37. Aresztowanie

464 41 2
                                    

Neji

10:30

Wstałem i postanowiłem że poszukam hotelu i pokoju Sasuke. Bo muszę mu coś powiedzieć ważnego. Wyszedłem z pokoju a następnie hotelu. Sakura jeszcze spała. Tak niestety dziele pokój z Sakurą. Mam szczęście że nie chrapie chodź zdarza jej się lunatykować. Co mnie czasami przeraża. Najgorsze jest to że nie moge nikogo przyprowadzać bo odrazu się awanturuje.
Byłem już przed ich hotelem znam bo widziałem jak tu wchodzą. Nie że ich szpieguje czy coś ale gdy się ich spotyka to się widzi co nie co.
Naszczęście nie było ekspendientki to mogłem uniknąć zbędnych pytań chodź mogłem zaczarować ją swoim urokiem osobistym.
Po chwili do mojej głowy doszły takie myśli "jak ja dowiem się pod jakim numerem jest ich pokój". Więc wszedłem ostrożnie pod lade i szukałem w papierach nazwisko "Uchiha".
Znalazłem był to pokój 207.
Wyszedłem szybko z lady i poszedłem szukać pokoju 207. Po chwili znalazłem chwyciłem za klamke na szczęście byli otwarte. Wszedłem do ich pokoju a oni spali.

Ale oni słodcy, śpią wtuleni do siebie.
Podszedł do nich i zacząłem ostrożnie budzić Sasuke.

-kochanie jeszcze chwila- powiedział tuląc się do Naruto ale gdy odrazu skapnął się że właśnie go przytula to diamentralnie się obrócił w moją strone- co ty tu robisz?

-mam ci coś do powiedzenia

-mów co musisz i spadaj bo Naruto się wkurzy i nici z naszej dzisiejszej nocy- powiedział dość wkurzony

-ale nie tu- dodałem wychodząc za drzwi

-dobra- wyszedł i pocałował lekko usta Naruto

-pogodziłem się z wasz związkiem

-tylko to? czy ty naprawde musisz być w centrum uwagi- dodał wkurzony

-nie tylko to co chciałem ci powiedzieć- powiedziałem cicho- słyszałem ze policja szuka Sakury

-ha! Ta znowu coś wywineła- zaśmiał się Sasuke

-nie przemujesz się tym

-nie a czemu miałbym to jej problem- powiedział wchodząc do swojego pokoju- a teraz już sobie idź... i tylko to chciał- ostatnie szepnąła ale dało się usłyszeć

Sasuke

Mało mnie interesują jej problemy. A jeśli już jakieś ma to niech sama sobie radzi. Za trzy dni już racamy więc te ostatnie dni chce spędzić z Naruto. A nie mam zamiaru użerać się z wkurzającą Sakurą.

Po chwili obudził się Naruto. Umyliśmy się razem odziwo się zgodził po czym umyliśmy zęby. Po zjedzeniu śniadania poszliśmy na plaże. Na szczęście nie było za dużo ludzi. Wciągnąłem go do wody na co on się wkurzył ale odrazu wspólnie się z tego śmialiśmy. Nagle Naruto zanurzył moją głowe w wodzie ale ja byłem silniejszy i odrazu wciągnąłem go do siebie i na tak spadliśmy. Wyszliśmy z wody i położyliśmy się na leżakach. Zamknąłem oczy i po chwili poczuł na sobie materiał.

-co ty robisz?- zapytałem patrząc na Naruto który przykrył mnie kocem

-nikt nie ma prawa oglądać twojego torsu

-a ty?- spytałem podnosząc jedną brew

-ja to co innego

-mógłbym powiedzieć to samo tobie

-u mnie nie ma co oglądać ale za to u ciebie...- powiedział lustrując mnie od góry do dołu

-nie powiedziałbym ty też masz się czym pochwalić- powiedziałem i zrobiłem to samo przy tym oblizując się

-no to czym?- zapytał z ciekawości

-no naprzykład... narzekaniem- odpowiedziałem po chwili namysłu

-widzisz nawet ty nie znasz

-dzisiaj w nocy możesz się wykazać- szeptnąłem mu do ucha na co on poczerwieniał i odepchnął mnie od siebie

Naruto

Mu zawsze tylko to chodzi po głowie. Wróciłem do odpoczynku ale po czasie usłyszałem głos Naji'a. Naprawde? nie można mieć nawet chwili odpoczynku.

