś mamie ból

-to nie z tego się śmiałem...

-ale jednak, ja bym nawet nie mógl żyć gdybym zrobił coś takiego Boruto

-ty już z nim jesteś?- zapytał zdziwiony moim ostatnimi słowami

-tak! Itachi mi pomógł, doradził, może miał też dość głupie pomysły ale jednak był sprawiał, że nie czyłem się w tamtych chwilach samotnie, rozśmieszałnie mnie w chwilach w których czułem pustke i smutek

-teraz wam pokazał się z dobrej strony ale kiedy byłem dzieckiem to inaczej się zachowywał

-no do dziecka wiedział, że wyrośnie z ciebie egoista- przeszyłem Sasuke wzrokiem i wyszedłem a przed drzwiami widziałem Itachi'ego który prawie się rozpłakał

Itachi

Słyszałem wszystko to co mówił. Spójrzmy prawdzie w oczy mówił prawde.
W tamej chwili naprawde się wzruszyłem, a najabardziej łzy opuściły moje oczy przy tych słowach "Itachi mi pomógł, doradził, może miał też dość głupie pomysły ale jednak był sprawiał, że nie czyłem się w tamtych chwilach samotnie, rozśmiezzałnie w chwilach w których czułem pustke". Po chwii zauważyłem, że drzwi były otwarte a w nich stał Menma. Patrzał na mnie tak samo jak ja czyli oczy skrzliły mu się i rzęsy sklejały się z kroplami łez. Po tym przytuliłem go i zapłakanym głosem wypowiedziałem słowo które mu się należy... mianowicie:

-dziękuje

Po czasie wróciliśmy do mieszkania. Oczywiście ścierając z polików łzy bo Naruto by się martwił i pytał "co się stało?". A nie chciałem go martwić.

Ja wiem, że mój brat żałuje, wszystkiego co sprawiało Naruto ból. Jest egoistą ale już na takiego wyrósł.


~♡~

Wiecie bardzo przyjemnie pisało mi się ten rozdział może dla tego że #ŚmierćSasuke i
#👑Menma. A tak serio to napisałam go ok. 1 godzine wraz z korektą. Więc dość szybko zawsze mi zabierają ok. 2 godziny bo zazwyczaj na początku kompletnie nie wiem co napisać, a ty poszło dość szybko.

~♡~

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz