Dzień ślubu
Pov: Alex
- idź mi stąd! - krzyknęła moja siostra wyganiając mnie z dala od pomieszczenia w którym była moja przyszła żona
- ale dlaczego? - zapytałam stojąc przed drzwiami ubrana w garnitur
- nie możesz zobaczyć panny młodej przed samym ślubem! To przynosi pecha! - krzyknęła
- Jezu! Dobra - powiedziałam oddalając się i wychodząc na zewnątrz gdzie byli dziadkowie mojej narzeczonej
- i jak dziecino? - zapytał dziadek dziewczyny
- nah.. Nawet już nie mogę zobaczyć mojej przyszłej żony - wymruczałam siadając na ławce która stała przy wyjściu z budynku
- bo nie możesz zobaczyć przyszłej żony w sukni ślubnej przed ślubem - dodała babcia dziewczyny
- dzięki babciu, to samo usłyszałam od nich - odparłam.
Przyznam że już zdążyłam poznać babcie jak i dziadka mojej przyszłej żony. To złoci ludzie. Od razu nas zaakceptowali i kazali mi się zwracać do nich na "babciu i dziadku" co mi idzie na rękę. Od razu poczułam jakbym znała ich chociażby całe życie.
Siedziałam z dziadkami dziewczyny jeszcze z jakieś 15 minut i rozmawialiśmy o wszystkim po trochu dopóki nie zobaczyłam Adriana zbliżającego się w moją stronę.- no no kogo ja tu widzę - uśmiechnął się po czym mnie przytulił - jak emocje?
- na wodzy, zacznę się stresować dopiero przed ołtarzem - zaśmiałam się
- chodź może trochę się przejdziemy, chciałbym z tobą pogadać - powiedział po czym zaczęliśmy iść w stronę plaży przy której była sala weselna a parę minut dalej kościół.
Po tym jak doszliśmy do plaży zaczęliśmy iść po piasku wzdłuż linii wody. Szliśmy w ciszy którą przerwałam.
- to o czym chciałbyś pogadać? - zapytałam
- wiesz.. Nigdy nie sądziłem że moja przyjaciółka tak szybko się ożeni, pamiętam jakby to było wczoraj kiedy obiecywalismy sobie ze będziemy samotnymi starcami z gromadką kotów - zaśmiał się po czym kontynuował - nie sądziłem też że Emilka trafi na tak wspaniałą osobę, naprawdę Alex, jesteś wspaniała, nigdy nie widziałem żeby moja przyjaciółka tak na kogoś patrzyła, jest w tobie zahipnotyzowana, zawsze patrzy na ciebie jakby od nowa się zakochiwała a ty.. Ty patrzysz na nią z taką czułością.. To naprawdę niesamowite
- wiesz, to chyba właśnie jest miłość - odparłam patrząc prosto w jego zielone tęczówki
- mam nadzieję że tego nie zjebiesz Alex, naprawdę jesteście sobie pisane, co prawda Emilka jest jeszcze gówniarzem tak w sumie jak ja ale uczucia ma szczere i po sam grób - powiedział cały czas się uśmiechając
- chyba właśnie to będziemy sobie obiecywać przed ołtarzem prawda? Będziemy się kochać aż do śmierci - odparłam
- mam nadzieję że tak będzie, no i mam jeszcze jedną prośbę - dodał po chwili
- dbaj o nią najlepiej jak potrafisz, wiem że jesteście już razem multum czasu ale jednak to właśnie dzisiaj oddaje moją przyjaciółkę w twoje ręce na zawsze - uśmiechnął się po czym popatrzył w stronę wody
- ciężko ci z tym że Emilka się żeni prawda? - zapytałam - nie ufasz mi że zrobię dla niej wszystko
- Alex, ufam Ci, jasne że ci ufam, porostu.. Jeszcze niedawno Emilka była moją małą "siostrą" - zrobił cudzysłów palcami - nawet nie wiesz jak ciężko mi przyjąć do świadomości że to właśnie dzisiaj bierze ślub którego zawsze się wypierała bo jej argumentem było "nikt mnie nigdy nie pokocha bo jestem za brzydka" - chłopak naśladował głos mojej przyszłej żony na co się zaśmiałam
- życie pisze różne scenariusze - powiedziałam - a ty? Masz kogoś? Czy dalej samotny staruszek? - zachichotałam
- że niby ja miałbym kogoś mieć? Kobieto to byłby cud więc nie, nie mam nikogo i jak narazie mi to nie przeszkadza, wystarczająco nasłucham się o miłości od twojej przyszłej żonki - zaśmiał się - jak tylko się spotykamy to nie może skończyć o tobie pierdolić - chwila ciszy - a raczej "ciebie" a nie "o tobie" - poruszył sugestywnie brwiami na co dostał kuksańca w ramię
- ty zboczeńcu! - krzyknęłam po czym zaczęłam się śmiać
- co ja?! - także krzyknął
- nic nic, lepiej już wracajmy, Emilka pewnie niedługo będzie gotowa - powiedziałam a chłopak tylko mi przytaknął
Po chwili zaczęliśmy iść w stronę z której przyszliśmy. Na miejscu tak jak wcześniej siedzieli dziadkowie Emilki ale tym razem była też tam moja mama i tata, brat zapewne siedział gdzieś z Laurą i córką. Gdy rodzice tylko mnie zobaczyli odrazu do mnie podeszli.
- hej mamo, tato - powiedziałam przytulając ich po kolei
- jak odczucia przed ślubem? - zapytał mój tata
- jak narazie zero stresu, jest naprawdę dobrze
- jeśli jest tak samo dobrze jak dobrze wyglądasz to naprawdę jest bardzo dobrze - powiedziała moja mama poprawiaakac kosmyk moich włosów który lekko odstawał
- dzięki mamo - uśmiechnęłam się
- zakryjcie jej oczy! - krzyknęła moja siostra wychodząc z sali weselnej a dokładnie to z balkonu od jednej z sypialni po czym zniknęła znowu w budynku.
- ale po co? - zapytałam
- Emilka pewnie wychodzi - zaśmiał się Adrian po czym układać mi dłonie na oczach odwrócił mnie tyłem do budynku.
***
Po jakich 20 minutach od tamtego wydarzenia stałam przed ołtarzem i czekałam na moją ukochaną. Przyznam że zaczęłam się stresować ale staram się tego nie pokazywać. Obok mnie stoi Tatiana jako moja świadkowa a obok niej Adrian jako świadek Emilki. Nagle wszyscy zwrócili wzrok w stronę wejściu do kościoła więc także to zrobiłam i ujrzałam w nich znajomą mi posturę.
Była to Emilka, wyglądała nieziemsko. Cały czas szła uśmiechnęła i trzymała swojego ojca pod rękę. Po chwili już znajdowali się przy ołtarzu a ojciec dziewczyny wziął dłoń swojej córki i dał ją w moje.- oddaje w twoje ręce - uśmiechnął się po czym odszedł i siadł w ławce
Popatrzyłam na Emilkę która cały czas na mnie patrzyła z czułością w oczach. Już wtedy wiedziałam że to najlepsze co mogło mnie spotkać.
CZYTASZ
Chce być tylko twoja..
RomancePrzypadkowe spotkanie Pani Adwokat i zwykłej uczennicy liceum z marzeniami o karierze piłkarskiej.. Czy aby napewno było takie przypadkowe? Co będzie łączyło te dwie kobiety a co je może rozdzielić? Jak potoczy się ich dalsze życie.. Tego nie wiedzą...