Okey więc cheba wszyscy wybrali że mam jakby rozwinąć tą historie i nie kończyć. Wogóle byłam przekonana że nikt nie napisze. Ale dziękuje.
_________________
Sasuke
Naruto uparł się że chce gotować ze mną. Ja nie mogłem się sprzeciwić bo to jest jego kuchnia. Więc troche nam zeszło bo blondwłosy wogóle się na tym nie znał. Co chwile przeszkadzał i wkładał palce pod mój nóż. Nawet ma kilka małych ran na dłoniach. Powtarzałem mu że tylko robi sobie krzywdę. A on przytaknął i zrobił mine smutnego, skrzywdzonego kociaka. Zdenerwowałem się i zabrałem mu nóż i zamieniłem na bezpieczniejszy żeby znowu nie zorbił sobie krzywdy. Na co on ,,mniejszego się nie dało" wtedy zabrał mi dość dla niego niebezpieczny przyrząd kuchenny i oddał w moje ręce swój. Trudno było mi kroić tym małym nóżem w tej chwili go rozumiałem ale przecież robił sobie tylko tym krzywde. Miałem zamiar wymienić na coś ostrzejszego ale tylko gdy widziałem jego spojrzenie to się powstrzymałem.
Gdy skończyłem kroić to podszedłem do Naruto zobaczyć czy on również skończył. Byłem już przy jego blacie i zauważyłem pare kropli krwi obok deski, a on w tym samym czasie zakrywał prawą dłoń za plecami.
-Co tam ukrywasz?- zapytałem zerkając lekko za jego plecy jednak a on się odsunął i nieumożliwił mi zobaczenia co tak ukrywa
-a... nic takiego- było widać że kłamie
Naruto jesteś jak otwarta książka.
-ach tak...- po chwili złapłem go za ręke którą chował i zauważyłem dość dużą, głęboką rane owijającą prawie cały przód ręki- dlaczego mi nie powiedziałeś że zrobiłeś sobie krzywde- po czym pociągnąłem go do umywalki. Omyłem rane jak i opatrzyłem. Nie stawiał oporu nawet sam wyciągnął apteczke i bandaże lekko przy tym plamiąc krwią nowe, czyste opatrunki.
Naruto
Sasuke opatrzył mi dłoń na której widniała dość duża i głęboka rana. Przez ten cały czas unikałem jego spojrzenia bo wiedziałem jak to się skończy. Będzie mnie douczał jak to ja się nie lekkomyślnie zachowałem i pewnie zachwile będzie chciał ze mną zamieszkać bo nie umiem się dopilnować oraz powie ,,a nie mówiłem".
Gdy skończył podszedłem do umytego i czystego blatu żeby dokończyć to co zacząłem ale on odrazu mnie do niego odciągnął.
-nie ma takiej opcji ty tym razem będziesz się tylko przyglądał- powiedział zaprowadzając mnie na kanape z której było widać prawie całą kuchnie
Po chwili zaczął wywijać patelnią. Ze zdumienia przyglądałem się jego poczynanią. Aż taki utalentowany. Wyjął z patelni warzywa i włożył je na talerz po czym je przyniósł i położył na stół i wypowiedział ,,itadakimasu" (smacznego) jak również i ja. Zajadałem jak szalony i nie przejmowałem się już tym czy to były warzywa czy coś innego. To przecież usmażył Sasuke. Wszystko co on przygotuje jest zawsze pyszne. Dobra nie zapomne nigdy o tych tostach. Po tych wspomnieniach zacząłem się cicho chichotać na co ciemnowłosy popatrzył się na siebie i po chwili wbił smutny wzork w podłoge.
-dlaczego się śmiejesz... Mam coś na twarzy?- zaczął wycierać chusteczką zupełnie czystą twarz
-nie nie... poprostu- znowu się zaśmiałem- jak można spalić tosty a po później tak gotować- popatrzał się na mnie wymownie i odszedł od stołu- no nie bądź obrażony- również wstałem i podszedłem do niego
-od teraz będziesz sobie sam gotował- złapałem go za ramię i upadłem na ziemie błagając go żeby mi odpuścił.
Widocznie nie lubi gdy wytyka mu się złe gotowanie.
-wybacze ci gdy...- reszte wyszeptał mi do ucha
-nie ma mowy- nie chciałem żeby przestał dla mnie gotować ale również nie chciałem z nim spać- jest coś innego, napewno jest
-nie ma... chce tylko to... a jutro gdy się obudzisz będzie czekał na ciebie ciepły, pyszny ramen- zachęcał mnie, aż czułem unoszący się zapach pysznego ramen
-do..b...- zatkało mnie bo prawie się zgodziłem. Co ja mam w głowie, przecież nie raz z nim spałem ale jeśli... nie Naruto nie ma w tym nic brudnego. (brudne myśli no... wiecie cheba co to jest. Nie chodziło mi że Sasuke jest brudny czy coś)
-to jak?- co mam odpowiedzieć chce zjeść jego ramen. Cheba raczej nic się nie stanie jeśli się zgodze... prawda?
________________________
Przepraszam że taki krótki. Również najmocniej przepraszam że o takiej późnej godz. prawie zawsze się pojawiają ale wieczorem zazwyczaj
mnie bierze taka wena.Jak pojawiają się jakieś błędy śmiało możecie wytykać ja będe poprawiała.
Jeju ale mnie denerwuje że są takie problemy z zapisaniem. Pare razy wychodziłam bez zapisywania więc przepraszam jeśli się nie zapisały jak poprawiałam błędy. Miałam wene i teraz znikneła.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.