-Sakura została aresztowana- powiedział cięszko dysząc

-Sakura? nie pomyliło ci się?- spytałem a Sasuke dalej odpoczywał i nawet się z tego śmiał

Sasuke miał to gdzieś dalej się opalał jakby gdyby nic. Ale ja w sumie się tym przejąłem. Poszliśmy z długo włosym w miejsce gdzie aresztowano Sakure. A Sasuke dalej leżał na leżaku. Gdy byliśmy na miejscu znaleźliśmy Sakure i policje która ją trzymała a ta się wyrywała i próbowała wyjaśnić sytuacje.

-przepraszam co się stało?- zapytałem na co policja spojrzała na mnie

-a pan z rodziny?- spytał jeden z policjantów

-nie ale bliski przyjaciel ona nie ma tu rodziny

-ukradła najdroższą torebke jaką mialiśmy w sklepie- dodał sprzedawca którego wcześniej nie zauważyłem

-nic nie ukradłam- zaprzeczyła Sakura

-złapaliśmy cie na kamerach- dodała policja

-nic nie było widać

-na kamerze była ta sama koszulka którą ty masz w tej chwili ubraną- dodał sprzedaca

-zwykły przypadek- rzekła Sakura

-nie sądze- powiedział jeden z policjantów

-przyrzekam że nie niczego nie ukradłam

-możemy to załatwić inaczej- dodałem po chwili

-czyli jak?

-ile kosztowała ta torebka?- spytałem zaciekawiony ceną

-300€ (czyli na nasze ok. 1300zł)

-ile!?

-to co zapłacisz?- zapytał sprzedawca

Nie mam tylu przy sobie. Musiałbym się wrócić a pozatym to są pieniądze Sasuke. On na nie pracował tym bardziej nie da Sakurze. Myślę że w sumie się cieszy że ona zostanie aresztowana.

-zapłace

Obróciłem się a tam był Sasuke który wyciągał pieniądze z portfela. A następnie podał je właścicielowi sklepu.

-dziękuje- powiedziała Sakura

-nie dla ciebie to robie... a teraz już stąd idziemy- dodał i pociągnął mnie za sobą i spojrzał z nienawiścią na Sakure- i po co się w to mieszałeś?

-przepraszam- spuściłem głowe w dół

Wróciliśmy do pokoju a Sasuke był wściekły.
Zrozumiałem że jest na mnie zły. Więc zabrałem swoją poduszke i koc i poszedłem na kanape.

-co ty robisz?- zapytał Sasuke

-no jesteś zły to myślałem że nie chcesz ze mną spać

-po pierwsze to nie na ciebie jestem zły, a po drugie to nie twoja wina, i po trzecie śpisz ze mną i nigdzie się nie ruszasz- zabrał z mojej ręki poduszke i ułożył ją na łóżku

-ale..

-i ty chyba niemyślisz że teraz pójdziesz spać

-...

-chodź chce ci coś najpierw pokazać później możesz iść spać

Zakrył mi czymś oczy i po chwili na miejscu odkrył.

Jest tu tak pięknie. Odrazu przypomniało mi się miejsce gdzie zaprowadził mnie i przyniósł kocie uszka. Bardzo jest podobne do tego miesca bo znajdujemy się na dachu jakiegoś budynku.
A obok nas jest koc i jedzenie. Poczułem się jakby tamte czasy powróciły.

Po zjedzeniu zebraliśmy wszystko i wróciliśmy do hotelu po czym Sasuke zasnął bo był zbyt zmęczony. A myślałem że może.... nie tylko ty o tym myślisz. Głodnemu chleb na myśli.

☆ Nie Odchodź ☆ [SasuNaru] (Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz