70. Niezręczne poznanie

223 22 7
                                    

Itachi

Na szczęście obeszło się bez skaleczeń. Wychowałem go podobnego do Sasuke a to świadczy źle. Jak będzie ciągle mnie tak bił to wyjdzie na złego człowieka. A moja jak, że przepiękna twarz nie może zostać uszkodzona.
Co prawda nie pracuje jako model ale mógłbym. Pewnie jakaś znana agencja by mnie przyjeła, może spróbuje jako piękny model, może też moja
twarz zostanie rozpoznawalna. Ale i tak już
moja olśniewająca uroda jest sławna.

-Itachi idź po Menme! pewnie jest z Boruto- Rozkazał Naruto siedząc na kanapie

-a ty w ogóle poznałeś jego rodziców tak
gadając z nimi na różne tematy

-wiesz co nie, ale chciałbym tam iść z Sasuke
bo to też jego dziecko

-jak chcesz poznać jego rodziców teraz to
ja moge chwilowo zostać jego ojcem i twoim chłopakiem ale chwilowo- odparłem mówiąc troche głośniej słowo "chwilowo"

-no nie wiem

-ja tylko złożyłem ci propozycje- dodałem ubierając buty

-wiesz, no dobra

Wyszliśmy z mieszkania kierując się do Menmy, na szczęście znamy kierunek i miejsce domu "chłopaka" Menmy. Więc myśle, że z moimi zdolnościami kierunków i wskazów dojdziemy
do celu bez problemu.

Naruto

Po jakimś czasie byliśmy na miejscu, Itachi zapukał a ja czekałem dość długo aż ktoś
otworzy po chwili i tak się stało.

-dzień dobry, państwo po Menme?- zapytała
miło pani która otwarzyła leniwie drzwi

-dzień dobry, tak- odparłem uśmiechając się najbardziej jak mogłem

-to może zostaniecie chwile bo oni się bawią

Menma i zabawa równa się coś złego.
A jeśli uprawiają już tam stosunek. Nie
moge na to pozwolić w takim wieku, a
Itachi jakby gdyby nic się uśmiecha.

-chętnie- dodał Itachi wchodząc do domu- no
co robisz, wchodź- odparł kierując słowa do
mnie

Weszliśmy do dużego, przestronnego domu
w którym było bardzo przytulnie. Ściągnąłem
buty i skierowałem się z Itachi'm do salonu,
usiadłem na kanapie i przez chwilie
panowała nie zręczna cisza i to bardzo,
ale na szczęście lub nie to Itachi się odezwał.

-tak z ciekawości, czym zajmuje się twój mąż?

-pracuje na budowie, a państwo?

-Naruto jeszcze do szkoły chodzi ale mało
mu tam zostało chyba, a ja chce zostać modelem

-jak moge spytać, ile państwo mają lat?

-pozwól, że tyk razem ja odpowiem, ja 17
ale za miesiąc mam urodziny a mój...
chłopak... 24- odparłem niepewnie
mówiąc słowo chłopak

-o! 7 lat różnicy, przepraszam, że zapytam
ale jakim cudem w waszym wieku mieć
dziecko które ma 12?- zapytał zmieszana

-za dwa miesiące ma 13, wiem jak to
głupio może zabrzmieć ale znalazłem
w lesie, spokojnie mamy je zgodnie z
prawem czyli legalnie- odparłem troche
się stresując

-to bardzo szanuje za taką decyzje to musiało
być dla państwa przytłaczające

-mówmy sobie na ty, Naruto- przestwiłem się podając dłoń

-Itachi- odparł puszczając oczko

-Neuroshima

-mam jeszcze córeczke Lazzy

-a ile ma lat dziewczynka?- zapytałem
grzecznie

-8 ale zachowuje się jak by miała 14- dodała opierając głowe na kanapie

-to właśnie Menma jak był mały to na odwrót- odparłem śmiejąc się

-a jak moge zapytać, to gdzie jest ten inny
chłopak podobny do ciebie?- spytała patrząc
na Itachi'ego

-mama co ty tu robisz?- zapytał Menma
schodząc po schodach

-przyszliśmy na odwiedziny- odpowiedziałem
bez zastanowienia

-to dobrze, że jesteś chciałem się czegoś
zapytać, czy może nocować u nas Boruto?

-jak dla mnie to nie problem- odparł Itachi
uśmiechając się do Menmy

-więc dla mnie, także nie- dodałem
patrząc zabójczym wzrokiem na Itachi'ego

-więc ja spakuje pare rzeczy- odparł Boruto którego wcześniej nie widziałem

-ciociu a na ile nocy może u nas zostać?- spytał kierując słowa do matki Boruto

-na ile będzie pasowało Itachi'emu

Ja jestem jego mamą a Itachi robi tu tylko
za ozdobe, mnie się powinna zapytać. A...
bo ona nie wie, że my... kłamiemy. Co ja się wpakowałem. To jak już będe pogodzony, co wątpie, że się stanie, to jak wytłumacze jej,
że ją okłamaliśmy.

-a na ile chcecie?- zapytał uśmiechając się
niewinnie Itachi

-tydzień ale dwa- odparł ucieszony Menma

-słucham?- zapytałem obrzony jego słowami
co do pszemieszkiwania u nas Boruto

-jakiś problem?- zapytała zdziwona

-ależ skąd, żaden- odparłem wkurzony

Po długim czasie wróciliśmy do domu.
Najgorsze jest to, że ja jak i Itachi nie
umiemy gotować a pewnie Boruto
będzie wymagał od nas nie wiadomo
jakich umiejętności kulinarnych. Ja
Moge jeść ciągle ramen. Choć nie
powiem brakuje mi kuchni Sasuke.
Zawsze gdy stał w kuchni a mogłem
podziwiać jego umięśniony bark i
ramona a teraz jak patrze na kuchnie
widze pustke. Zawsze tak ładnie pachniało.
Ale ten głupek zbyt dużo razy mnie zranił.

Usiadłem na kanapie a Itachi i Menma oraz Boruto siedzą w pokoju i gadają.
Coraz bardziej bez Sasuke mi się nudzi.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz