~13~

1.5K 50 10
                                    

Gdy tylko weszłam do domu i odłożyłam plecak zadzwonił do mnie mój przyjaciel. Momentalnie odebrałam.

- czego? - zapytałam oschle

- gówna psiego, może trochę grzeczniej - odpowiedział

- sory, nie mam humoru..

- o co chodzi? Znowu Alex? Czy coś innego?

- zgaduj, ale już mniejsza, czego chciałeś?

- wychodzisz dzisiaj na jakąś imprezke? - zapytał wręcz błagalnym tonem

- mam dzisiaj trening, nie mogę - zatrzymałam się na chwilę - mam niedługo ważny mecz

- aaa no tak, a dostanę darmowy bilet czy coś? - zapytał

- ehhh pewnie.. - odpowiedziałam bez emocji

- Ej młoda ci się dzieje? - zapytał zatroskany

- no bo.. Nie wiem jak powiedzieć Alex że chce czegoś więcej niż głupia znajomość.. I jeszcze.. Ona ciągle pracuje przez co nie ma dla mnie czasu.. Gram niedługo ważny dla mnie mecz a nawet nie będę miała od niej wsparcia.. - wydukalam co mi siedziało w głowie

- mila.. Zobaczysz jeszcze wszystko sobie z nią ułożysz - pocieszał mnie

- myślisz? - omal nie Płakałam

- ja nie mysle, ja to wiem krasnalu a teraz leć się szykować na trening bo masz mało czasu - wziął głęboki oddech - ja też się idę szykować, będę Ci kibicował na treningu

- dzięki, jesteś kochany

- się wie - powiedział pewien siebie a po chwili się rozłączył.

Cud a nie przyjaciel ale mniejsza, teraz lecę się szykować na trening. Mimo że jestem wrakiem człowieka w środku to wraz mam ochotę trenować i dążyć do celów. To się nazywa upór.

Pov: Alex

Siedziałam w swoim biurze i dalej Przyglądałam papiery. Tak, przyznaje się, mimo że jestem dobrym prokuratorem zapomniałam o jeszcze jednej rozprawie którą też mam jutro więc musiałam się wrócić aby to ogarnąć. Ale to nic takiego, większe zamieszanie zrobiłam przekładaniem wszystkich spotkań ze środy na inny dzień ze względu na mecz Emilki. Tak, w ciul mi zależało żeby tam być i kibicować tej małej boskiej istocie..

- mogę wejść? - usłyszałam znajomy głos mojej koleżanki z pracy

- jasne siadaj, o co chodzi Wera? - zapytalam nie patrząc na nią

- nie o co a raczej o kogo - odrazy na nią Popatrzyłam

- jak o kogo? Wera mam się bać? - przyznam że się trochę wystraszyłam

- o tą dziewczynę która była dzisiaj z tobą w biurze, kto to jest? - zapytała, pewnie chciała wiedzieć bo serio mamy dobry kontakt i się martwi

- to jest Emilka, ee.. Moja znajoma - powiedziałam niepewnie

- daruj sobie te kłamstwa - powiedziała sztywno

- ale jakie klam- - przerwała mi

- widzę jak patrzysz na tą dziewczynkę.. Co was łączy? - zapytała już milej

- nic.. Niestety nic - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Alexa.. Czy ty zabujałaś się w dziecku? - zapytała znowu z troską w głosie - ile ona Wogóle ma lat

- ehh.. 16.. - Popatrzyłam na weronikę

- o kurwa!..- wzięła głęboki oddech - Alex.. To.. Jeśli będziesz z nią razem to.. Podejdzie pod uwodzenie nieletnich - powiedziała ostrzegając mnie

- wiem.. Kurwa wiem nie musisz mi tego uświadamiać.. Staram się trzymać ten jebany dystans ale chuja mi to wychodzi!! Poprostu jestem zabujana po uszy.. - załamałam się i schowałam twarz w dłonie

- kobieto.. To nie ma sensu, nie dasz rady trzymać dystansu skoro się zakochałaś! - zgromila mnie wzrokiem - rusz dupe i weź się za to a nie siedzisz i się użalasz jak jakieś dziecko. Ty nie masz 14 lat żeby nie wiedzieć co zrobić tylko masz jebane 23 i do tego jestem myślącym prokuratorem to co za problem spotkać się z tą całą Emilką i powiedzieć że chcesz z nią być!! - wydarła się na mnie

- dobra nie drzyj się! - odpowiedziałam jej a ta tylko dała mi znak żeby tak zrobiła i wyszła z mojego biura.

