~24~

1.2K 37 6
                                    

- Emila rusz dupe! - krzyczy moja dziewczyna z salonu gdy wybieram ciuchy z jej szafy.

- chwila ciuchy wybieram! - odkrzyknęłam po czym widziałam kontem oka że dziewczyna wchodzi do sypialni

- misia proszę cię, aż tak trudno wybrać ciuchy? - podeszła do szafy i zaczęła szukać czegoś - proszę ubierz to - podała mi szarą bluzę z kapturem i do tego jakieś spodnie.

- no dobra to może być - przytaknęłam i zaczęłam się przebierać zdejmując z siebie koszulkę w której byłam.

Gdy tylko zdjęłam koszulkę, czułam jak Alex świdruje moje ciało oczami. Mogę się założyć że przygryzła dolną wargę i się lekko Uśmiechnęła. Stoję do niej tyłem ale mimo to wiem że tak jest. Niespodziewanie się odwróciłam i było tak jak myślałam. Alex stała z przygryzioną wargą i się uśmiechała pod nosem patrząc na mnie.

- mówiłam Ci już że jesteś śliczna? - podeszła do mnie i ucałowała moją szyje

- a ja ci mówiłam że mamy mało czasu? - starałam się jej dokuczyć

- co racja to racja ale jednak.. - znowu złożyła pocałunek w to samo miejsce

- tak tak - założyłam na siebie bluzę - idź odpalać samochód ją zaraz do ciebie przyjdę - cmoknęłam ją w policzek na pocieszenie a ona bez słowa wyszła z pomieszczenia

Skończyłam się przebierać. Chciałam ubrać się jakoś odświętnie bo to w końcu pierwszy obiad z nową teściową ale Alex mówi żebym ubrała się tak jak mi się podoba bo na to nikt u niej w domu nie patrzy więc tak zrobiłam.

Po jakichś 5 minutach wyszłam z mieszkania zamykając je na klucz i skierowałam się na parking pod blokiem. Tam stała już moja dziewczyna która po chwili podeszła do mnie i złapała mnie pod rękę. Pewnie abym się nie męczyła z nogą ale szczerze? Codziennie obwiązuje ją bandażem i takie usztywnienie starczy. Nie czuję bólu i mogę normalnie chodzić a Alex? Alex traktuje mnie jakbym miała ją złamaną a to jest tylko nad wrężona kostka. Ale wracając do świata rzeczywistego. Siadłam w samochodzie na miejscu pasażera a moja dziewczyna za kierownicą.
Po chwili ruszyłyśmy w drogę do domu rodzinnego Alex. Przyznam że strasznie się stresuje. Co chwilę moja noga drży lub bawię się palcami u rąk ze stresu co Alex chyba zauważyła bo złapała mnie za rękę i położyła nasze obydwie dłonie na moim kolanie.

- nie stresuj się - powiedziała spokojnie patrząc na drogę

- łatwo ci mówić, to nie Ty będziesz właśnie poznawać rodziców swojej dziewczyny - stwierdziłam

- nie zapomnij że ja też mam to przed sobą - na chwilę spojrzała mi w oczy

- dobra jednak będzie dobrze, współczuję ci - zaśmiałam się pod nosem ale zarazem zrobiło mi się smutno bo wiem że moi rodzice nie zaakceptują mojego związku tak szybko..

A co jeśli moi rodzice W ogóle się mnie wyprą? Co prawda jestem ich jedyną córką i pewnie liczyli kiedyś na wnuki ale przecież w tych czasach da się mieć dzieci z dziewczyną więc co za problem? W sumie jakiś dla nich na pewno.. Są mało tolerancyjni.. Ale ciul z tym teraz powinnam się cieszyć daną chwilą a nie przejmować się rodzicami których nie widziałam od półtora roku i mają mnie w dupie..Tak, właśnie tak.. A Poza tym też nie mogliby narzekać na Alex.. To anioł a nie kobieta..

- kochanie wszystko w porządku? - zapytała wcześniej wspomniana osoba kładąc rękę na moim policzku

- ymm tak tylko się zamyśliłam - uśmiechnęłam się do niej

- okej, jesteśmy na miejscu - oświadczyła po czym wyszła z auta a zaraz po niej ja.

- na pewno będzie dobrze?

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz