Naruto
Obudziłem się wczesnym rankiem. Sięgnąłem ręką do pszodu żeby wtulić się w Sasuke. Lecz poczułem tylko zimną pościel. Po chwili wstałem i co pierwsz zorbiłem to sprawdziłem godzine była 7:20 mam jeszcze czas... nie czekaj przecież dzisiaj piątek popatrzałem na kalendarz i tak jak myślałem jest ostatni dzień szkoły. Przypomniało mi się że w piątki mam na 8:00. Szybkim pędem ubrałem się (spokojnie nie spał nago ubrania do szkoły) i zszedłem na dół zauważyłem jak ciemnowłosy był ubrany w fartuszek mamy. Po chwili zauważylem że mam w buzi szczoteczke do zębów wraz z pastą. Wyszorowałem porządnie zęby i odłożyłem wszystko na miejsce. Po chwili usłyszałem jak Sasuke mnie woła.
-zejdź na dół śniadanie gotowe- wykrzyczał ciemnowłosy
-gdzie mama?- dopiero teraz zauważyłem że jej nis ma
-poszła wcześniej do pracy bo jej szef coś chciał- powiedział wyciągając tosty i zalał herbate
Znowu ten szczyl. Szczerze nie lubie tego typa za każdym razem coś od niej chce i jak się do niej przymila to mam ochote powiedzieć jej żeby rzuciła tą prace ale również wiem jak jest dla niej ważne.
-poczekaj która godzina?- zapytałem zaciekawiony
-za 20 minut będzie 8... A co?- położył na stole śniadanie
-szkoła- wypowiedziałem wstając energicznie na co on podszedł do mnie i spowrotem posadził mnie na krześle
-przecież na spokojnie możesz sobie wsiąść wolne- dodał masując mi plecy- i się zrelaksować
-wiesz nie moge- powiedziałem mrucząc z przyjemości
-ależ możesz- wyszeptał mi do ucha na co ja się poczerwieniałem- a po zatym
głuptasie masz jedną lekcje odwołaną bo Kakashi'ego-sensei nie ma- powiedział obracając moje krzesło i spojrzał się na mnie przeszywając mnie wzrokiem i pokręcił głową. Zaczął zapinać mi koszule a... no tak przecież nawet dobrze się nie ubrałem- ależ ty niezdarny Naruto- wyjął z szafki grzebień i zaczął czesać mi nieogarnięte blond włosy- co ty byś zorbił bezemnie- skończył i obrócił mnie w strone stołu- to teraz zajadajByło jak zawsze pyszne.
Skończyłem jeść a Sasuke za każdą cene próbował wepchnąć we mnie więcej jedzenia. Lecz ja odmawiałem. Byłem dość najedzony. Udałem się do swojego pokoju po plecak. Ciemnowłosy ubierał się w łazience bo również zbierał się na lekcje. Spakowałem szybko drugie śniadanie i w tym samym czasie Sasuke otworzył drzwi z łazienki. Wyszliśmy z pokoju ale zapomniałem wziąść ze sobą kluczy więc się wróciłem powiedziałem Sasuke że może już iść i tak zrobił.
Wyszedłem z mieszkania a kilkanaście metrów za mną czekał już zniecierpliwiony Uchiha. Szliśmy drogą w niezręcznej ciszy. W sumie przy nim to nie było tak bardzo niezręcznie jak myślałem.
Znajdowaliśmy się przed szkołą. Nagle przed nami pojawił się jak dobrze pamiętam Neji. Przecież jak słyszałem to on wyjechał.
Przywitał się lecz Sasuke tego nieodwzajemnił. Poszedł znudzony na lekcje. Ja poszedłem w swoją strone i pierwsze co zobaczyłem w klasie to Sakura jak przeczesywała swoje różowe włosy. Od kiedy ona chodzi na te same dodatkowe zajęcia co ja. Przecież gdy przeglądałem papiery jej nie było na tej liście. Więc co ona tu robi?-o... Naruto- zszedła z ławaki na której siedziała i podszedła do mnie- co z Sasuke?
-słucham?- nie rozumiałem. Czy ona chce dalej w to brnąć? jeśli tak to ja podziękuje
-no czy...- wypowiedziała niepewnie ale ja jej przerwałem
-słuchaj Sakura ja nie chce się już mieszać między tobą a Sasuke jeśli chcesz coś od niego to idź i się go zapytaj. Czy naprawde za każdym razem musisz wkręcać w to mnie. Więc prosze załatw to sama- powiedziałem spokojnie. Wydaje mi się że wyjaśniłem to jej ale czy ona się z tym zgodzi
-rozumiem- odeszła zamykając za sobą drzwi
Sakura
Chciałam tylko wiedzieć czy z nim wszystko w porządku ale głupio było mi tak zapytać gdy raczej wrócił i widać że czuje się dobrze tym bardziej wiem że to była moja wina. I głupia musiałam palnąć coś o Sasuke. A w tamtym tygodniu nie było mnie w szkole z powodu kłopotów zdrowowtnych. Więc nie mogłam zapytać go wcześniej. Oczywiście nie odpuszcze sobie Sasuke. Bo dalej wierze że on będzie mój.
Sasuke
Skip pod koniec lekcji
Teraz została mi tylko jedna, ostatnia lekcja i będe mógł wrócić do domu którym jest pełen uśmiechu . Oczywiście zadawałem sobie pytnie czy ja się nie naprzykszam Naruto lub tym gorzej czy go nie denerwuje. Z jego mamą miałem już załatwione. Widać że mnie polubiła.
Nagle zadzwonił dzwonek i w pośpiechu wyszedłem z klasy. Po chwili zajrzałem również do sali gdzie lekcje miał Naruto grzecznie siedział i przepisywał notatke. Więc po czasie wyszedłem z szkoły i skierowałem się do swojego domu po książki z innego przedmiotu. Odziwo nie panował tam taki bałagan. W sumie było dość czysto. Gdy zabrałem podrzebne rzeczy wyszedłem i po chwili byłem już w domu Naruto. Bo ja wcześniej wspominałem mieszkamy dość blisko siebie. Teraz przyszło mi tylko czekać na Naruto i po tym włączyć nasz ulubiony serial.
CZYTASZ
☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)
Fanfiction~♡~ Książka pisana dość dawno i jest moją pierwszą, więc "mogą" pojawić się dużo błędów. ⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛ Usunęłam rozdział 22 bo jest zbyt, jakby to ująć... Poprostu mrozi. Jest kluczowy, ale nie było innego wyboru.