- kurwa! - rzuciłam dokumentami o podłogę - co ja właściwie odpierdalam - zapytałam sama siebie

Wstałam z fotela i wyszłam z biura. Poszłam na parking po czym chciałam pojechać do swojego mieszkania żeby się przebrać ale jak Popatrzyłam na godzinę już zmieniłam zdanie. Zmieniłam kierunek jazdy i tym razem jechałam w stronę domu Emilki.

Gdy już dojechałam zapukałam do drzwi. Czekałam i czekałam ale nikt nie otwierał. Po chwili przypomniałam sobie naszą rozmowę w samochodzie.

"- aha - odpowiedziałam tylko po czym w siadłyśmy do auta i ruszyłyśmy w stronę mojego domu

- masz dzisiaj trening?

- mam a czemu pytasz? Znowu będziesz mnie obserwować - zaśmiałam się

- nie, tak o pytam z ciekawości - była skupiona na drodze jak zawsze

- okej "

No tak trening.. Jakim ja jestem debilem że odrazu nie pomyślałam.
Spowrotem wsiadłam do auta i pojechalam w stronę budynku w którym odbywają się treningi Emili.

Kiedy znajdowałam się już pod budynkiem z wielką piłką na dachu weszłam do niego. Szlam przez korytarz gdy nagle usłyszałam znajomy mi głos za plecami

- co tu robisz? - zapytał zielonooki brunet, tak to była Adrian

- przyszlam popatrzeć jak emi trenuje - odpowiedziałam bez zawahania

- fajnie, fajnie ze ona przez ciebie cierpi a ty tak poprostu sobie Przychodzisz na jej treningi - powiedział oschle

- Adrian zrozum.. To dla mnie też nie jest łatwe.. To co się dzieje między nami ja.. Ja nie umiem tego opisać.. - zawahałam się znowu - chce powiedzieć Emilce co czuje ale.. Nie potrafię.. Boję się co będzie potem.. Co jeśli ją zranię albo poprostu zawiodę?
Ja.. Poprostu chce dla niej jak najlepiej.. - skończyłam swoj piękny referat

- jeśli chcesz dla niej jak najlepiej to powedz jej że ją do jasnej cholery kochasz! - krzyknął po czym znikną za drzwiami wyjściowymi, pewnie wyszedł aby ochłonąć

Szłam dalej. Mijałam pokoleji jakieś drzwi aż nagle natrafiłam na drzwi z plakietką "szatnia kings football". Odrazu zapukałam do środka a gdy usłyszałam pierwsze "proszę" weszłam do środka. Znajdowała się tam jedna dziewczyna i z czego wiem to bramkarka. Odrazu podeszłam i siadłam obok niej.

- gdzie Emilka? - zapytałam

- kto? - popatrzyła na mnie jak na idiote - aaa chodzi Ci o reznikov?

- tak, gdzie ona?

- albo na boisku albo u trenera w biurze - zawiązała buty - poczekaj tu idę na boisko zobaczę czy tam jest, jeśli jest to ci powiem - wyszła z szatni.

Czekałam może z trzy minuty a drzwi od szatni znowu się otworzyły ale zamiast dziewczyny która wcześniej wyszła zobaczyłam osobę której od samego początku Szukałam..

- A-Alex??! - niedowierzała

- mila ja.. Musimy porozmawiać - powiedziałam poważnie na co dziewczyna lekko się przestraszyła

- d-dobrze ale.. Po treningu - spojrzała mi w oczy po czym wyszła z szatni i wyszła na boisko a ja w zamian poszłam na trybuny aby przyglądać się temu jak mój a wsumie nie mój ale mój mały świat trenuje do ważnych meczów które go czekają w najbliższym czasie..

Chce być tylko twoja..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz