Sasuke
Po wypadku Naruto wszystko zaczęło się układać. Jestem szczęśliwym mężem, mając już dwójkę dzieci. Zaadoptowaliśmy z Naruto drugie dziecko. Myśląc o tym, by Menma nie był sam. Przemyśleliśmy to naprawdę wiele razy. Naruto początkowo oczywiście się na to nie godził, ale pod moją i brata namową w końcu uległ.
Kocham go i jego dość śmieszne wybryki. Czasami naprawdę potrafi mnie doprowadzić do takiego stanu wkurzenia, że chwilami sam nad sobą nie panuje, ale nadal go kocham... Jego chwilami nadpobudliwy stan, jego prześmiewczy i sarkastyczny ton głosu.. Ja po prostu kocham go całego. Nie ważne co uczyni, albo co powie on jest jedynym moim sensem. Moje dzieci również, ale ich kocham inaczej.
Tylko oni dodają sens do mojego życia. To oni sprawiają, że widzę świat przez neonowe kolory.
Kocham ich i tak pozostanie do póki stąpam po tej ziemi.
A wracając do wypadku Naruto... Ledwo co przeżył. Leżał w szpitalu przez kilka miesięcy. To była dla nas ogromna katorga, nie mówiąc już o tym jak jego mama na to zareagowała. Była wręcz zrozpaczona, łzy przez kolejne parę miesięcy nie opuszczały jej oczu. Wszyscy byliśmy wręcz pewni, że tego nie przeżyje. Jednak stało się inaczej i jestem z tego ogromnie dumny... Dumny z Naruto, że tak szybko się nie poddał. Walczył i ja to czułem od początku. Itachi również nie przyjął tego zbyt miło. Jednak czuł przez pewien czas coś do mojego męża.
Jestem cholernie szczęśliwy z tego, że Naruto przyjął moje zaręczyny. Dla mnie wiele to znaczy.
Kocham go i na zawsze tak zostanie.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.