~45~

1K 33 13
                                    

Miesiąc później

Pov: Alex

Od miesiąca mieszkamy na obrzeżach Warszawy. W końcu czuje ze mam gdzieś swoje miejsce.. Najlepsze miejsce. Wydaje mi się że gdyby nie ta cudowna blond włosa istota moje życie potoczyłoby się inaczej. Nie mieszkałabym tu. Nie zmieniłabym się tak i nie znała tego wspaniałego uczucia gdy ona przy mnie jest. A to tylko przez głupią sytuację z dowodem osobistym. Nie żałuję żadnego dnia, nocy, wieczoru czy poranka z tą dziewczyną.. Moje życie wydaje się teraz jakby.. Idealne.. Tak, właśnie tak mogę to określić.. Zero zmartwień.. Zero kłótni.. I co najważniejsze.. Tylko i wyłącznie prawdziwa miłość..

Takie oto przemyślenia miałam gdy siedziałam na trybunach stadionu narodowego i patrzyłam jak Emilka biega z piłką po boisku. Odbywała trening.. Codzienny trening, trochę to męczące siedzenie codziennie tu ale.. Lubię patrzeć na jej uśmiech gdy widzi że ja też się dużo w to angażuje..
Mimo wszystko.. Siedzenie tu przez dwie godziny dziennie jednak się nudzi ale nie chce jej okłamywać czymś typu "mam sprawy do załatwienia" tylko po to żeby pojechać do domu i tam siedzieć na dupie. Już wolę siedzieć tu i obserwować moją małą kruszynę..

- Alex! - krzyk mojej ukochanej a po chwili piłka która leciała w moją stronę i ją złapałam wyrwały mnie z zamyślenia - przepraszam! - Uśmiechnęła się słodko gdy odrzucałam jej piłkę

Czy ja już wspominałam że ta mała istota jest wspaniała? Jeksi nie to mówię to jeszcze raz.. Kocham ją.. No i  ten uśmiech.. Aż nogi robią się jak z watt gdy o nim pomyślę..

- zdolniacha z tej twojej dziewczyny - usłyszałam głos Mariusza obok ciebie

- już dawno ci to mówiłam - zabiłam z nim piątkę gdy siadał na krzesełku obok

- ale dopiero teraz dałaś mi się o tym przekonać - przekomarzał się ze mną

- nie obgadywać mnie tam nawet! - krzyknęła Emilka z boiska

- Reznikov! Dwadzieścia pompek za karę już! - odkrzyknął jej Mariusz a ona pokazała mu środkowy palec i poszła dalej grać z drużyną - czy ty musiałaś dać jej trochę twojego charakteru? Jest tak samo wredna i uparta jak ty - zaśmiał się z pretensjami

- bez przesady ale.. Tak jest wredna i czasem czuje ze udzieliło jej się to odemnie - powiedziałam dumnie po czym się zaśmiałam

- mówiłem Ci już że cię za to nienawidzę? - zapytał

- nie?

- to teraz mówię wredoto - oburzył się dla żartu

- Ej Maniek!! - Krzyknęła z śmiechem Emilka

- Czego młoda kopio Ringsby? - zakpił z niej dla żartu

- możemy już iść do szatni? Proszę bo zaraz padnę na ten głupi ryj - błagała wręcz

- idźcie, dzisiaj jestem łaskawy dla was - machnął ręką a po chwili cała drużyna jakby zmyła się z boiska

- dlaczego "młoda kopia Ringsby"?! - zapytałam ze śmiechem

- bo jest młodsza i przysięgam że jakbym nie wiedział że jesteście razem pomyślałbym przez wasze charaktery że jesteście rodzeństwem - wyjaśnił

- sory ale.. Wolę ją w wersji mojej dziewczyny a nie siostry - zaśmiałam się

- no tak.. Przecież z siostrą nie poszłabyś do łóżka - zakpił

- Mariusz! - krzyknęłam

- dobra sory - uniósł ręce w geście obronnym - oho twoja mała kopia idzie - zaśmiał się po czym gdzieś poszedł

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz