~68~

674 29 25
                                    

Tydzień później

Właśnie wracałam samochodem do Warszawy. Przez ten cały tydzień zdążyłam spotkać się może z dwa razy z rodzicami. Tak to siedziałam cały czas u Niny i Mateusza czy zajmowałam się ich dzieckiem aby mieli w końcu trochę czasu we dwoje.
Z Darią kontaktu nie miałam. Co prawda spotkałam ją w parku ale powiedziała że odezwie się odrazu kiedy tylko będzie miała więcej czasu bo ciężko jej teraz go znaleźć. Wierzę że się odezwie. Nie wiem dlaczego ale złapałam duże zaufanie do tej dziewczyny. No.. I chyba zaczynam coś do niej czuć i to dosyć poważnego.

Byłam już w połowie drogi do domu gdy mój telefon zaczął dzwonić. Odblokowałam go i okazało się że był to nieznajomy numer. Przymocowałam komórkę do specjalnego statywu, dałam na głośno mówiący i odebrałam.

- Emilia Reznikov, słucham? - powiedziałam czekając na odpowiedź

- Hej Emi - usłyszałam głos którego brakowało mi od ostatniego spotkania

- A cześć Daria, co tam?

- chciałam zapytać czy może byśmy się spotkały? Nie wiem, może za pół godziny?

- wiesz, może być z tym mały problem ponieważ jestem w drodze do Warszawy - odpowiedziałam

- oh rozumiem - usłyszałam westchnięcie

- ale jak bardzo chcesz to mogę się zawrócić i się spotkamy - odpowiedziałam z uśmiechem

- nie, nie rób sobie problemu - odpowiedziała

- za około godzinę będę pod kawiarnią w której ostatnio byłyśmy, czekaj tam - powiedziałam po czym się rozłączyłam.

Czy mówiłam już że ta kobieta doprowadza mnie do szczęścia? Dawno nie byłam aż tak szczęśliwa. No i w końcu wszystko zaczyna się układać. Nie mogę się doczekać aż ją znowu zobaczę.

***

- Heej - powiedziałam podchodząc do brunetki i całując ją w policzek

- Hej, nie musiałaś zawracać - przyznała zawstydzona

- dla ciebie warto - odpowiedziałam - chodź do samochodu, pojedziemy gdzieś - Uśmiechnęłam się po czym poszłyśmy do mojego auta

- to gdzie jedziemy? - zapytała po chwili dziewczyna siedząca obok

- zobaczysz - powiedziałam odjeżdżając z miejsca parkingowego

- umieram z ciekawości - zachichotała

***

Razem z Darią spędziłam cudowną drugą połowę dnia. Przyznam że ta kobieta doprowadza mnie do szaleństwa każdym swoim gestem. Kurwa ja chyba na poważnie się zakochuje...

Pov: Alex

4 miesiące później

- i jak? - zapytał Erick który właśnie przyszedł na widzenie ze mną

- A jak ma być? Siedzę tu od pół roku, został mi jeszcze jebany rok a ja mam dosyć! - uniosłam się i wstałam z krzesła lecz po chwili poczułam rękę strażnika na ramieniu więc siadłam

- nie wiadomo czy rok, skąd wiesz czy nie zostaniesz zwolniona warunkowo - odpowiedział

- czyli?

- czyli za dobre zachowanie - westchnął

- okej, to nie jest takie trudne - przyznałam

- Tatiana pytała kiedy w końcu zgodzisz się na widzenie z nią

- prędzej umrę niż się zgodzę - zacisnęłam ręce w pięści

- dlaczego niby? To jest twoja siostra! Która pozatym ma już 18 lat!

- nie rozumiesz tego że ja nie potrafię patrzeć jak ona płaczę w moich ramionach? - zapytałam z gulą w gardle - miałam być zajebistą starszą siostrą która jej zawsze pomoże i będzie dla niej wielkim wsparciem a ja co? Jestem jej powodem do płaczu!

- Alex.. Uspokój się, przecież doskonale wiesz ze to nie twoja wina że tu siedzisz - próbował opanować sytuację

- A niby czyja? Ducha świętego? No nie wydaje mi się

- Alex do cholery jasnej - wstał z krzesła - nie obwiniaj się o to że jakaś pojebana baba oskarżyła cie o pobicie - zauważyłam żyłe na jego skroni. Czyli jest bardzo wkurwiony

- masz jebane trzydzieści lat na karku a dalej nie umiesz pojąć że to moja sprawa i mogę się obwiniać ile chce i za co chce? - zapytałam też wstając

- kuźwa.. Poprostu.. Brakuje mi ciebie rozumiesz? Zawsze miałem kogoś z kim mogę pogadać na ważne tematy czy nawet pograć w głupiego cs'a a teraz? - westchnął - teraz ty tu siedzisz.. Zamykając cie tutaj zabrano mi największe wsparcie jakie miałem w życiu Alex.

- to dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś tylko pierdoliłeś jakieś głupoty

- bo.. Ja już sam nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć - przyznał - cały cza smysle o tym jak cię stąd wyciągnąć ale przecież mam też rodzinę którą muszę się zajmować

- Erick, bierzesz za dużo na siebie, nie przejmuj się mną tylko zajmij się rodziną, zobaczysz że tak będzie lepiej - złapałam go za dłoń - dam radę sama

- okej.. - powiedział z głową zwiększoną w dół

- dobra, koniec widzenia na dzisiaj - powiedział strażnik łapiąc mnie za przedramię i podnosząc z krzesła

- do zobaczenia Erick - powiedziałam po czym zostałam wyprowadzona z pokoju widzeń

Po jakichś 5 minutach z powrotem siedziałam w celi razem z Kamilą. Jakby ktoś zapomniał go chodzi o Shadow.

- japierdole - wyszeptałam rzucając się na łóżko

- wszystko ok? - zapytała

- nie no jest zajebiscie co nie - westchnęłam - mam miejsce do spania, jedzenie, siłownię i w chuj czasu i do tego to wszystko za darmo jest idealnie co nie - zakpiłam a Shadow się zaśmiała

- mogłabyś mieć jeszcze seks 2 razy dziennie ale ty nie chcesz - zaczęła się śmiać

- wiesz, wolę zachować resztki godności - parsknęłam

- przeżyjesz ty posiedzisz tu jeszcze może z rok a ja? - zaśmiała się - czeka mnie jeszcze jakieś 5 lat

- coś mi się wydaje że ty już wcześniej byłaś w pierdlu, dobrze zgaduję?

- skąd wiedziałaś?

- bo zachowujesz się jak imbecyl dla którego ta sytuacja wcale nie jest nowa - przyznałam

- dobra już nie pierdol, idziemy spać

- mówiłam że idiotka.. - wymamrotałam po czym ułożyłam się do snu. Przyznam że łóżko jak nie było tak nie jest wygodne...

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz