76. Problem na urodzinach

210 19 12
                                    

Naruto

Jak zazwyczaj gdy Sasuke gotuje to ja patrze i jest też tak tym razem, no może nie gotuje bo robi śniadanie ale jedzenie to jedzenie.

Po śniadaniu poszliśmy na spacer, bez Menmy bo ten od rana jest z Boruto, a za to mamy Itachi'ego który jest nie zbyt chętny na takie spacerki i bardzo cieżko jest go do czegoś namówić.

Szliśmy w ciszy co dziwne, a przed nami nagle stanął Neji.

-wiecie co dzisiaj jest?- spytał entyzjastycznie i machając butelką alkoholu

-nie- odpowiedziałem

-jak to? moje urodziny, serio zapomnieliście kiedy wasz parzyjaciel ma urodziny

-mamy ważniejsze rzeczy na głowie- odparłem omijając go

-przestańcie już nie moge odsprzedać laseczek- dodał zatrzymując nas

-Neji chyba wszyscy tu są gejami oprócz ciebie

-ale ja chętnie...

-Itachi- wysyczałem wściekły

-no ja też, ja też jestem... gejem- odparł Itachi poprawaiając słowa ze względu na mnie

-ależ wy zrzędilwi, to co może ty Sasuke

-Sasuke też nie, głupi jesteś on ma chłopaka a tym chłopakiem jestem ja- odparłem przytulając go do siebie

-to może chłopaków przyniosę

-nie ma mowy!- wykrzyczałem- Neji jeśli tak bardzo chcesz urządzić urodziny to zapraszam do nas ale bez żadnych panienek czy innych ludzi, zrobimy tort i zdmuchniesz świeczki

-jak dzieci, a idźcie zrobie ju... nie jednak się zgadzam

-no i ja to rozumiem- dodał Itachi podnosząc ręce nie wiem jaki miał być tego cel

-Naruto ale alkohol będzie?- spytał Sasuke

-może, tylko zobacze jeden śmieć to kończę impreze

-przepraszam, przepraszam ale ja sprzątam w mieszkaniu

-ale ja tutaj szefuje

-to ty sobie sprzątaj, gotuj, chodź do dyrektorki bo Menma całuje się po korytarzach albo wywija coś z Boruto, chodź do pracy, użeraj się z moim bratem

-a ty chodź do szkoły... a kiedy ci się nie chce iść do pracy to Neji pracuje za ciebie

-a pozatym szkołe kończysz za miesiąc

-dobra moje urodziny, idziemy, a zauważyliście, że nie ma Sakury są sami faceci- powiedział Neji rozglądając się

-mamo!- wykrzyczał głos za nami obróciłem się, a tam był Menma z Boruto- Boruto nocuje u nas

-dlaczego teraz? Możecie sobie iść na plac zabaw- odparłem odganiając ich

-... jaki plac zabaw, idziemy do domu bo jesteśmy zmęczeni

-Neji trzeba odwołać twoje urodziny- dodałem patrząc na przyjaciela Sasuke

-nie ma mowy! Menma pewnie chętny na melanż

-to jednak nie jestem zmęczony- odparł wesoły Menma

-Menma ale ja jestem

-Boruto dasz rade, a chyba trwać długo to nie będzie

-Menma nie pije- odparłem

-daj dziecku żyć- nie zgodził się ze mną Neji

-dziecku? Ja nie jestem dzieckiem

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz