- Alex ja.. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł - zawahała się moja dziewczyna patrząc mi w oczy gdy czekałyśmy aż ktoś otworzy drzwi
- to nie jest dobry pomysł.. To jest genialny pomysł - uśmiechnęłam się kpiąco
- poraz pierwszy ci jakoś nie ufam - zmarszczyła brwi
- to zacznij - wyszczerzyłam zęby z satysfakcji i odwróciłam się w stronę drzwi gdy usłyszałam że ktoś przekręca w nich zamek..jak się później okazało był to ojciec Emilki.
- dobry wieczór? - powiedział bez emocji w moją stronę a dopiero potem dostrzegł Emilkę która wychyliła się zza moich pleców - o proszę..Kochanie! Nasza córka wróciła! - zaśmiał się z kpiną i zaraz obok niego pojawiła się matka mojej miłości
- nie nazwałabym już jej naszą córką - popatrzyła na Emilkę która objęła mnie delikatnie w pasie
-nie nazwałabym to ja, państwa rodzicami bo nigdy się tak nie zachowywaliście! Wasze dziecko nigdy nie miało dzieciństwa bo co? Bo praca ważniejsza? I teraz jak jest szczęśliwa z kimś i już chuj w to że z dziewczyną nie potraficie tego zaakceptować? Serio? Co wam to zaszkodzi? Przecież to nie płynie na waszą firmę ale niee!! Bo przecież dziewczyna z dziewczyną to nie jest związek tak? Powiem wam tylko tyle! Moim zdaniem niszczycie swoje jak i swojego dziecka życie takim postępowaniem! Chociaż.. Nie wiem czy Emilka jeszcze kiedyś nazwie was rodzicami! - wygarnęłam i wszystko na raz.. A Emilka tylko stała za mną i co jakiś czas gładziła mój brzuch przytulając się od tyłu...
- serio? Tylko na tyle cie stać? Kim ty niby jesteś? Jakąś marną dziewczynką bez pracy.. Wogóle jak ty się nazywasz? - zakpił ze mnie jej ojciec
- hahah.. Mecenas Alexandra Ringsby, miło mi - powiedziałam wyciągając wizytówkę z kieszeni którą zawsze mam przy sobie - więc radzę uważać panie Reznikov, bo mogę zamknąć Pana firmę szybciej niż się Panu wydaje - zaśmiałam się tym razem ja z kpiną
- co za suka.. - wysyczał
- no proszę.. - westchnęła rodzicielka mojej miłości
- coś ma pani do dopowiedzenia? - zapytałam
- Emilia poleciała na ciebie tylko dlatego że jesteś nadziana kasą.. Mądra dziewczynka - zaśmiała się - dobrze córciu chodź już koniec tego cyrku, wracaj do domu - powiedziała patrząc na Emilkę
- tak się składa że jedyny cyrk jaki był to "wychowywanie" mnie przez was - zrobiła nawias palcami mówiąc przy tym
- no co za smarkula.. - powiedział jej ojciec
- a z pana hipokryta - wycedziłam przez zęby
- hamuj się gówniaro! - wydarł się na mnie zaciskając pięści
- no proszę! Niech pan mnie uderzy bo widzę że ma pan na to ochotę! - zakpiłam z niego
- zamilcz! - warknął
- uwaga bo posłucham - zaśmiałam się mu prosto w twarz - i tak przy okazji.. Proszę się anulować z życia Emilki albo chociażby zaakceptować jej decyzję i związek.. Inaczej przykro mi bardzo ale nie macie córki - powiedziałam z poważną miną
- Niszczysz reputację rodziny Reznikov Emilia - powiedziała matka i zniknęła z widoczności
- jak znajdziesz sobie kogoś normalnego.. To się odezwij inaczej nawet nie chce się do ciebie przyznawać - jej ojciec zamknął drzwi a ja odwróciłam się przodem do Emilki.. Miała przeszklone oczy.. Aż mnie coś ukuło w sercu gdy to zobaczyłam.. Odrazu ją przytuliłam do swojego torsu
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomancePrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...