67. Wyjaśnienia i onigiri

261 23 20
                                    

Sasuke

Chciałbym się już pogodzić z Naruto lecz wiem, że on by nie chciał. Również wiem, że jestem okropny bo go zdradziłem. Lecz to po częście nie moja wina. To była moja była, którą kiedyś naprawde kochałem. Lecz ona mnie zdradziła z Neji'em mu wybaczyłem bo wiedziałem, że ona jest manipulatorką jak wtedy gdy przyleciała specjalnie do mnie. Przynamniej tak mi mówiła. Ale ja nie wiedziałem o tym wcześniej. I po chwili nagle mnie pocałowała. Prawde mówiąc podobało mi się dlatego ją od siebie nie odrzuciłem. Ale nie wiedziałem, że temu wszystkiemu przygląda się zapłakany jak i zdruzgotny Naruto. A Sakura która jej przywaliła dodała do tego pikanterii. Szczerze nie spodziewalem się tak mocnego uderzenia. Jestem idiotą, że oddałem tak mało znaczący pocałunek. Ale jej usta same się prosiły. Oczywiście równać się Naruto to one nie może.

Teraz siedze w swoim domu bez brata. Lecz z Neji'em który również był w tym miejscu i tej samej chwili i prawdopodobnue się wszystkiemu przyglądał. Oczywiście ja nie wiedziałem o tym, że on tam jest. Pewnie z niego jakiś agent.

-i co ja mu powiem? Przecież on nawet słuchać mnie nie chce- zapytałem mojego kolege żeby mi jakoś doradził

-no w sumie to na jego miejscu też bym nie chciał wysłuchiwać twoich tłumaczeć, zj*bałeś, napraw ale pożądnie a nie, że kumpel będzie ci doradzał co masz zrobić, to troche takie uciekanie od prawdy- odparł biorąc do ręki szklane z herbatą i wziął łyk napoju

-ale pomogłeś- narzekałem bo wiedzialem, że po części ma racje ale nie chciałem słuchać jakiś zbędych gadanin

-mówiłem poradź sobie sam, chyba, że mu powiesz jak będzię chciał cie słuchać, w co wątpie

-ale co? przecież nie powiem mu, że jest to moja była która miała nadzieje, że do niej wróce, przecież widział jak ją do siebie przyciągam- dodałem zmartwiony tym, że serio może mi nie uwieżyć lub ci gorsza ze mną zerwać

-wiesz co, Naruto pewnie teraz się bawi w najlepsze z Itachi'm i Menmą a ty... ty tylko tu siedzisz i myślisz jak debil

-to co? Mam do niego iść?- zapytałem ciekawy jego odpowiedzią

-narazie daj mu spokój, może kiedyś będzie chciał cie wysłuchać, w co też wątpie, szczerze twój brat bardziej rozumi twojego chłopaka niż ty sam


Naruto

Martwie się o nasz związek. Chciałbym żeby teraz tu przy mnie był ale ch*j mnie zdradził. To co ja mam się angażować w nasz upadek. A on pewnie teraz pije alkohol i bawi się z panienkami. Wolał jakąś zdzi*e zamiast mnie to teraz ma.

Itachi z Menmą poszli do sklepu bo brakuje nam ryżu. Menma prawdopodobnie ma po tacie, że lubi onigiri. Nie umiem tego przyrządzać ale się naucze dla Sasu... Menmy.

Itachi wraz z dzieckiem wrócili a ja zacząłem przyrządzać. Oczywiście najpierw wyszukałem jakiś przepis. Podobno trudne.

1 kg ryżu do sushi
1/2 szklanki octu ryżowego
10 listków nori
2 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
100 g pieczonego na grillu łososia z solą
1/2 czerwonej papryki
1/2 świeżego zielonego ogórka
2 łyżki posiekanego szczypiorku
1 łyżka czarnego sezamu

W sumie nie wydaje się na pierwsze oko takie trudne. Na szczęście wszystko mam.
Tak! Najpierw posłałem ich do sklepu później dopiero sprawdziłem co jest potrzebne. Lecz o tym nie pomyślałem.

Podobno najlepiej wziąść garnek z grubym dnem bo tam ziarna nie przyrierają.

Skip ok. 50 min później

Dobra skończyłem wyszło jak wyszło ale jest. W sumie to wygląda troche jak bym wziął wode i ryż i to rozmieszał a następnie ulepił w jakieś dziwne kształty. Ale przynajmniej mam nadzieje, że lepiej smakuje niż wygląda.

-dobra możecie wcinać- odparłem i położyłem talerz na stół

-to jest napewno inigiri, ty chcesz mni... nas utruć- dodał Menma patrząc na przysmak z zdziwieniem i lękiem

-nie pszesadzaj, jedz bo twoja matka więcej tego nie zrobi- powiedział Itachi biorąc do ręki jedno onigiri

-Itachi mam do ciebie taką małą prośbę, bo pewnie Sasuke jest w twoim domu... czy byś mógł mu zanieść dwa czy trzy onigiri- odparłem troche ciszej niż wcześniej

-jasne! Napewno przeprosiny mu się spodobają!- dodał krzycząc jakby nie usłyszał, że ja szepcze

-ale to nie przeprosiny, to on ma przeprosic, nie ja- powiedziałem lekko oburzony i wściekły

Choć i tak przeprosiny tutaj nic nie dadzą. Zdradził mnie to nie przebacze mu już... chyba.

-dobra jasne, to on cie zdradził

-kto kogo zdradził?- zapytal zdezorientowany Menma

A no tak, przecież powiedziałem mu tylko, że "Sasuke jest w swoim mieszkaniu bo ktoś się tam włałam i musi teraz pilnować domu". Wiem głupie kłamstwo ale wymyśliłem w jednej chwili, szybko.

-ty mu nie powiedziałeś? Ha!- zaśmiał się Itachi

W sumie rozumiem jego reakcje, nie powiedziałem Menmie a, że to jego ojciec to jednak powinienem mówić o tak ważnych rzeczach.

-w-widziałem j-jak... Sasuke całuje się z obcą kobietą- odparłem z trudem przez co się jękałem

-i pomyśleć, że ja chciałem być taki jak on- prychnął i miał wymalowaną złość na twarzy- wiesz co? pewnie to nie pierwszy raz kiedy cie zdradza, on nigdy się nie zmieni

-nie pomagasz Menma- odparł Itachi szturchając dziecko w ramię

-ma racje, może ja powinienem z nim zerwać, on tylko mnie rani, oczywiście, że go kocham ale on mnie widocznie.. nie, zdradził mnie już 4 razy, a ja głupi za każdym razem mu wybaczyłem- dodałem posmutniając i w tej chwili nie miałem na nic ochoty

-4? Egoista- zaśmiał się ironicznie Menma, paląc się ze wściekłości- właśnie teraz straciłem do niego szacunek- nagle wstał z krzesła i ubrał buty i następnie bez słowa poszedł zamykając z hukiem drzwi

-a temu co?- spytał Itachi którego zamurowało jego wyczyny

Menma nigdy nie był taki wściekły jak w tej chwili się wydawał.

-Itachi pójdziesz za nim, żeby nie wywinął coś głupiego?

-Jasne!

Itachi również się dopowiednio ubrał i wyszedł. Ja nawet nie tknąłem onigiri, zawykle nie mam ochoty.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz