Na czytanko dziś wam dam m&m (emenemsy - DLA TYCH CO NIE ROZUMIEJĄ XD) bo właśnie je jem i mogę się z wami podzielić;3
Pow. Piotrek
Kiedy skończyliśmy nasze całowanko postanowiliśmy, że nie będziemy tak szybko wracać. Bo po co?
Trzymając się za rękę szliśmy przez mięciutki piasek. Towarzyszyło nam jeszcze słońce, które nadal zachodziło.
-Wiesz, dziwnie się czuję jak ludzie patrzą na nas tak z obrzydzenia.-powiedział smutny.-
-Nie patrz na innych, tylko na swoje serce.-powiedziałem i przytuliłem jego.-
*Time Skip*
Po pewnym czasie wróciliśmy do domu, a w sumie po kilku godzinach bo była już 6 z rana. Troszkę zaszaleliśmy, ale z Kacprem to ja szaleć mogę.
-Śpiący?-zapytałem.-
-I to jak..-powiedział, a ja wziąłem go jak księżniczkę na ręce.-
-Wniesiesz grubasa?-zapytał.-
-Jak ty jesteś grubasem to Albert nie jest syrenką.-powiedziałem uśmiechając się.-
Po kilku minutach doniosłem moją zdechłą i śpiącą sierotę do pokoju.
-Widzę, że szaleliście ostro że wracacie tak późno.-powiedziała Alicja.-
-Hehe..-powiedziałem.-
-Zadzwonili do nas, żebyśmy się już pakowali.-powiedział Albert.-
-Kurcze szkoda. Tak fajnie tu było.-powiedziałem.-
-Zgadzam się, chociaż gdyby Albert popływał w morzu jak prawdziwa syrenka to by było cudownie.-powiedziała.-
-Popływam to z tobą gdzie indziej.-powiedział robiąc lenny face.-
-Spierdzielaj zboczeńcu. Niech papież mnie chroni zdala od Ciebie.-
-Co ty masz do cholery z tym papieżem. Co ty kontrakt z nim podpisałaś na reklamowanie jego?-zapytał.-
-Podpiszę do zaraz papiery do domu starców dla Ciebie.-powiedziała.- Bo ty to już chyba emeryturę zabierasz.
-Bez przesady, mam tylko osiemdziesiąt lat.-powiedział.-
-Nie dożyjesz nawet pięćdziesiątki, a ty mówisz o jakiś liczbach z dupy wziętych.-powiedziała.-
-Dobra nie gadajcie kto umrze, bo my i tak dopilnujemy żebyście umarli razem jak para. Jak coś to damy wam jeden grup.-powiedział ledwo żywy Kacper.-
-Patrz, bo narazie to widzę śpieszy się Tobie.-powiedziałem i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.-
Kiedy byliśmy już spakowani wpadłem na ciekawy pomysł.
-Ej to może na uwiecznienie tego dnia, cykniemy se zdjęcie na naszym wielkim balkonie?-zapytałem.-
-Omg świetny pomysł!-powiedziała Alicja.-
-To chodźcie wszyscy na balkon!-powiedziałem i wszyscy wyszliśmy.-
Ustawiłem telefon na jednym ze stolików i włączyłem odliczanie. Wszyscy porobiliśmy głupie i śmieszne miny. Tego to ja nie zapomnę. Szkoda, że już wracamy.
*Time Skip*
Byliśmy już pod naszym mieszkaniem. Tym razem wracaliśmy samochodem, bo Albert i Alicja postanowili nas ze sobą od razu zabrać.
-To co? Może dzisiaj jeszcze prześpicie się u nas?-zapytał Kacper.-
-A możemy?-zapytała.-
-Jak proponuje to tak.-powiedział uśmiechając się.-
Pow. Kacper
Wszyscy udaliśmy się na klatkę, a następnie do naszego mieszkania. Jednak zdziwił mnie fakt, że drzwi wcale nie były zamknięte. Kiedy otworzyliśmy je szerzej to moje serce momentalnie stanęło.
Nasze mieszkanie nie dość, że całe było zmasakrowane to nic w nim praktycznie nie było. Wszystkie drogie sprzęty dostały wyniesione, wszystkie meble porozwalane, a o rzeczach w nich to chyba nic nie musze mówić.
Szybko pobiegłem do mojego pokoju, ale on był zamknięty na klucz, a na klamce wisiała kartka z pewnym numerem telefonu. Od razu go poznałem. Był to numer od osoby, która przed wyjazdem do mnie wypisywała. Ale kto to jest?
-Co tu się do ku*wy stało?!-krzyknąłem.-
-Spokojnie Kacper.-powiedział Piotrek.-
-Jak spokojnie?! Matka mnie zabije i wydziedziczy!-pisnąłem zdenerwowany.-
-Albert to chyba czas wracać do roboty, mamy śledztwo do przeprowadzenia.-powiedziała.-
(W sensie wiecie, chodzi o to kto się włamał)-Kacper, czy to nie przypadkiem Sonia?-zapytał Piotrek.-
-To nie ona, na wiem kto.-powiedział Albert.-
—-
Witam!
Rozdział nie za długi, ale to specjalnie, abyście teraz się domyślali kto to hahaJutro następny rozdział i możliwie, że dowiecie się kto za tym stoi. Nasz kochany syrenkowy Albercik będzie przeprowadzać śledztwo;3:
Możecie sobie zgadywać, jedyne co wam powiem to, to że temat z Sonią niestety wraca! XDDD
CZYTASZ
„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)
Novela JuvenilOpowiadanie o dwóch chłopakach, którzy mimo wielu sprzeczek i nieakceptowania ich przez innych, szli ciągle dalej!