*rok i dwa miesiące później*
Minął już ponad rok naszego związku. Przyznam że był to najlepszy rok w moim życiu dzięki tej wspaniałej dziewczynie która zawsze jest u mojego boku. Co prawda było mnóstwo kłótni gdzie większość wywołała właśnie ona ale po góra dwóch dniach się godziłyśmy[...]
To już za tydzień. Za tydzień Emilka ma 18 urodziny. Z tej okazji wzięłam sobie wolne w pracy nie mówiąc jej nic o tym aby miała niespodziankę.
Podeszłam do łóżka w którym spała moja dziewczyna i kucnęłam zaraz obok niej. Delikatnie położyłam rękę na jej policzku który po chwili ucałowałam.
- wstajemy skarbie, czas do szkoły - powiedziałam szeptem
- mhm - wymruczała leniwie
- nie "mhm" tylko wstawaj słodziaku - po moich słowach dziewczyna przytuliła mnie do siebie
- nie chce mi się, a Poza tym niedługo i tak koniec roku.. Po co mam jeszcze chodzić? - zapytała z nadzieją ze pewnie jej odpuszczę
- zakończenie roku jest dzisiaj głuptasie - westchnęłam - wstawaj raz dwa - odeszłam od niej
Poszłam do kuchni w której przygotowałam jej śniadanie chociaż wątpię żeby to zjadła. W końcu ona nie je śniadań od razu po obudzeniu. Po niecałych 10 minutach usłyszałam jak ktoś idzie w moją stronę. Delikatnie odwróciłam głowę i zobaczyłam mój ideał opierający się o framugę drzwi. Przyglądała mi się.
Podeszłam do niej i łapiąc ją w talii złożyłam na jej pełnych i różowych ustach czuły pocałunek..- dzień dobry księżniczko - po tych słowach dziewczyna wtuliła się w mój tors
- dzień dobry - odpowiedziała ziewając
- widzę że średnio wyspana - zaśmiałam się i postawiłam śniadanie na stole do którego dziewczyna zaraz siadła.
- no tak pół na pół ale przynajmniej przez większość nocy miałam wygodną poduszkę w postaci swojej dziewczyny - zaśmiała się prawie że zasypiając na siedząco
- cieszę się - też się zaśmiałam - a teraz zjadaj a potem zawiozę cie do szkoły
- nie musisz, jeszcze się do pracy spóźnisz tak jak ostatnio - powiedziała z pełną buzią
- Oj tam, praca nie ucieknie - zaśmiałam się
- ja też nie
- ty jesteś ważniejsza niż jakaś praca - dalej się z nią spierałam
Tak. Przez te dwa miesiące trochę się zmieniłam. Już praca nie jest najważniejsza przez co mam więcej czasu dla Emilki, rodziny czy znajomych. W sumie tak jest nawet lepiej niż kiedyś. Zdecydowanie lepiej.. Przynajmniej się tyle nie kłócę z moją dziewczyną..
- dobra niech Ci będzie - poddała się bo wie że ze mną się sporu nie wygra
- mądra dziewczynka - zaśmiałam się i pogłaskałam ją po głowie
- nahh..
- nie marudź tylko idź się ubieraj, koszule masz wyprasowaną i wisi na drzwiach szafy - powiedziałam gdy już wychodziłam z kuchni
- jak ty to robisz? - zapytała
- to czyli co? - zapytałam wychylając głowę w stronę kuchni
- sama się ogarniasz i czasem się nie wyrabiasz a do tego jeszcze zajmujesz się mną, jakbyś była moją matką debilu - zaśmiała się
- muszę o ciebie dbać maluchu - powiedziałam gdy ta podeszła do mnie i się we mnie wtuliła
- jeszcze trochę i nie dasz rady - zaśmiała się
- dlaczego niby?!
- Wiesz.. 24 lata to już taka lekka starość - uderzyła mnie w ramię i odeszła
- ty wredoto mała! - zaśmiałam się i poszłam do salonu a moja dziewczyna do sypialni aby się przebrać.
Po jakichś 15 minutach w końcu przyszła. Wyglądała cudownie. Zwiewna biała koszula i do tego szerokie czarne spodnie. Delikatny makijaż tylko dopełniał jej piękno.
- śliczna jesteś wiesz - powiedziałam podchodząc do niej i całując jej usta
- codziennie mi to powtarzasz a to nie praw- - przyłożyła jej palec do ust
- ciii ja chyba wiem lepiej co?
- nahh..
- mhm, chodź do samochodu, odwiozę cie do szkoły - powiedziałam i poszłyśmy do przedpokoju
- Jesteś jakaś dziwna - powiedziała
- jak dziwna?
- Jesteś za miła - zaśmiała się
- bez przesady - powiedziałam otwierając jej drzwi od domu
- nie przesadzam - przyznałam
- no niech Ci będzie - powiedziała po czym weszłyśmy do auta.
Jazda zajęła nam może z 10 minut. Odstawiłam dziewczynę do szkoły po czym pojechałam na miasto załatwić parę spraw na jej urodziny. W większości były to opłaty za klub który wynajmuje. Po dwóch godzinach jeżdżenia w to i z powrotem chciałam wrócić do domu ale zdałam sobie sprawę że Emilka już pewnie wyszła ze szkoły lub zaraz wyjdzie.
Wsiadłam w samochód i podjechałam pod szkołę dziewczyny. Gdy zaparkowałam na parkingu przed szkołą mój telefon zaczął wibrować. Wyjęła go z kieszeni i odebrałam. To była właśnie ona.- mam wyróżnienie na świadectwie o matury też zdałam! Nawet z polskiego! - krzyczała do słuchawki śmiejąc się. No tak przecież ona już skończyła szkole i pisała wcześniej matury. Jezu jak ten czas szybko zleciał.
- o wow tego to ja się nie spodziewałam - zaśmiałam się gdy dziewczyna wychodzi ze szkoły i skacze z ekscytacji wraz z koleżankami a w ręce trzyma telefon przez który ze mną rozmawia.
- ja tak samo ale jak widzisz udało się, zdałam!
- jestem z ciebie dumna - wysiadłam z samochodu a dziewczyna od razu mnie zauważyła i podbiegła tuląc się do mnie a koleżanki zostawiając z tyłu
- a ty co nie w pracy? - zapytała odrywając się odemnie
- już skończyłam, miałam mało roboty - odpowiedziałam niezgodnie z prawdą
- spoko, a jedziemy gdzieś? Z okazji że skończyłam szkołę? - zapytała
- a gdzie byś chciała?
- nie wiem, może nad jakieś jezioro?
- dobra to jedziemy do domu się przebrać i ruszamy nad jezioro okej?
- mi pasuje! - zawisła mi na szyi przytulając mnie
- to wsiadaj - dziewczyna wykonała moje polecenie
Ja zaraz po niej zrobiłam to samo. Pojechałyśmy do domu, przebrałyśmy się i pojechałyśmy na najbliższe jezioro. Nie było tam jakoś sporo osób. Jedyne jakaś grupka młodzieży. Taa młodzieży.. Mieli może po 17-18 lat więc nie taka młodzież ale dla mnie dalej dzieci.
Siedziałyśmy sobie na piasku patrząc na jezioro. Obydwie zrezygnowałyśmy z kąpieli bo po prostu nam się odechciało więc siedziałyśmy i gadałyśmy na różne tematy a najwięcej o naszej przyszłości...
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomancePrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...