145. Jurij.
Kwiecień 2017 r.
Rok 2017 był dla mnie pierwszym od lat, kiedy przestałem się uważać za życiową sierotę. 24 kwietnia Olga skończyła 5pięć lat. To było niesamowite, jak szybko urosła i jaka była podobna do Swietłany. W przedszkolu ją chwalili. Umiała czytać i liczyć i była najlepsza z angielskiego. – Gdyby tylko dzieci jej nie dokuczały... – Nie było tak ciągle, ale czasem mi się skarżyła, że ją przezywają. Powiedziałem jej wtedy, że nie mają do czego się doczepić, bo jest od nich lepsza, to naśmiewają się z jej pochodzenia.
Maj 2017 r.
W maju pojechałem z Olgą na Ukrainę, żeby odwiedzić grób Swietłany w trzecią rocznicę jej śmierci. Mała prawie nie pamiętała mamy, ale wieczorem rozmawiała z nią przed zaśnięciem. Podsłuchałem ją. Powiedziała: „Mamusiu, brakuje mi ciebie, ale bardzo kocham mojego tatę. Zrób coś, żeby on był szczęśliwy. Tak mi przykro, że on jest ciągle smutny...". Ryczałem w poduszkę jak bóbr zamiast zasnąć. I wtedy to do mnie dotarło. – Żyję dla Olgi i dla siebie. Swieta nie chciałaby, żebyśmy byli nieszczęśliwi. Ja nie chciałbym, żeby Oleńka była smutna. – Uznałem, że czas znowu zacząć żyć.
Grudzień 2017 r.
Minął kolejny rok. Na święta znów byłem z Olgą w Kijowie. Moja mama już przyzwyczaiła się do tego, że widzi nas dwa razy w roku. Nie narzekała, bo widziała, że mieliśmy się coraz lepiej.
Styczeń 2018 r.
Znowu pierwszego stycznia wróciliśmy do Polski. Postanowiłem, że następnym razem pojadę już z Olgą na Ukrainę swoim samochodem. Jakiś czas temu zacząłem odkładać co miesiąc trochę kasy i wiedziałem, że za rok będzie mnie już stać na coś własnego. Nadal miałem tylko jeden problem. Moja mało ambitna praca nim była. Nie wiedziałem jednak, jak mógłbym przeskoczyć tę sprawę. Byłem tylko Ukraińcem w Polsce.
146. Ewa.
Luty 2018 r.
6 lutego, we wtorek, nasza firma zaroiła się od gości z Francji i z innych filii. Wszyscy przyjechali na szkolenie, które ja zorganizowałam. Od kilku tygodni latałam w stresie i zastanawiałam się czy o czymś nie zapomniałam. Hotele zarezerwowane, wyżywienie z kateringu dla wszystkich, tłumacze konferencyjni zamówieni. Do tego rozrywka dla wszystkich, czyli wieczór integracyjny w czwartek, bo w piątek goście mieli wyjechać z powrotem do siebie.
Cały tydzień chodziłam jak w zegarku. Bałam się, że coś nie wypali. Największy stres miałam właśnie w czwartek, bo rano na szkoleniu miał być mój wykład o komunikowaniu kulturowym. Tym samym, do którego zainspirował mnie Ingmar, kiedy o tym rozmawialiśmy w listopadzie 2015 r.
W środę wieczorem wpadł do mnie Michał:
– Ty w ogóle jeszcze żyjesz, Ewciu? – spytał. – Nie mam od ciebie żadnej wiadomości od dawna...
– Miśku, mam w tym tygodniu szkolenie dla całej korporacji – westchnęłam. – Jutro mam wykład na szkoleniu. Ze stresu nie mogę spać ani jeść...
– Ewo, już ci to kiedyś mówiłem – przypomniał mi Michał – jesteś najmądrzejszą osobą, jaką poznałem.
– Nie tylko ty mi to mówiłeś – odpowiedziałam. – Ingmar też to powtarzał, ale ja się wcale nie czuję taka mądra.
– Będziesz niesamowita, niezapomniana, ale nie rób z siebie szarej myszki. Ubierz się jutro jak żyleta. Seksowna sukienka i szpilki. Zrób makijaż. Niech cała ich uwaga będzie twoja. Oprócz tego, że będziesz mówiła mądre rzeczy, muszą się na tobie skupić.
CZYTASZ
WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO CIEBIE
Romance[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONE]. Romans pełen emocji! Maj 2018 roku, Ewa i Jurij, kobieta i mężczyzna po trzydziestce, spotykają się w sklepie. On tam pracuje, ona robi zakupy. Zamieniają ze sobą kilka zdań. Pozornie nic ich nie łączy i pod koniec dnia żadne...