- gotowa na macierzyństwo? - zapytał mój brat gdy spacerowaliśmy we dwójkę po parku
- sama nie wiem, teraz zaczynam czuć że mogę nie dać rady - przyznałam
- a weź przestań - fuknął pod nosem - ty nie dasz rady? Proszę cie, jesteś z rodziny Ringsby tak samo jak Emila od jakiegoś czasu, a rodzina Ringsby się nigdy nie poddaje i zawsze daje rade
- Erick, to nie jest jakiś konkurs czy coś takiego, ja niedługo zostanę matką, to nie jest prosta rola
- Jak ja dałem radę to i ty dasz - przyznał klepiąc mnie po plecach - a pozatym to nie jest takie straszne jak się wydaje, co prawda czasem można dostać kurwicy ale są też chwilę kiedy szczerzysz się jak głupi, te uczucia jakie darzysz do takiej małej istoty nie są do opisania, tak naprawdę jesteś z nią od samych początków, widzisz jak zaczyna mówić, chodzić czy jak uczy się liczyć, widzisz jak odnajduje własne pasję, chcesz dla tego dziecka jak najlepiej więc bronisz go własną piersią ale wobec niego jesteś miękka jak wata, a pozatym sama się niedługo o tym przekonasz
- Ale żeś referat odjebał - zaśmiałam się
- yeah, poprostu chce ci przekazać że posiadanie dziecka nie jest takie straszne, właściwie to najlepsze co może spotkać człowieka w życiu
- dziękuję, napewno doda mi to sporo odwagi - przyznałam
- przecież wiesz że możesz zawsze na mnie liczyć - objął mnie ramieniem i właśnie w tym momencie ktoś do mnie zadzwonił - czyżby twoja żona?
- właśnie tak - powiedziałam patrząc na wyświetlacz telefonu
Momentalnie wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- No co tam kochanie?
- kupiłabyś coś słodkiego? - zapytała
- pewnie, a na co masz ochotę?
- Nie wiem, sama coś wymyśl - odparła a ja po samym tonie głosu wiedziałam że się uśmiecha
- Dobrze, będę gdzieś za godzinę - odparłam pp czym usłyszałam jął dziewczyna się rozłączyła
Schowałam telefon do kieszeni i z powrotem spojrzałam w stronę mojego brata
- zachcianki ciążowe? - zapytał
- taaa, czasem już nie wyrabiam - przyznałam śmiejąc się
- wiem co czujesz, nie raz leciałem do sklepu po nutelle i ogórki kiszone - zasmiał się
- A Laura testowała banany z chrzanem? - zapytałam załamana
- Nie? Aż tak jej jeszcze nie pojebało - zaczął się śmiać jak głupi
- No właśnie a emilka je to codziennie po czym przychodzi do mnie i mnie całuję - odparłam udawajac że zbiera mi się na wymioty
- Dobra, ty chyba masz bardziej przewalone - przynał
- wiesz nie zauważyłam - odparłam przewracając oczami
- Dobra chodź wracamy, po drodze jeszcze zajdziemy do sklepu i wracamy do naszych żon
Po chwili zaczęliśmy się kierować w stronę mojego domu.
****
- jesteśmy! - krzyknął mój brat gdy weszliśmy do przedpokoju
- No wreszcie! Mężu musisz mnie uratować - usłyszeliśmy głos laury po czym popatrzyliśmy po sobie
- co się dzieje? - zapytał Erick gdy już weszliśmy do salonu
- w sumie Alex też się tego tyczy - odparła- Emila popada w paranoje ze nie da rady z dzieckiem, więc my wracamy do domu a ty Alex masz za zadanie doprowadzić Emile do porządku psychicznego, jest w sypialni i podajże zasnęła niedawno - powiedziała na jednym wdechu
- No to..do zobaczenia siostra - powiedział mój brat gdy jego żona ciągnęła go za rękę aby już wychodzili
- Pa - odpowiedziałam szybko przytulając brata po czym poszłam w głąb domu.
Szybko odłożyłam siatkę z zakupami na blat kuchenny i skierowałam się w stronę sypialni. Weszłam do sypialni i odrazu ujrzałam moją blondynkę leżącą na łóżku. Nie spała. Leżała tyłem do mnie I przeglądała coś w telefonie. Cicho podeszłam do łóżka i na nim usiadłam. Nie minęła sekunda gdy dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę.
- Jak się czujesz? - zapytałam splatając nasze palce
- twój mały majster daje dzisiaj popalić - przyznała delikatnie masując swoj brzuch - I wcale nie ma zamiaru przestać
- biedactwo ty moje - powiedziałam kładąc się obok dziewczyny. Położyłam dłoń na jej brzuszku i zaczęłam delikatnie go masować - jak minął dzień z Laurą?
- Dobrze tylko.. chyba miala mnie już dość - przyznala śmiejąc się
- bez przesady - odparłam składając pocałunek na jej czole
- co kupiłaś w sklepie?
- w większości to słodycze dla ciebie i coś na obiad - odrzekłam
- co powiesz na wieczór filmów? - zapytała niebieskooka
- zgoda - odparłam dalej wtulając się w dziewczynę
****
Wieczorem obydwie poszłyśmy do salonu i ułożyłyśmy się na kanapie przed telewizorem. Oczywiście wcześniej ją rozłożyłyśmy aby było więcej miejsca. Gdy już wszystko było gotowe a my opatulone kocami Emilka zaczęła wybierać film. Tym razem padło na "Dirty dancing". Po jakichś 30 minutach oglądania szczerze mówiąc zaczęło robić mi się niewygodnie więc położyłam się w innej pozycji. Moja głowa idealnie znajdowała się obok ciążowego brzuszka mojej żony. Zaczęłam powoli i delikatnie składać na nim pocalunki.
- już nie mogę cię doczekać aż cie zobaczę - szepnęłam a moja żona momentalnie na mnie popatrzyła z uśmiechem - coś czuję że będzie z ciebie niezły łobuziak
- Bianca myśli o sobie to samo - przyznała moja żona śmiejąc się
- Bianca? - zapytałam zdziwiona
- mhm, piękne imie prawda?
- bardzo - uśmiechnęłam się - ale skąd wiesz że to dziewczynka?
- czuję to w kościach kochanie - przyznała ucieszona
- ta ciąża daje ci jakieś super moce w pakiecie czy coś? - zapytałam śmiejąc się
- czasem się tak czuję - także się zaśmiała
- ehhh i jak ja z wami dwiema wytrzymam - udałam załamanie
- ty lepiej zapytaj jak ja wytrzymam, jak narazie to się zapowiada że urodzę twoją małą kopie, tak samo rozbrykana i ruchliwa - przyznała
- To wtedy ci współczuję - zachichotałam po czym ucałowała brzuszek mojej żona a potem podpierając się na ramionach jej usta.
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomansaPrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...