78.

232 20 13
                                    

Sasuke

Obudziłem się z ogromnym bólem głowy. Aż tak zabalowaliśmy... w sensie ja. No nie dziwie się gdyż jest 14:20, tylko pamiętam jak Menma robił coś Boruto na podłodze.

Wstałem... odziwo byłem ubrany w piżame i... bardzo ładnie pachne, można powiedzieć jak nigdy. Więc jedyną osobą która była by do tego zdolna jest Naruto, to znaczy, że już się nie wstydzi. Czuje na sobie jego dotyk, jest to bardzo przyjemne... zdecydowanie musze teraz do niego iść. Ten ból głowy jest taki natarczywy i sprawia mi tylko nieprzyjemność.

Wyszedłem z sypialni ale nigdzie go nie widziałem, a jedyne co zauważyłem to był Menma który spał na Boruto. Ale ciekawi mnie gdzie jest Naruto... cze.. czekaj, nie ma też Neji'a i Itachi'ego... co oni mu robią?

-Menma!!- wykrzyczałem na ile było mnie stać czyli będzie mnie słychać nawet w Polsce

-co się drzesz dziadzie, mojego chłopaka obudzisz- odparł pod denerwowany

-gdzie jest Naruto?!- zapytałem głośno, lekko panikując

-nie wiem, coś mówił ale średnio słuchałem- wstał z kanapy do siadu i jedną ręką głaskał włosy swojego chłopaka

-to następnym razem masz słuchać Naruto!

-będe robił co chce

-nie! Masz słuchać Naruto!- krzyknąłem poirytowany

-a co ty taki dzisiaj miły do mamy

-tęskinie za nim- powiedziałem cicho

-ty?- odparł śmiejąc się- a... bo mamusia podotykała to brakuje ci jej dotyku

-jak podotykała?- spytałem zdziwiony

-ja tam nie wnikam- wstał z kanapy i zaczął coś przeglądać w lodówce, następnie wyciągnął mleko

-a jeśli mój brat mu coś zrobił- odparłem w obawie, że jednak to co mówie może być prawdą

-wątpie chyba poszedł do domu

-gdzie Itachi poszedł to wiesz, ale Naruto to nie

-co ty tak mi tu ubolewasz, ej w sumie, która jest?- spytał z poważniejszą miną niż wcześniej

-14:32, a co nagle ty taki poważny?

-wyszedł o 12 coś, a go dalej nie ma

-no i widzisz, teraz to dopiero mam o co się martwić- poczułem, że trzęsą mi się ręce- i co teraz? Co ja poczne bez niego?

-żyj jak zawsze- odparł obojętnie

-ale bez niego nie można żyć!

-mam ci przypomnieć jak kiedyś zabawiałeś się z innymi, czy jednak pamiętasz

-to było kiedyś i nigdy nie wróci

Po chwili, nagle usłyszałem skrzyp drzwi i głos Naruto, obróciłem i serio był tam mój ukochany. Szybko pobiegnąłem w strone drzwi i rzuciłem się mu na szyje, a torby z zakupami które trzymał upadły na ziemie.

-y... Sasuke, wszystko dobrze?- spytał niepewnie mnie przytulając

-dobra, bo ja z Boruto mamy plany, bo jutro znowu do szkoły- odparł Menma ubierając się i po chwili nas omineli, a Boruto się grzecznie pożegnał i wyszli

-więc co się stało?- spytał ponownie

-tęskniłem- odparłem całując jego obojczyk

-jak ty spałeś gdy wyszedłem, więc jakim cudem tęsniłeś

-bo... mnie okąpałeś i przez to tak ładnie pachne oraz się mną zająłeś i.... taki kochany jesteś- odparłem wtulając się w niego mocniej przez co czułem, że go podduszam dlatego się od niego oddaliłem

-y-y... S-Sasuke... t-ty napewno dobrze się czujesz?- zapytał przykładając dłoń do mojego czoła

-prosze pocałuj mnie- poprosiłem patrząc mu w oczy

-n-no... dobrze- odparł niepewnie, po czym przybliżył twarz do mojej i pocałował mnie na co ja pogłębiłem niepewny pocałunek i przybliżyłem Naruto do siebie

Kopnąłem siatke w bok, żeby Naruto się nie
potknął, po czym podniosłem go, trzymając jego pośladki na co on z zaskoczenia rozszerzył lekko usta co ja wykorzystałem i wparowałem językiem do jego jamy ustnej, penerując jego każdy zakamarek. Otworzyłem nogą drzwi... Tak! moja noga kolejny raz ucierpiała.
Oderwaliśmy sìe od siebie i rzuciłem nim lekko na łóżko, powodując u niego cichy pisk. Gdy miał zamknięte oczy, zdjąłem swoją koszulke i zrobiłem trzy kroki w strone łóżka. Zdjąłem również jego koszulke i zawisłem nad nim. Wpiłem się zachłannie w jego usta, po chwili zjeżdżając coraz niżej, całowałem jego szyje, obojczyk, tors wszystkie dostępne miejsca, więc po chwili zdjąłem również jego spodnie, a przez bokserki było widać jego erekcje.
Zdjąłem również moje spodnie wraz z bokserkami, żeby mój partner nie czuł się sam. Chwile całowałem jego ciało na co on cicho pojękiwał. Rozciągłem go należnie, po czym wsadziłem mojego członka do jego odbytu. Przez chwile czekałem na jego zgode jak i taką zostałem, zacząłem po woli ruszać biodrami. Słysząc jego jęki które mnie tylko napędzały, przyśpieszyłem ruch biodrami. Po czasie słysząc jego donośny jęk, zrozumiałem, że jest na krańcu, więc przyśpieszałem jeszcze bardziej, powodując u mnie ciężkie dyszenia. Po chwili Naruto doszedł na swój tors, a po paru pchnięciach jak i ja w jego środku. Upadłem obok Naruto, leżałem tak chwile  ale zrobiłem się głodny, bo przecież nic dzisiaj nie jadłem. Wstałem ciężkim krokiem z łóżka i ubrałem czyste bokserki.

-gdzie idziesz?- spytał Naruto dalej leżąc zmęczony na łóżku

-coś zjeść, bo głodny jestem

Poszedłem do kuchni i zacząłem robić sobie kanapki, w sumie zrobie więcej, bo pewnie Naruto też jest głodny.



~♡~

Czułam cringe poprawiając to... Czytając to, Pisząc to, takie były moje odczucia.

~♡~

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz