51. Zgubieni w lesie

408 27 44
                                    

Nie moge z siebie co tu napisałam.
____________________

Naruto

Siedze na kanapie i jak codzień patrze jak mój chłopak gotuje. Ma do tego talent. I właśnie wpadłem na genialny pomysł.

-Sasuke zapiszmy cie na konkurs kulinarny- powiedziałem z natchnieniem i pewny swoich słów

-ha! Mało śmieszny ten żart- zaśmiał się biorąc o ręki łyżke

-ale ja mówie na serio tak serio- dodałem mając najszczerszy uśmiech na jaki było mnie stać

-ha!- zaśmiał się- Nie- odrazu zmienił wyraz twarzy na poważny

-ale ty z pewnością wygrasz

-Naruto powiedziałem że nigdzie nie ide- dalej nie zmienił wyrazu twarzy dalej miałem ten nudny, obojętny grymas

-ale ja znalazłem taki fajny portal i jak wygrasz to wygramy wakacje i dużo pieniędzy

-Naruto idioto ale ty bujasz w obłokach- powiedził z śmiechem

-ale ja serio i ty wygrasz zapewniam cie

-przesadzasz

-Sasuke ubieraj się... idziemy cie zapisać

-słucham? Nigdzie nie ide...- złapałem go za nadgarstek i ciągnąłem w strone drzwi- Naruto zostaw mnie i ja nie chce, idź ty... tak ty splisz tą cała burdele ja nigdzie nie pójdę ty idź sam- powiedział wyrywając mi się i panikując

-wiesz co może serio tam pójdę...- odparłem patrząc na niego jednym okiem żeby zobaczyć jego reakcje- ja tam widziałem jednego jurora ale on jest przystojny, jednak pójdę i go poderwie i będe z nim mieszkał i zostawie ciebie... tak to jest ggnialny pomysł- powiedziałem z westchnieniem patrząc na niego

-nigdzie nie idziesz i nikogo nie będziesz podrywał- dodał przutulając mnie- ja pójdę ja się wykarze ale ty kibicuj mi na widowni, krzycz moje imię gdy ja będe wygraywał dla ciebie... Tak wygram dla ciebie!- krzyknął mówiąc jak poeta i dalej mnie przytulając i mną trząść

-Sasuke to idziemy!- dodałem mając dłoń na sercu

-Tak!- dodał robiąc to samo

-wygrasz dla mnie?

-Tak!- krzyknął jak żołnież

-będziesz podrywał jurorów?-

-Tak!... czekaj co?

-ubieraj się- powiedziałem patrząc na godzine

-wiem, wiem spokojnie- dodał puszczając mi oczko

-głupku najpierw zgaś ogień bo nam kuchnia się zjara- powiedziałem patrząc na palący garnek

-Aaa!- krzyknął Sasuke panikując i biegając na około

-to tylko ogień z palnika- powiedziałem śmiejąc się

-przecież wiem- dodał kłamiąc i do tego puszczając mi oczko

Wyszliśmy z mieszkania. Naszczęście biezpiecznie. W sumie nie wiem gdzie znajduje się te miejsce gdzie Sasuke ma konkurować z innymi kucharzami. Ale ja wiem, że mój chłopak jest najlepszy. I on to wygra.

-Sasuke najlepszy- wykrzyczałem

Czekaj... ja to powiedziałem na głos.

-dziękuje schlebiasz mi- dodał puszczając w moją strone oczko

Co on ma z tymi oczkami.

-Sasuke bolą cie oczy?- zapytał z zmartwieniem

-nie, skąd takie wnioski?

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz