Naruto
Wróciłem dosyć późno do domu. Bo odrazu po szkole poszedłem na zakupy a po drodze spotkałem Kakashi'ego-sensei i troche się zagadaliśmy na temat szkoły. Wszedłem do domu sciągnąłem buty i miałem zamiar skoczyć na kanape ale zauważyłem że ona jest już zajęta. Sasuke musiał zasnąć podczas czekania na mnie. Taki niecierpliwy. Okryłem go kocem i poszedłem do swojego pokoju. Mama najwidoczniej już śpi.
Ubrałem się w piżame i skoczyłem do wyra.
Próbowałem zasnąć ale coś cięszko mi to szło.
Co chwilia obracałem się w obie strony jakbym szukał dobrego położenia. Ale nawet po długim czasie nie zasnąłem. Więc obróciłem się na plecy i wgapiałem się w biały, czysty sufit. Nagle usłyszałem kroki najprawdopodobniej do mojego pokoju. Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stał Sasuke który przez chwilie tak stał bez celu patrząc na mnie. Po chwili podszedł do mojego łóżka i się położył zabierając mi prawie całą kołdre więc szarpnąlem za materiał i przyciągnąłem do siebie i tym sposobem przyciągnąłem nie tylko kołdre ale również Sasuke. Ale na szczęście się nie obudził. I tak po chwili zasnąłem.Nagle znajdowałem się w ciemnym pomieszczeniu kompletnie czarnym wokół mnie nic nie było tylko czarna pustka nagle usłyszałem czyiś głos postanowiłem za nim podąrzać ton był coraz niższy i niższy aż po chwili nagle ustał. Kompletnie nie wiedziałem gdzie się znajduje. Postanowiłem jednak nie opuszcać i iść dlalej i tak szedłem nie przestawając nawet na sekunde. Po chwili znowu usłyszałem ten głos ale przede mną nagle pojawiła się czarna postać po czasie takiego bez celowego stania w miejscu podała mi ręke. Po minucie czekania aż podam jej ręke zaczeła wołać moje imię
-Naruto... chodź do mnie
Postanowaiłem podać jej ręke ale nagle w połowie się zatrzymałem.
Po chwili ta postać zaczeła się do mnie zbliżać.
Dlalej nie mogłem ujrzeć jej twarzy. Szła coraz szybciej.
-naruto
-naruto- lecz ten głos był inny wydawało mi się że go znam
-nie... NIEE- wykszyczałem
-naruto
Otworzyłem oczy a przedemną stała mama. Rozejarzałem się po pokoju odetchąłem z ulgą to był tylko sen. Ale taki realistyczny czułem się jak by to było na prawde. Dziwne.
-naruto co się dzieje?- zapytała mama mając w ręce patelnie
-po co ci ta patelnia?- odsunąłem się od niej z obawą najgorszego
-a.. to nie to tylko miałam zamiar zrobić naleśniki a ty zacząłeś krzyczeć więc jako matka się tym przejełam i zapomniała ją odłożyć- powiedziała machając patelnią.
Odunąłem się od niej bardziej a ona zszedła z łóżka, pogłaskała mnie po włosach i wyszła zamykając za sobą drzwi. Po chwili postanowiłem też już się ogranąć. Wykonąlem moją codzienną rutyne i zszedłem po schodach.
- a gdzie Sasuke?- zapytałem rozglądając się za nim
-poszedł do sklepu- po chwili zauważyłem że panował tu bałagan- a wiesz gdzie jest ten fartuszek? Szukałam go i nigdzie nie znalazłam- naprawde Sasuke musiał go zabierać teraz nie da mi spokoju wypytując mnie ciągle gdzie on się znajduje
-nie... niewiem- odpowiedziałem siadajc na krześle
Sasuke już przyszedł a śniadanie w tym samym czasie było gotowe. Jadłem zerkając ciągle na ciemnowłosego on również zajadał jak szalony.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.