35. Zazdrosny

509 40 4
                                    

Naruto

Gdy zjedliśmy postanowiłem, że pójdę na plaże. Tylko mam nadzieje że nie spotkam tam Sakury.
Sasuke poszedł pozwiedzać z moją mamą bo ja nie chciałem z nimi iść. Miałem już ubierać buty ale zatrzymało mnie pukanie do drzwi. Po chwili otwarłem a moim oczom ukazała się Sakura. To ja jednak szczęścia nie mam. Gdy odrazu otworzyłem ta zdzieliła mnie w policzek dość mocno. Tak że prawie upadłem na podłoge. Ale siłe to ona ma.

-dlaczego mi nie powiedziałeś?- w tej chwili była wściekła po czym posmutniała

-ale o co chodzi?- zapytałem trzymając się za obolały policzek

-ty i Sasuke- dodała z łamiącym się głosem

-...

Nic nie powiedziałem. W sumie chyba na to zasłużyłem. Pomagałem jej bez skutecznie w związku który nie istniał i jak widać nie miał racje bytu. Po czym sam nic jej nie mówiąc zakochałem się w tym chłopaku i teraz jesteśmy razem. Ma prawo być wściekła.

-Naruto miałeś mi pomóc a nie tylko pogarszać- powiedziała bijąc mnie dłońmi w klatke piersiową. Po czym zaczeła płakać.

-przepraszam

Tylko na takie słowo było mnie stać. Nie wiem co miałbym jej powiedzieć tej w chwili.

-zraniłeś mnie Naruto- wypowiedziała po czym upadła kolanami na podłoge- miałam plany co do Sasuke a ty je zniszczyłeś- dodała płacząc

-Sakura ja kocham Sasuke i nikt ani nic tego nie zmieni- powiedziałem podając jej ręke żeby wstała i odziwo skorzystała z pomocy

-rozumiem miłości nie można zatrzymać- dodała wychodząc a ja zamknąłem za nią drzwi ale dalej płakała

Dokończyłem ubieranie butów i po chwili ja również wyszedłem. Skierowałem się w strone plaży.

Po czasie gdy byłem już na plaży położyłem się na leżaku i zaczynałem się opalać. Ale po chwili przypomniałem sobie że nie zabrałem olejku. A tak nie chciało mi się wracać tu było tak wygodnie. Po zasatanowieniu się zostałem i nigdzie się nie ruszyłem. Było zbyt wygodnie.

Ale na szczęście zabrałem telefon więc żeby nie zostać tu zbyt długo i nie stać się pomarańczką to nastawiłem sobie budzik. Mam tylko nadzieje że nikt tego nie zagłuszy bo jest tu dość głośno.

Leżakował sobie ale ktoś lub coś na mnie skoczyło. Otwarłem oczy i był to Sasuke.

-co ty robisz?- zapytałem sycząc z bólu bo oparł się łokciem o mój brzuch

-przyszedł do mojego chłopaka- powiedział i złapał mnie za ręke i pociągnął ku sobie- chodź idziemy pływać

-nigdzie się nie ruszam- dodałem odtrącając jego dłoń

-ale ty jesteś... to ide sam

Sciągnął koszulke i poszedł obrażony. Wszedł do wody i zanurzył się do czupka głowy.
Po chwili próbowałem zabrać się na spokój ale te wszytkie lafiryndy keliły się do Sasuke. Podchodziły i machały tym czym nie powinny.
Aż cały w środku się gotowałem. Jeszcze bez karnie macały ciało mojego chłopaka. Po czym dotykały go po torsie jeszcze Sasuke na to pozwalał. Zaciskałem z złość i zazdrości pięść. I zgrzytałem zębami.

Nagle Sasuke jedną z dziewczyn przyciągnął do siebie byli blisko jak dla mnie aż za blisko. Wstałem z leżaka i skierowałem się w strone Sasuke odciąłem go od tych panien i prowadziłem trzymając go za nadgarstek. Zaprowadziłem go za jakiś mały budynek.

-co się stało?- zapytał a ja przyprałem go do ściany

-co ty sobie myślisz?- spytalem wściekły posylając mu morderczy wzrok

W tej chwili byłem naprawde wściekły na niego że tak dal sie obmacywać.

-o co... a chodzi ci o te panie... miłe były i dobrze się bawiliśmy- powiedział z uśmiechem

-dobrze? na moich oczach- syczałem z złości

-jeśli chcesz to mogę zaprowadzić je w inne miejsce- dalej miał ten wkurzający uśmieszek

-nie żartuj sobie- przyparłem go mocniej do ściany

-Naruto ty jesteś zazdrosny- powiedział i obrócił mną tak że teraz ja opierałem się o ściane- Naruto ale ty jesteś słodki- dodał wpijając się w moje usta. Odrazu nie zwlekając oddałem zachłanny pocałunek. Po chwili jego język błąkał się po moim podniebieniu. A Jego ręce powędrowały na mój tors. Robił zwinne ruchy dłońmi tworząc jakieś niewidoczne znaki na mym brzuchu. Jego noga powędrowała ku do mojego krocza. Przycisnął mną mocniej do ściany na co ja z bólu cicho jęknąłem w jego usta. Odlepiliśmy się od siebie a ja cięszko dyszałem i upadłem na podłoge bo czułem że nogi się podemną uginają. Po chwili wstałem z pomocą Sasuke po czym pocałował mnie w czoło.

-może wrócimy do hotelu?- szeptnął mi do ucha a ja poczerwieniałem

__________________________________

Czuje się tym okropnie że nie dodałam rozdziału rano a wy dobiliście 3 tys. Wyświetleń.
Więc postaram się w niedziele (28 mar.) dodać dłuższe jak i więcej.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz