~27~

1.2K 32 7
                                    

*rok i dwa miesiące później*

Minął już ponad rok naszego związku. Przyznam że był to najlepszy rok w moim życiu dzięki tej wspaniałej dziewczynie która zawsze jest u mojego boku. Co prawda było mnóstwo kłótni gdzie większość wywołała właśnie ona ale po góra dwóch dniach się godziłyśmy[...]

To już za tydzień. Za tydzień Emilka ma 18 urodziny. Z tej okazji wzięłam sobie wolne w pracy nie mówiąc jej nic o tym aby miała niespodziankę.

Podeszłam do łóżka w którym spała moja dziewczyna i kucnęłam zaraz obok niej. Delikatnie położyłam rękę na jej policzku który po chwili ucałowałam.

- wstajemy skarbie, czas do szkoły - powiedziałam szeptem

- mhm - wymruczała leniwie

- nie "mhm" tylko wstawaj słodziaku - po moich słowach dziewczyna przytuliła mnie do siebie

- nie chce mi się, a Poza tym niedługo i tak koniec roku.. Po co mam jeszcze chodzić? - zapytała z nadzieją ze pewnie jej odpuszczę

- zakończenie roku jest dzisiaj głuptasie - westchnęłam - wstawaj raz dwa - odeszłam od niej

Poszłam do kuchni w której przygotowałam jej śniadanie chociaż wątpię żeby to zjadła. W końcu ona nie je śniadań od razu po obudzeniu. Po niecałych 10 minutach usłyszałam jak ktoś idzie w moją stronę. Delikatnie odwróciłam głowę i zobaczyłam mój ideał opierający się o framugę drzwi. Przyglądała mi się.
Podeszłam do niej i łapiąc ją w talii złożyłam na jej pełnych i różowych ustach czuły pocałunek..

- dzień dobry księżniczko - po tych słowach dziewczyna wtuliła się w mój tors

- dzień dobry - odpowiedziała ziewając

- widzę że średnio wyspana - zaśmiałam się i postawiłam śniadanie na stole do którego dziewczyna zaraz siadła.

- no tak pół na pół ale przynajmniej przez większość nocy miałam wygodną poduszkę w postaci swojej dziewczyny - zaśmiała się prawie że zasypiając na siedząco

- cieszę się - też się zaśmiałam - a teraz  zjadaj a potem zawiozę cie do szkoły

- nie musisz, jeszcze się do pracy spóźnisz tak jak ostatnio - powiedziała z pełną buzią

- Oj tam, praca nie ucieknie - zaśmiałam się

- ja też nie

- ty jesteś ważniejsza niż jakaś praca - dalej się z nią spierałam

Tak. Przez te dwa miesiące trochę się zmieniłam. Już praca nie jest najważniejsza przez co mam więcej czasu dla Emilki, rodziny czy znajomych. W sumie tak jest nawet lepiej niż kiedyś. Zdecydowanie lepiej.. Przynajmniej się tyle nie kłócę z moją dziewczyną..

- dobra niech Ci będzie - poddała się bo wie że ze mną się sporu nie wygra

- mądra dziewczynka - zaśmiałam się i pogłaskałam ją po głowie

- nahh..

- nie marudź tylko idź się ubieraj, koszule masz wyprasowaną i wisi na drzwiach szafy - powiedziałam gdy już wychodziłam z kuchni

- jak ty to robisz? - zapytała

- to czyli co? - zapytałam wychylając głowę w stronę kuchni

- sama się ogarniasz i czasem się nie wyrabiasz a do tego jeszcze zajmujesz się mną, jakbyś była moją matką debilu - zaśmiała się

- muszę o ciebie dbać maluchu - powiedziałam gdy ta podeszła do mnie i się we mnie wtuliła

- jeszcze trochę i nie dasz rady - zaśmiała się

- dlaczego niby?!

- Wiesz.. 24 lata to już taka lekka starość - uderzyła mnie w ramię i odeszła

- ty wredoto mała! - zaśmiałam się i poszłam do salonu a moja dziewczyna  do sypialni aby się przebrać.

Po jakichś 15 minutach w końcu przyszła. Wyglądała cudownie. Zwiewna biała koszula i do tego szerokie czarne spodnie. Delikatny makijaż tylko dopełniał jej piękno.

- śliczna jesteś wiesz - powiedziałam podchodząc do niej i całując jej usta

- codziennie mi to powtarzasz a to nie praw- - przyłożyła jej palec do ust

- ciii ja chyba wiem lepiej co?

- nahh..

- mhm, chodź do samochodu, odwiozę cie do szkoły - powiedziałam i poszłyśmy do przedpokoju

- Jesteś jakaś dziwna - powiedziała

- jak dziwna?

- Jesteś za miła - zaśmiała się

- bez przesady - powiedziałam otwierając jej drzwi od domu

- nie przesadzam - przyznałam

- no niech Ci będzie - powiedziała po czym weszłyśmy do auta.

Jazda zajęła nam może z 10 minut. Odstawiłam dziewczynę do szkoły po czym pojechałam na miasto załatwić parę spraw na jej urodziny. W większości były to opłaty za klub który wynajmuje. Po dwóch godzinach jeżdżenia w to i z powrotem  chciałam wrócić do domu ale zdałam sobie sprawę że Emilka już pewnie wyszła ze szkoły lub zaraz wyjdzie.
Wsiadłam w samochód i podjechałam pod szkołę dziewczyny. Gdy zaparkowałam na parkingu przed szkołą mój telefon zaczął wibrować. Wyjęła go z kieszeni i odebrałam. To była właśnie ona.

- mam wyróżnienie na świadectwie o matury też zdałam! Nawet z polskiego! - krzyczała do słuchawki śmiejąc się. No tak przecież ona już skończyła szkole i pisała wcześniej matury. Jezu jak ten czas szybko zleciał.

- o wow tego to ja się nie spodziewałam - zaśmiałam się gdy dziewczyna wychodzi ze szkoły i skacze z ekscytacji wraz z koleżankami a w ręce trzyma telefon przez który ze mną rozmawia.

- ja tak samo ale jak widzisz udało się, zdałam!

- jestem z ciebie dumna - wysiadłam z samochodu a dziewczyna od razu mnie zauważyła i podbiegła tuląc się do mnie a koleżanki zostawiając z tyłu

- a ty co nie w pracy? - zapytała odrywając się odemnie

- już skończyłam, miałam mało roboty - odpowiedziałam niezgodnie z prawdą

- spoko, a jedziemy gdzieś? Z okazji że skończyłam szkołę? - zapytała

- a gdzie byś chciała?

- nie wiem, może nad jakieś jezioro?

- dobra to jedziemy do domu się przebrać i ruszamy nad jezioro okej?

- mi pasuje! - zawisła mi na szyi przytulając mnie

- to wsiadaj - dziewczyna wykonała moje polecenie

Ja zaraz po niej zrobiłam to samo. Pojechałyśmy do domu, przebrałyśmy się i pojechałyśmy na najbliższe jezioro. Nie było tam jakoś sporo osób. Jedyne jakaś grupka młodzieży. Taa młodzieży.. Mieli może po 17-18 lat więc nie taka młodzież ale dla mnie dalej dzieci.

Siedziałyśmy sobie na piasku patrząc na jezioro. Obydwie zrezygnowałyśmy z kąpieli bo po prostu nam się odechciało więc siedziałyśmy i gadałyśmy na różne tematy a najwięcej o naszej przyszłości...

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz