~37~

1K 33 9
                                    

Dzień przed weselem Niny i Mateusza

- a ta? - zapytałam swojej dziewczyny gdy wyszłam z przymierzalni mierząc kolejną sukienkę

- Emi.. Ty we wszystkim wyglądasz ślicznie - stwierdziła

- Alex.. My nie mamy czasu.. Wybieraj raz dwa - zaczęłam się denerwować

- nie moja wina że ktoś nie pomyślał i kupujemy sukienkę na ostatnią chwilę - parsknęła

- dobra daj spokój i która ładniejsza?

- nie wiem.. Mój słodki może pobłogosław mnie.. - marudziła

- no ale w której najładniej? - westchnęłam

- wydaje mi się że w tej - podeszła i wzięła do ręki długą do kostek suknie o kolorze purpurowego różu z rozcięciem na nodze.

- też mi się tak wydaje - uśmiechnęłam się - dobra to kupujemy

- to chodź - szłyśmy do kasy

- a tobie jakąś sukienkę? - zapytałam a ta tylko parsknęłam

- skarbie.. Ja i sukienka? No chyba nie - zaśmiała się - biorę garnitur

- niech Ci będzie - powiedziałam gdy już miałam płacić za sukienkę ale Alex wyprzedziła mnie i podłożyła pod terminal swoją kartę - uparta..

- gdzie teraz? - zapytała moja dziewczyna

- ja idę do koleżanki na paznokcie - powiedziałam

- no i super bo ja mam teraz fryzjera więc odwiozę cie i pojadę - Uśmiechnęła się

W siadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy. Droga zajęła nam 30 minut przez korki. Alex stanęła samochodem pod blokiem mojej koleżanki..

- tylko nie rób nic głupiego.. - powiedziałam patrząc na jej długie opadające na ramiona, rozpuszczone, ciemne włosy

- na łyso się ogole wiesz - zaśmiała się

- tylko mi się waż! Zetnij góra 5 centymetrów nic więcej! - powiedziałam gromiąc ją wzrokiem

- dobrze dobrze - zaśmiała się - a teraz pa - cmoknęła mnie a ja wyszłam z auta.

Widziałam tylko jak auto odjeżdża z parkingu a ja weszłam do bloku. Zapukałam do drzwi bo było to mieszkanie na parterze. Po paru sekundach drzwi się otworzyły a w nich ujrzałam moją koleżankę..

- Hej kochana, wejdź - ucałowała mnie  w policzek na przywitanie i wpuściła do środka

- Hej jak tam? - zapytałam

- jak dawniej, jakie dzisiaj robimy? - zapytała

- takie aby pasowały do tej sukienki - pokazałam jej zdjęcie sukienki

- da się zrobić - zaśmiała się a ja siadłam na krześle przy jej "stanowisku pracy" - napijesz się czegoś?

- nie dzięki - odpowiedziałam

- no dobra to zaczynamy - powiedziała i siadła przedemną zabierając się do pracy - a gdzie się wybierasz hm?

- na wesele kuzynki

- sama czy z osobą towarzyszącą - poruszyła jednoznacznie brwiami

- z Alex - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- kto to? Nie znam a do szkoły raczej nie chodziła z nami żadna Alex - racja

- to moja dziewczyna - odparłam

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz