Pomysł był od xxsasunaruxx_ dziękuje
_________________Naruto
Sasuke od jakiegoś czasu jest zby wesoły a to kompletnie nie w jego stylu. Za często go nie ma w domu i znika bez słowa. I Chodzi po mieszkaniu nucąc jakąś melodie chyba jakoś tak leciała "sawarasenai kimi wa shoyjo na no". (przepraszam to było silniejsze odemnie)
Ogólnie chodzi po domu z uśmiechem na twarzy.
Czy on coś knuje?
Przeraża mnie tym tak samo jak i moją mame. Teraz nie pozwala mu przebywać w kuchni bo boi się że będzie się wydurniał z nożem. Raz tak było w sumie boje się z nim spać przez noc mówi jakieś przekazy do diabła.
Albo to moja wyobraźnia.Właśnie się ucze bo za niedługo kończą się wakacje. Bo za 3 tygodnie jest szkoła. (w sumie zapomniałam dodać w rozdziałch, że trwają wakacje *jestem nie ogranięta jak zawsze*)
Smutno mi troche bo nic ciekawego nie robiliśmy w te wakacje tylko lataliśmy z domu do szpitala.
A teraz tylko się ucze.Podszedłem do biurka po zeszyt ale Sasuke wbił mi do pokoju. Wyglądał na zdeterminowanego i ucieszonego.
-o co chodzi?- zapytałem biorąc zeszyt
-jedziemy- dyszał, po tym kucnął i łapał ciężko oddech
-gdzie?- zapytałem zdziwiony
Gdzie możemy jechać gdy już za niedługo się kończą wakacje.
-no na Hawaje
-jakie Hawaje?- dodałem chowając książke do szafki
-plaże, ciepło, piękne krajobrazy- powiedział machając dłońmi w góre
-przecież nie mamy pieniędzy
-nie domyśliłeś się... dlaczego mnie nie było w domu
-bo... zdradzasz mnie!- dodałem oburzony i z drugiej strony smutny
-aleś ty głupi... zbierałem na lot na Hawaje
-ale przecież szkoła... ile tam będziemy?
-nie wiem co się stanie to się stanie... a tam szkoła poczeka- powiedział szarpiąc mnie za ręke- chodź musimy jeszcze powiedzieć twojej matce- zeszliśmy po schodach
-to ona nie wie- krzyczałem
Przecież gdy ona sie dowie to mnie zabije, że bez jej zgody tak sobie postanowił SASUKE że jedziemy... idiota i jeszcze wszystko załatwił na ostatnią chwile.
-Naruto ma ci coś do powiedzenia- dodał Sasuke ciągnąc mnie w strone mamy
Dlaczego Ja? To nie był mój pomysł i ja w to się nie wpakowałem. Idiota.
-no bo tak jest że wyjeżdżamy- dodałem wystraszony jej reakcji
-hm? Gdzie?- obrócila się w naszą strone
Posłałem Sasuke morderczy wzrok żeby on powiedział dalszą kwestie.
-na Hawaje- dodał uśmiechnięty Sasuke
-kiedy? Lot zapłacony?- zapytała zaciekawiona
-tak wszystko załatwiłem... jedziemy jutro- powiedział nie zmieniając uśmiechu
-co?- krzyczałem zdziowny
Jak to jutro przecież nawet się nie spakowaliśmy. Wogóle nic nie mamy spakowane ani przygotowane.
-im szybciej tym lepiej- powiedziała mama wstając z krzesła i poszła chyba się spakować
-dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej?- zapytałem zszokowany
-bo wczoraj dopiero załatwiłem bilet- powiedział z przekonaniem- a pozatym chciałem żebyś miał udane urodziny może spóźnione ale...
-Sasuke- powiedziałem po chwili ze łzami szczęścia i przytuliłem go- mam najlepszego chłopaka na świecie
-a wy nie pakujecie się?- zapytała mama która była już spakowana
Już tak szybko. Ta to ma popędy. Chyba za bardzo się tym cieszy.
Sasuke
Poszedłem do swojego domu się spakować. Naruto pewnie jest w swoim pokoju i robi to samo.
Po czasie prawie już skończyłem ale pukanie do drzwi mi przerwało.
Zszedłem na dół żeby otworzyć drzwi.-siema- przywitał się Neji
A zanim była jak Sakura. Miałem dobry humor ale zawsze muszą mi go zepuć. Tylko ich widze to nie mam na nic ochoty.
-Sasuke- powiedziała wchodząc do mojego domu
-czego?
-a co to są za walizki za tobą?- zapytała zaciekawiona różowłosa
-nie wasza sprawa... a teraz możecie już sobie iść- dodałem wypychając ich za drzwi ale oni swoje
-bro jeśli gdzieś jedziesz to my z tobą
-tak się składa, że mam już towarzyszy a pozatym nie mam już biletów- powiedziałem z uśmiechem że ich się pozbęde ale Neji zawsze musi coś wykombinować
-spoko mój wujek tam pracuje i myśle że wykombinuje coś dla mnie i Sakury... a tak wogóle to gdzie się wybieracie?
Nie ma opcji że mu powiem nie chce żeby zniszczyli drugie urodziny Naruto. Chce żeby te byli wyjątkowe, że zapamięta je do końca życia. A oni będą tylko zawadzać i przeszkadzać. I nie chce dzielić z nimi hotelu chce mieć pokuj z Naruto z jednym łóżkiem. Bo znając ich to tylko jak będziemy razem to będą wszędzie chodzić za nami.
-no weź... taki jesteś to się sami dowiemy- wyszli za drzwi
-a i dobrze idźcie już sobie- krzyknąłem zamykając za nimi drzwi
Same tylko z nimi problemy. Natarczywi. Jeszcze muszę spakować pare rzeczy a oni mi tylko przeszkadzają.
Neji (O... coś nowego)
Jak nie chce mi powiedzieć to spoko sam się dowiem. Tylko od kiedy trzyma się z tym Naruto stał się taki inny. Ale kiedyś wreście będe musiał się pogodzić że mój stary kupel już nie wróci i również że jest z Naruto. Teraz to sam jestem ciekawy czy Sakura wie o ich zwiąsku.
________________________________________
Ej... bo ja myślałam że to się skończy już za jakieś 4 rozdziały ale tu widać że by mogli by wyjść jeszcze z 15.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.