~81~

803 36 8
                                    

Pov: Alex

Właśnie podjechałam pod dom dziewczyny do które dzwoniłam godzinę temu. Z zawahanie wyszłam z auta i skierowałam się do drzwi wejściowych. Zapukałam do nich. Mojemu umysłowi cały czas towarzyszył stres ale przecież musiałam przyjechać. To nie jest jakaś koszulka czy coś tylko klucze do domu bez których się nie obejdzie. Po jakichś paru sekundach drzwi się otworzyły a w nich stanęła.. Odziwo Natalia.

- Hej, jest Emilka? - zapytałam

- A dlaczego miałoby jej nie być? - zachichotała po czym wpuściła mnie do domu

Szłyśmy znanym mi korytarzem aż w końcu dotarłyśmy do salonu w którym na kanapie siedziała Emilka przeglądając coś w telefonie.

- Emila - powiedziała jej przyjaciółka - ktoś do ciebie - zaśmiała się i w tym momencie blondynka odwróciła się w naszą stronę. Jak zawsze wyglądała nieziemsko..

- Hej Alex - powiedziała uśmiechając się po czym podeszła i pocałowała mnie w policzek na przywitanie. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się szeroki uśmiech

- A za co ten buziak? - zapytałam śmiejąc się

- że nie dałam mi zezgonować w barze - też się zaśmiała a ja poczułam że cała atmosfera się rozluźnia

- A to.. Nie ma sprawy - powiedziałam drapiąc się nerwowo po karku

- okej, może usiądziesz? Pogadamy trochę - zasugerowała blondynka

- wiesz co.. Ja nie za bardzo mogę zostać - próbowałam się wykręcić

- dobra wiecie co, ja jadę do siebie a wy sobie pogadajcie w spokoju -  powiedziała Natalia śmiejąc się po czym wyszła z domu. Jak ja jej nienawidze Boże..

- to co? Zostaniesz? - zapytała Emilka

- mogę zostać - odparłam - ale gdzieś do wieczora, potem jadę do domu

- okej, w porządku - zachichotała blondynka po czym obydwie siadłyśmy na kanapie

- to opowiadaj, jak mnie znalazłaś w tym barze - odezwała się gdy siadła po turecku na kanapie

- nie wiem czy chcesz wiedzieć - zaśmiałam się a ona razem ze mną.. Kurwa. Jak ja kocham jej śmiech..

- no dawaj! - krzyknęła widząc że śmieje się ze swoich myśli

Momentalnie wyciągnęłam telefon z kieszeni i przyłożyłam go do ucha.

- Alex, potrzebuje cie, tu, teraz, przyjedz po mnie - mówiłam cały czas się śmiejąc i udawajac głos blondynki

- o japierdole.. - przeklęła pod nosem chowając twarz w dłonie

- no, więc tak cie znalazłam - zaśmiałam się

- sory, ja nawet tego nie pamiętam - powiedziała patrząc na mnie -  nie powinnam do ciebie dzwonić, napewno byłaś zajęta

- tak się składa, że nie - odparłam

- tyle dobrze, ale mimo wszystko przepraszam, zawracałam Ci Niepotrzebnie dupe - powiedziała

- bez przesady - zachichotałam -  tak się składa że dałaś mi nadmiar śmiechu na cały miesiąc

- już się boję co ja tam pierdoliłam - schowała twarz z powrotem w dłonie

- nie było aż tak źle - podsumowałam -  padły tylko teksty, że mnie uwielbiasz, kochasz mój dotyk, i że jestem jedyną osobą której ufasz i zawsze przy tobie jest - dodałam po chwili

- co do tego ostatniego.. To prawda - powiedziała drapiąc się nerwowo po przedramieniu

- jak to? A twoja dziewczyna? - zapytałam ale już po chwili tego żałowałam

- wczoraj z nią zerwałam, zdradziła mnie - na ostatnie słowa aż mnie skręciło, przypomniały mi się wszystkie nasz dawne kłótnie, też ta ostatnia i najgorsza

- przykro mi - powiedziałam

- A mi nie - prychnęła -  nawet mnie to już nie boli, najwidoczniej jej nigdy nie kochałam tak jak.. Eee nieważne - zawahała się na końcu

- okej, rozumiem - odparłam

- wiesz co, może skończmy ten temat i zacznijmy jakiś nowy bo ten ni ema sensu - po chwili ciszy kontynuowała -  nie zdziwię się jeśli tobie też przynosi złe wspomnienia

- racja, lepiej zacząć jakiś nowy - odrzekłam

- to jak tam u ciebie? - zapytała

- jak dawniej - powiedziałam bo tak naprawdę było.. Jedyne co to do mojego życia dołączyła nieodkryta pustka..

- czyli? Sprecyzuj - dążyła dalej w temat

- od kiedy wyszłam z więzienia dalej mieszkam z mamą i Tatianą ale szukam jakiegoś taniego mieszkania żeby im nie przeszkadzać w domu, kontakt z ponad połową znajomych się urwał, tak naprawdę to mam tylko kontakt z tobą i znajomą ze starej pracy.

- z Izą? - zapytała a mnie aż skręciło w środku

- nie. - powiedziałam twardo - z nią nie mam kontaktu od.. Tamtej sytuacji -  momentalnie zaczęłam patrzeć w podłogę

- rozumiem - odparła -  ale nie rozumiem dlaczego unikasz mojego wzroku -  po chwili poczułam jej palce na mojej brodzie które uniósł moją głowę abym patrzyła jej prosto w oczy -  tak lepiej

Wspominałam już jak bardzo kocham te niebieskie niczym ocean tęczówki...

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz