170. Jurij.
Wrzesień 2018 r.
Myślałem, że przyjdziemy pierwsi, ale kiedy weszliśmy, ktoś już był. Ewa przywitała nas z Ingą w drzwiach i zaprosiła do środka. Najpierw złożyliśmy życzenia Indze, Olga dała jej prezent, a potem ja podałem Ewie różę.
– To dla ciebie. – Uśmiechnąłem się.
– Dziękuję. – Też się uśmiechnęła i... pocałowała mnie w policzek. Ciężko było mi opanować emocje. Od razu serce mi przyspieszyło i zrobiło mi się gorąco. Staliśmy tak przez chwilę na wprost siebie, kiedy z pokoju ktoś wyszedł i powiedział:
– Cześć. Widzę, że nie tylko do Ingi goście dziś przychodzą.
Za Ewą stał wyjątkowo przystojny facet, wyglądał jak jakiś model z siłowni. Idealna sylwetka, mięsień na mięśniu, pod pachą mógłby nosić telewizor i nikt by nie zauważył różnicy w postawie. Poczułem się nagle mały i nic nie wart.
– Jurij, to jest mój przyjaciel, Michał – powiedziała Ewa.
– Miśku, to jest Jurij, mój znajomy i tata Olgi – przedstawiła nas. Ten Michał podał mi rękę i cały czas się uśmiechał. Ale mi chyba mina zrzedła. – A więc to jest ten przyjaciel Ewy, z którym była na wakacjach. Przecież ja nie mam z nim żadnych szans... – Ewa jednak wzięła mnie za rękę i pociągnęła w stronę salonu, bo dziewczynki poszły do pokoju Ingi i zostaliśmy w przedpokoju sami. – Chodź. Napijesz się kawy, herbaty, czekolady? – spytała, ciągle się do mnie uśmiechając. Patrzyła na mnie, nie na Michała. Różę ode mnie wstawiła do małego flakonika i postawiła na środku stołu. Nic już nie rozumiałem. W salonie na kanapie siedział ten Michał i jakiś chłopak, trochę do niego podobny. – To jest Maciek, brat Michała – przedstawiła mi go Ewa. – To czego się napijesz, Jurij? – powtórzyła pytanie.
– Poproszę o kawę – wydusiłem z siebie.
– A powiesz mi jeszcze jaką, czy wolisz pójść ze mną do kuchni i mi pomóc ją zrobić? – spytała. Poszedłem za nią, oczywiście, ale byłem kompletnie zdezorientowany.
– Twój przyjaciel jest bardzo przystojny – powiedziałem cicho, kiedy już byliśmy sami w kuchni.
– Nie wiedziałam, że wolisz chłopców, Jurij – zaśmiała się wtedy Ewa – to by jednak wyjaśniło, czemu się tak na niego gapisz.
– Nieprawda! – zaprotestowałem. – Stanowczo wolę kobiety. I to na ciebie patrzę.
– Powiem ci coś w tajemnicy, ale musisz mi obiecać, że to zostanie między nami – powiedziała szeptem, przysuwając się do mnie. Znowu zrobiło mi się gorąco.
– Obiecuję – odpowiedziałem równie cicho, korzystając z tego, że mogę się do niej przysunąć i szepnąć jej to do ucha. Myślałem, że z emocji zrobię zaraz coś głupiego. Ta kobieta tak na mnie działała, że traciłem nad sobą kontrolę. Ale przecież był ten Michał...
– Michał jest moim przyjacielem, ale jest dla mnie jak brat. Nigdy nie będziemy razem.
– Ale dlaczego?
– Bo tak już jest. Poza tym to właśnie on woli chłopców – dodała, kładąc palec na ustach. I wszystko zrozumiałem. Moje westchnienie ulgi zrobiłoby wichurę jakimś małym stworzonkom, a tymczasem zamiast myśleć o kawie, przyciągnąłem Ewę do siebie i ją pocałowałem. Po chwili odsunąłem się od niej z głupią miną, bo poczułem się, jakbym właśnie przekroczył wszelkie dopuszczalne granice.
172. Michał.
Wrzesień 2018 r.
CZYTASZ
WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO CIEBIE
Romantizm[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONE]. Romans pełen emocji! Maj 2018 roku, Ewa i Jurij, kobieta i mężczyzna po trzydziestce, spotykają się w sklepie. On tam pracuje, ona robi zakupy. Zamieniają ze sobą kilka zdań. Pozornie nic ich nie łączy i pod koniec dnia żadne...