Te zdjęcie które znajduje się na górze jest takie słodkie.
_________________________Naruto
-to jak?- zapytał ciemnowłosy. Co mam odpowiedzieć chce zjeść jego ramen. Cheba raczej nic się nie stanie jeśli się zgodze... prawda?
-no... dobrze- powiedziałem niepewnie, po czym Sasuke miał wymalowany swój chytry uśmieszek. Co mnie troche zaniepokoiło- a teraz poprosze ramen
-przed chwilą jadłeś- powiedział zanosząc brudne talerze i po chwili zaczął je myć
-ale ja chce- dodałem zabierając z półki pilot i włączyłem telewizor
-Naruto... nie ma mowy nie będe ci robił ciągle ramen- skończył sprzątać, usiadł obok mnie i zabrał mi pilot
-no to wracasz do siebie- wyrwałem mu z ręki to co mi zabrał
-niestety wynoszenie tych ciężkich walizek będzie problematyczne i zajmie mi dużo czasu- powiedział pokazując palcem na coś obok drzwi
-czy to są wszystkie twoje ubrania?- zapytałem patrząc na drzwi
-otóż to- przytaknął i znowu zabrał mi pilot
-czekaj... kiedy ty to przyniosłeś i jakim cudem ja tego nie zauważyłem
-....- nie odpowiedział i tylko unikał mojego wzroku
-czy... ty masz klucze do mojego mieszkania?- przybliżałem się do niego żeby spojrzał mi w oczy
-co?... n...ie jakim cudem ci to przyszło do głowy- dalej unikał mojego spojrzenia i chował coś do swojej kieszeni od spodni
-Sasuke... w tej chwili oddaj mi to co schowałeś- nikt nie będzie miał kluczy do mojego mieszkania tym bardziej on. Przyjdzie w nocy i... wole o tym nie myśleć- Sasuke...- wyciągnąłem po woli do niego ręke żeby oddał mi to co schował ale on zrobił swoje i nie oddał
-ale ja nic nie mam, tym bardziej twoich kluczy- kłamał jak nic. Unika ciągle mojego spojrzenia i chował coś do kieszeni. Po co mu klucze do mojego mieszkania? Co on złodziej
Zabrałem ręke i próbowałem powoli wziąść z jego kieszeni klucze ale on to zauważył i odepchnął moją dłoń. Więc ja spróbowałem drugi raz ale szybciej lecz się nie udało. Prosiłem go żeby mi to oddał ale on ciągle zapszeczał że cokolwiek ma. Po chwili udało mi się je zabrać siłą. Kto by pomyślał że ja będe od niego silniejszy. Miałem już klucze w ręce ale on mi szybko zabrał.
-Sasuke oddaj je bo będziesz spał na ziemi- powiedziałem a on wstał i podniósł je do góry a że byłem niski nie mogłem ich dosięgnąć. Więc wszedłem na kanape i próbowałem z tej wysokości. Lecz on zrobił dwa kroki do tyłu że nieumożliwł mi zabranie tych kluczy.
Nagle nie patrząc w dół. Prawie spadłem z kanapy ale Sasuke mnie w porę złapał i upuścił klucze wiec ja korzystając z sytuacji je zabrałem i szybko schowałem żeby mi ich nie zabrał. Na co on westchnął.
- a teraz powiedz szczerze... po co byli ci te klucze?- zapytałem wstając z objęć Sasuke a on dalej siedział na ziemi
-no... bo chciałem zostać tutaj jak najdłużej- odpowiedział wstając z podłogi
Aż tak mu się tu podoba i do tego wygląda na to że za bardzo się zżył z moim domem. Przecież prawie codziennie on u mnie sypia jak i gotuje oraz wykonuje codzinne czynności. Mówił też że jego brata za często w domu nie ma. Więc musi się czuć samotnie. No ale bez przesady żeby odrazu bez mojej wiedzy się wprowadzić. Kiedy on mi zamierzał powiedziec że ma klucze do mojego mieszkania. I jakim cudem on wogóle je ma. On również nie może tutaj zbyt długo zostać bo jak mama wróci to nie chce przez niego sprzątać całego mieszkania tym bardziej tej strasznej piwnicy. Bo gdy denerowałem matke to on kazała mi sprzątać cały dom. Czasmi się jej boje.
Spojrzałem na niego i miał smutną mine. To jest Uchiha ten straszny Uchiha którego wszyscy się boją. Aż tak się zmienił. Na początku jego oczy jak i wzrok nie okazywały żadnych i czuć widziałem w nich tylko ciemność i pustke a teraz przy mnie ma smutną, zrzaloną mine. Jak doszliśmy do tego że prawie codziennie zasypiam u jego boku i zawsze rano gdy się budze widze go w mojej kuchni. Powiem szczerze bardzo się zmienia gdy jest przy mnie.
-to co idziemy?- zapytał bardzo szczęśliwy aż prawie skakał z szczęścia
-gdzie?- wtedy podszedł do swojej walizki i wyciągnął piżame czekaj... on ma piżame w kaczki- to jest twoja piżama?
-spać a...fajna prawda?- oj... tak zmienił się
Sasuke
Wyciągnąłem moją ulubioną piżame Naruto widocznie się nie podobała. Bo patrzył na mnie zdziwiony. A... przecież nie za często się mnie widzi w takim ubiorze. W sumie gdy pomyślę nikt mnie nie widział tak jak teraz Naruto.
-Ale spokojnie dla ciebie też mam- powiedziałem wyciągając drugi komplet piżamy ale ta była w króliczki i miała nawet ogon i dość duże królicze uszka. Na co on zrobił wzrok którego się w tamtej chwili bałem. Patrzał na mnie morderczym wzrokiem- to co ubieramy?
-ty sobie ubieraj co chcesz ale ja napewno tego nie założę- wypowiedział idąc po schodach do swojego pokoju
-a ty gdzie? Musisz to ubrać... gdy tak mówię masz tak zrobić- powiedziałem unosząc głos
Po chwili zaczął uciekać po schodach więc pobiegłem za nim. Byliśmy już u góry ale nagle drzwi od domu Naruto się otwierały. Blondwłosy się troche przestraszył ja podszedłem sprawdzić kto to.
-ej nie zostawiaj mnie- dodał i podszedł do mnie trzymając mnie za skrawek piżamy bo ja byłem już w nią ubrany.
-uspokój się poprostu sprawdze kto to jest- i on zamierzał zostać sam na 5 tygodni nie że jeszcze by się zagłodził to wystraszył na śmierć. Co on by zorbił bezemnie.
Byliśmy już obok małego zakrętu ale nagle ktoś wszedł nam w droge. Naruto podskoczył ze strachu i skoczył na mnie. Po chwili światło się zaświeciło.
-Naruto kto to jest?- odezwała się sylwetka wychodząca z ciemości
_________________________________________
Śmiało możecie wytykać błędy ja będe poprawiała.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.