Pov: Emilka
- jak idą przygotowania do ślubu? - zapytała moja mama gdy siedziałam w salonie razem z nią.
- bardzo dobrze, wszystko już praktycznie załatwione - powiedziałam ucieszona
- czekałaś na ten moment prawda? - zapytała
- na ślub? Oczywiście że tak, nie mogę się doczekać aż zostanę jej żoną - cały czas się uśmiechałam
- ehh - westchnęła moja rodzicielka
- coś nie tak? - zapytałam
- nie, poprostu.. Jeszcze niedawno byłaś moją małą dziewczynką a niedługo bierzesz ślub z miłością swojego życia - powiedziała a jej oczy się zaszkliły
- oj mamo - zachichotałam - przypomnę ci tylko że się żenię a nie odchodzę na zawsze, nie stracisz swojej małej dziewczynki - dodałam przytulając się do kobiety
- wiem, wiem i mam nadzieję że Alexa naprawdę będzie o ciebie dbać - dodała
- mamo, mieszkam z nią - zaśmiałam się - wiem że dba o mnie i będzie dbać - dodałam
- miejmy nadzieję że to będzie małżeństwo do końca życia - powiedziała moja rodzicielka patrząc na mnie
- będzie, wiem że będzie - odparłam - a teraz, może trochę powspominamy co? - zapytałam wstając do regału z książkami i wyjęłam z niego album rodzinny.
***
- a pamiętasz tą wycieczkę? - zapytała moja mama
- taak, byliśmy wtedy we Francji na parę dni - uśmiechnęłam się na samo wspomnienie
- byłaś wtedy taka malutka - przyznała kobieta
- mamo - zaśmiałam się - ty znowu o tym samym a poza tym mam tu 9 lat - dodałam
- dla mnie zawsze będziesz małą dziewczynką która nie potrafi przeżyć dnia bez obejrzenia bajki - zachichotała
- prawie tak jest, dalej kocham bajki ale Alex bardziej - zaśmiałam się
- dobra, przewracaj na kolejną stronę - powiedziała kobieta a ja uczyniłam jej rozkaz.
Następna strona w albumie była pokryta moimi zdjęciami. Parę z nich ukazywali jak siedzę na barku ojca i obydwoje się śmiejemy a kilka innych jak gram w piłkę.
- od małego kochałaś ten sport - przyznała moja mama
- cóż, pasję czasem mijają - przyznałam - w moim przypadku tak się stało
- ale zobacz tylko ile osiągnęłaś, będę z ciebie dumna do samej śmierci - przyznała na co ja się tylko uśmiechnęłam
- pamiętam jak tata wtedy był szczęśliwy, właśnie tego dnia przyjęli mnie do pierwszej drużyny piłkarskiej - zaczęłam wspominać z uśmiechem na twarzy
- dalej jest szczęśliwy, jest szczęśliwy z tego co dzieje się w twoim życiu, ile osiągnęłaś, masz kochająca osobę u boku i nic ani nikt nie uprzyksza ci życia - powiedziała głaszcząc moją dłoń kciukiem - tata poprostu jest zapracowany, strasznie, ale to wszystko dla nas
- wiem mamo wiem - przyznałam po czym obydwie usłyszałyśmy jak ktoś wchodzi do domu
- któż to może być - zachichotała moja mama ale ja już wiedziałam kto to po samym sposobie zamykania drzwi wejściowych
- hej kochanie - powiedziała moja narzeczona całując mój policzek - hej mamo - po chwili przytuliła swoją teściową - co robicie? - zapytała siadając obok mnie na kanapie
- wspominamy - odparła moja mama
- przyznam, od małego zapowiadało się że będziesz piękną kobietą - powiedziała brunetka patrząc w album
- a ja dalej czekam żeby zobaczyć twoje zdjęcia z dzieciństwa bo mi nie chcesz nidgy pokazać - prychnęłam a moja mama się zaśmiała po czym od nas odeszła i poszła do kuchni
- a tak się składa że ostatnio zrobiłam parę zdjęć albumu rodzinnego i mam - zachichotała biorąc telefon do ręki i szukając czegoś w galerii
- oho mam się przygotowywać na zastrzyk cukru? - zapytałam - przecież Ty musiałaś być totalnym słodziakiem
- czy ja wiem - powiedziała po czym pokazała mi zdjęcie w telefonie.
Zdjęcie przedstawiało jakiegoś chłopaka a obok niego stojąca może z czteroletnią dziewczynkę z okraglutką twarzą o ciemnych włosach i czarnych niczym węgiel oczach. Odrazu było widać że to moja narzeczona.
- o Jezuniu - zachichotałam - mały słodziak - dodałam
- e tam - machnęła ręką
- a co to za chłopak? - zapytałam nie rozpoznając go.
- Erick - powiedziała a ja wytrzeszczyłam oczy
- ale się chłop zmienił - zaśmiałam się - ty też, wydoroslałaś, z tej okrąglutkiej twarzy nie zostało nic, ale mimo to dalej jesteś słodziakiem - powiedziałam całując kobietę w policzek na co ona się zarumieniła - ładnie ci w rumieńcach - dodałam
- nie prawda - powiedziała chowając twarz w kołnierz bluzy.
- prawda prawda - powiedziałam śmiejąc się
- nie - odparła po czym wciągnęła mnie na swoje kolana
- ehh uparciuch - powiedziałam wtulając się w jej tors
- Twój uparciuch - po chwili cmoknęła mnie w czubek głowy
- i moja przyszła żona - dodałam na co kobieta się szeroko uśmiechnęła.
Jak ja kocham ten uśmiech..
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomancePrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...