62. Menma w szkole

295 22 20
                                    

Hmm... czy wy chcecie żeby ta książka za niedługo się skączyła i zrobie 2 cz. Tej książki ale już z przyszłością Menmy i jeśli tak to z kim Menma ma być. (Ps np. Boruto czy ktoś inny)
Chyba, że kontynuuacja tej książki ma być w tej i nie robić innnej. Znaczy już nie będzie tak często pov Sasuke, Naruto. Tylko pov Menma.
To należy już do was.
~♡~
______________________________

Naruto

Postanowiliśmy z Sasuke, że zapiszemy Menme do szkoły. Mialiśmy to już wcześniej planach ale nie byliśmy co do tego pewni. A teraz myślę, że jest idealny czas, rozumiem też, że dla niego będzie to nowe przeżycie ale od czegoś trzeba zacząć. Tylko boje się, że inne dzieci go nie zaakceptują albo będą go gnębić.

Za tydzień będzie jego pierwszy dzień w szkole. Tylko trzeba mu o tym teraz powiedzieć. Sasuke mu już pare wyjaśnił spraw co do szkoły ale nie po kolei i za szybko.

-Menma chodź musimy z tobą porozmawiać- dodałem siadając na kanapie wraz z Sasuke

-Już!- wykrzyczał i usłyszeliśmy trzask

-Menma wszystko dobrze?- zapytałem z przejęciem w głosie

-Tak już dobrze- powiedział otwierając drzwi i po chwili usiadł na kanapie

-dobrze, ty wiesz, że musisz kiedyś iść do szkoły

-tak, tata mi coś o tym mówił- odparł zmieniając radosny wyraz twarzy na poważny

-no to za tydzień nastąpi te kiedyś

-za 7 dni?- zapytał patrząc na mnie dziwnym wzrokiem

-tak

-dobrze- odparł wstając z kanapy i wrócił do pokoju

Tak łatwo przyszła mu ta wiadomość do siebie, nie jest nawet zły. Myślałem, że będzie się wykłócać, że on nie chce, że to mu nie pomoże.
Ale tym lepiej bo nie musimy mu wszystkiego wytłumaczać lub sam się o tym dowiedział. Mam nadzieje, że nie w dziwny sposób.

Skip tydzień później

Dziś był ten dzień w którym Menma wkracza w nowe doświadczenia mianowicie szkoła. Jest 7:00 a za dwie godziny zaczyna się jego pierwsza lekcja.

Jem teraz śniadanie z Sasuke i Menmą. Mój chłopak musi iść do pracy więc ja muszę zaprowadzić dziecko do szkoły. Na szczęście nie jest ona daleko w sumie dość blisko, jakoś 10 minut piechotą.

Gdy zjedliśmy śniadanie Menma poszedł się ubrać. Sasuke już poszedł mówił mi wczoraj, że dzisiaj pracuje do późna. Szkoda miałem co do dzisiejszej nocy plany. Ale godzin pracy tak łatwo nie da się zmienić a tym bardziej w przypadku pracy Sasuke.

Menma wyszedł po pół godzinie z pokoju od salonu, oczywiście ubrany przyzwoicie czyli w mundurek.

-o której mam pierwszą lekcje?- zapytał poprawiając krawat

-o 9, masz dzisiaj tylko 6 lekcji

-6?- Spytał oburzony- myślem, że będzie jakoś 3, 4 nie za dużo tych nieprzydatnych lekcji

-w ten dzień masz najmniej- dodałem poprawiając jego krawat bo sam nie potrafi

-a w którym dniu niby mam najwięcej?

-czwartek od 9 do 16

-to w której ja klasie jestem, liceum

-Menma będziesz musiał jeszcze chodzić na dodatkowe- odparłem z przejęciem

-nie mam zamiaru, nie, że jeszcze mam do 16 to chcesz mnie wsadzić do tego syfu do 17, bez przesady

-Menma przestań, kiedyś zachowywałeś się inaczej- dodałem patrząc na niego i przypominając sobie jak on się zachowywał kiedyś

-kiedyś już mineło, teraz jestem nowy ja- powiedział entuzjastycznie podskakując i pokazując na siebie

Nagle nasz dialog przerwał dzwonek do drzwi.

Nie przypominam sobie żeby kogoś zapraszał. Może to Sasuke czegoś zapomniał.

Podszedłem niepewnie i otwarłem drzwi z których wydobywał się hałas pukania. Jeszcze bardziej niepewnie je otwarłem, a w nich stał Itachi.

-co ty tu robisz?- zapytałem znudzony jego widokiem gdyż odwiedza nas prawie codziennie

-dobra ja tutaj przyszedłem do mojego siostrzenica- odparł popychając mnie do tyłu i wpraszając się do mojego mieszkania, następnie podszedł do Menmy- dobra weź mnie słuchaj bo nie mam zamiaru się powtarzać, więc to twój pierwszy dzień w szkole- dodał przybliżając się do jego ucha- jak wyrwiesz jakąś panienke pochwal się wujkowi- szeptnał Menmie do ucha a mi posłał wzrok zwycięstwa

-no a jak, wujek wszystko ci powiem- odparł przybijając z Itachi'm piątke

-tylko wiesz nie mów nic tam mamie- powiedział ciszej ale dało się to usłyszeć

-co nie mamie?- zapytałem, wreście zamykając drzwi

-... żeby nie mówił ci o złych rzeczach- wykręcił się Itachi

-typu?

-typu?- dodał zachłannie myśląc-...

-złe oceny- wtrącił się Menma

-dobra my już musimy się zbierać, Itachi tylko nie rób z mojego dziecka bandyty

-jakiego zaś bandyty? Przystojniacha, Menma ja cie naucze jak tak zarywać do takich- dodał puszczając mu oczko

-Itachi, on ma dopiero 12 lat- odparłem lekko zirytowany jego zachowaniem

-i tyle wystarczy żeby jakąś przelecieć

-Itachi tobie już podziękujemy- powiedziałem wypychając go za drzwi po czym szybkiem tępem je zamknąłem

-to idziemy?- zapytał ubierając buty

-tak, tylko pamiętaj, że masz zachowywać się stosownie- odparłem robiąc to samo czyli ubrając buty

-tak, tak, wiem tyle razy mi ju to mówiłeś- dodał przewracając oczami

-będe to mówił tyle razy aż pojmiesz, że to ci się przyda

-a ty co lepszy nie byłeś, w szkole z ojcem co się działo, mam nadzieje, że tylko w kantorku tego jeszcze nie robiliście

-Menma ja mam 18 lat a ty 12- odparłem zawiązając ostatnią sznurówke

-a wtedy ile miałeś?- zapytał patrząc na mnie pytająco jak i wzrokiem jakby miał racje

-dobra chodź bo się spóźnisz

Wyszliśmy z mieszkania i szliśmy w strone szkoły do której Menma właśnie ma zacząć chodzić.

____________________________

Zauważyliście, tak! Menma już nie gada jak jakiś pięciolatek tylko jak prawilny dwunastolatek. Idzie w ślady ojca.

I ja postaram się dawać rano i wieczorem rozdziały bo teraz mam takiego lenia. A wcześniej dałam wam obietnice której złamać nie chciałam. Więc miałem się czego trzymać a teraz nie mam. Dlatego wczoraj się nie pojawił.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz