Pov: Emilka
- ciociu! ciociu! - obudziło mnie szturchanie w ramię i krzyk Korneli
- co jest? - zapytałam leniwie
- ciocia Alex chyba źle się czuję - powiedziała a ja od razu wstałam do siadu
- jak to? Skąd to wiesz - dopytywałam
- niedawno wstała i wzięła dużo leków a potem cały czas trzymała się za brzuszek i się tak krzywiła - na twarzy dziecka od razu pojawił się grymas przedstawiający grymas jaki miała Alex
- szkrabie, to normalne.. - odpowiedziałam - ciocia musi brać leki inaczej bardzo boli ją brzuszek wiesz - zaśmiałam się ze zmartwienia dziewczynki
- ahaaa.. Rozumiem - zaśmiała się po czym ułożyła się na mnie tuląc się
- A dawno Alex wyszła z sypialni? - zapytałam z nadzieją ze mi odpowie
- nie wiem.. Nie umiem jeszcze zegarka - zasmuciła się
- to powiedz jakie były cyferki na zegarku - odparłam
- ymm.. Było.. Osiem, dwa i cztery - powiedziała dumnie
- czyli była ósma dwadzieścia cztery - zaśmiałam się - a jest - spojrzałam na zegarek - dziewiąta trzydzieści
- idziemy zrobić śniadanko? - zapytała z nadzieją w głosie
- to chodź - przetarłam szybko jeszcze zaspane oczy po czym obydwie wyszłyśmy z sypialni kierując się do kuchni.
Gdy już byłyśmy w kuchni zdziwiłam się że mojej narzeczonej tam nie było. Nie było jej również w łazience bo światło było zgaszone. Jedyne co mi zostało to taras. I jak się po chwili okazało był to strzał w dziesiątkę. Pani adwokat weszła do domu z szerokim uśmiechem na twarzy rozmawiając przez telefon. Od razu wiedziałam że coś się święci. Po sekundzie podeszła do mnie i cmoknęła mnie w policzek. Podeszła do ekspresu i zaczęła robić sobie kawę dalej rozmawiając przez telefon z kimś kogo pewnie nawet nie znam jak zawsze. Po jakichś 15 minutach gdy ja i Kornelia jadłyśmy śniadanie Alex skończyła rozmowę i odłożyła telefon na blat.
- kto to był? - od razu zapytałam
- koleżanka z pracy - odpowiedziała zwięźle
- czego znowu od ciebie chcą? - tak.. Mimo że Alex nie jest dysponowana do pracy i ma urlop oni dalej dzwonią i pytają czy ma czas.
- niczego, po prostu koleżanka chce przyjść się spotkać - wzruszyła ramionami
- ciocia chyba wstała lewą nogą - wymamrotała mała dziewczynka
- też tak sądzę - wycedziłam przez zęby
- o co wam chodzi? - zapytała
- o to że od kiedy się rozłączyłaś to twój humor się diametralnie zmienił. Już nie jesteś taka szczęśliwa - zakpiłam
- daj spokój, jestem taka jak zawsze - prychnęła.
- ehe kurwa jasne.. - sapnęłam - i zawsze jesteś taka wkurwiająca
- nie przy dziecku - wysyczała
- dobra przepraszam - poddałam się - ale mogłabyś się postarać być chociaż trochę milsza
- okej, też przepraszam - wyraziła skruchę - po prostu mam słabszy dzień a spotkanie się z moją koleżanką z pracy dobrze mi zrobi dlatego tak się cieszyłam
- w porządku - odpowiedziałam z obojętnością
- przejebałaś sobie ciocia - powiedziała Kornelia a nas obydwie zszokowało
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomancePrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...