~4~

1.9K 65 6
                                    

Dzisiaj sobota. W końcu! Energicznie wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek. 10:23 mam jeszcze chwilę czasu żeby przyszykować się na trening. Szybko poszłam do łazienki i odbyłam swoją codzienną rutynę czyli wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i ubrałam się w swój dzisiejszy outfit składający się z szarych dresów i za dużej białej koszulki. Włosy spielam w wysoką kitkę. Gdy się już całkiem ogarnęłam była 11:15 więc akurat żeby wyjść z domu i jechać do centrum Lublina gdzie znajduje się miejsce moich treningów.

Wzięłam swoją torbę i spakowałam do niej koszulkę z moim nazwiskiem i numerem "7" niczym Ronaldo hahah, spodenki, ochraniacze na piszczele, skarpety oraz korki. Zapiełam torbę i biorąc do ręki butelkę z wodą zeszłam na dół. Założyłam na siebie czarną bluzę z jakimś napisem a potem buty, białe airforsy po czym wyszłam z domu na autobus.

Gdzieś pół godziny później byłam już przed budynkiem mojego klubu w którym gram "kings of football".weszlam do niego i skierowałam się do szatni gdzie znajdowały się już dwie dziewczyny z drużyny.

- siema dziewczyny - przywitałam się przybijając im żółwika.

- i jak reznikov? Znowu nas rozpierdolisz? - zaśmiała się jedna z nich czyli Magda Mazur

- żebyś wiedziała że się postaram - mówiłam wiążąc sznurówki od korków

- a moze dasz nam jakiejś fory żeby trener nas też pochwalił a nie my dostajemy po dupie a ciebie tylko chwali - odezwała się druga także z uśmiechem na twarzy czyli Natalia Kraśniecka

-Oj Kraśniecka nie licz na to - skończyłam się przebierać i wyszłam z uśmiechem kierując się na boisko.

Boisko było puste. Żadnej żywej duszy na nim ale najwyraźniej jest jeszcze za wcześnie. Spojrzałam na zegarek na swoim ręku i zobaczyłam że jeszcze 15 minut do rozpoczęcia treningu więc nic dziwnego że jeszcze nikogo nie ma. Ale to nic. Wzięłam piłkę i zaczęłam się powoli rozgrzewać robiąc tricki typu żąglerka czy dookoła świata. Po chwili zobaczyłam że mój trener wchodzi na boisko a za nim połowa mojej drużyny. Wszyscy wzięli piłki i się ze mną przywitali po czym zaczęliśmy wykonywać ćwiczenia które dawał nam trener.
Minęła może z jedna trzecia treningu gdy nagle mój trener zaczął coś mówić do całej drużyny.

- słuchajcie jest dobrze, możecie iść na drugą stronę boiska sobie pograć a Kraśniecka i reznikov zostają ćwiczyć karne - popatrzył na nas po czym Natalia poszła na bramkę bo wkoncu ona jest bramkarzem a ja wzięłam piłkę i położyłam ją na właściwym miejscu - tylko dziewczyny, dajcie z siebie wszystko!! - krzyknął i odszedł od nas.

Po krótkiej chwili Kraśniecka dała mi znak że jest gotowa a ja cofnęłam się dwa duże kroki do tyłu i ponownie podbiegając do piłki kopnęłam ją z całej siły. Ćwiczyłyśmy tak do usranej śmierci a raczej dopóki nie trafię bramki która mnie zadowoli. Wkoncu taką strzeliłam po czym ze zmęczenia opadłam na ziemię dysząc z wielkim uśmiechem na mordzie.

- Reznikov wszystko ok? - bramkarka podeszła do mnie i przy mnie kucnęła.

- wszystko ok tylko muszę chwilę odpocząć

- spoko rozumiem - zaśmiała się i siadła obok mnie a ja zasłoniłam rękami oczy aby słońce mnie nie raziło - wiesz co..

- hmm? - wymruczalam cicho

- ta dziewczyna patrzy na ciebie prawie od początku treningu, znasz ją?

- jaka dziewczyna - podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na trybuny a na nich siedziała dobrze mi znana brunetka - a Alex, ale dlaczego tak wcześnie?

- czyli jednak znasz - uśmiechnęłam się do koleżanki z drużyny i przytaknęłam.

- dziewczyny pozwólcie na chwilę! - usłyszałyśmy krzyk trenera i odrazu do niego podbieglysmy truchtem

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz