Mam nadzieję, że już ochłonęliście i nie chcecie mnie zabić za wczorajszy rozdział. Prawda? <33 (Napisałam dla was aż 1172 słów, więc musicie wybaczyć :3
Pow. Piotrek
Dało się zauważyć, że to czego się dowiedział Albert, bardzo go zabolało. Szczerze, samemu chciało mi się płakać. On jest takim dobrym i sympatycznym człowiekiem, a spotykają go takie okropne rzeczy. Ale pamiętajmy, nic nie dzieje się bez przyczyny. (Ogólnie radzę się trzymać tych słów XD)
Ale wracając. Czemu tak sądzę? Bo gdy dowiedział się o tym, to nawet na nas nie spojrzał. Miał wszystko gdzieś i jedyne czego chciał to zobaczyć Alicję. I szczerze powiem, że to jest w cholerę słodkie. Nigdy nie zrozumiem czemu go to spotkało.
-No co tak stoisz! Chodź do nich!-zaczął piszczeć Kacper.-
-Co? Jezu Kacper.. zostaw ich tam w spokoju. Oni na pewno wolą być teraz zdecydowanie sami.-powiedziałem.- Wracamy chodź.
-Jezu..-mruknął i wyszliśmy ze szpitala.-
-TimeSkip-
Po pewnym czasie w końcu byliśmy w domu. Było już i tak późno, więc nie posiedzielibyśmy tam za długo.
-Może odwiedzimy Alberta jutro?-zapytałem.-
-Eee.. jutro jestem umówiony, może innym razem. Zresztą sam mówiłeś, że powinni być sami.-odpowiedział zdejmując buty.-
-No tak.. tylko, że ona nie wyjdzie jutro i on zostanie sam w domu.-powiedziałem.-
-On pracuję idioto.-
-Ehh.. z tobą to jak z dzieckiem.
-Myślę, że poruszanie tematu o dzieciach po tym co było w szpitalu, to nie najlepszy pomysł.-powiedział.-
-Może.-odpowiedziałem.- A jeżeli mogę wiedzieć to z kim się spotykasz?
-Ee..
-No? Z Anką, tak?-zapytałem.-
-Nie do końca.-powiedział i udał się do kuchni po coś do jedzenia.-
-W takim razie kto? No bo to chyba nie masz tam zbytnio znajomych.-powiedziałem przez lekki uśmieszek.-
-Kolegów znalazłem.-mruknął.-
-Jakich?
-A przepraszam, kim ty jesteś żebyś znał imiona, nawet, moich kolegów?-zapytał zirytowany.-
-Chłopakiem? Życiem? Światem? -powiedziałem.- Tak jak Ci pasuję, tak mów.
-Zapomniałeś o sierocie.-
-Zapomniałem specjalnie.-powiedziałem śmiejąc się.-
-Ta..-odpowiedział.- Antek, Ignacy i Maks mnie zaprosili.
-Czekaj, a Antek to nie ten co Cię ostatnio zwyzywał?-zapytałem zdziwiony.-
On jest chyba jakiś pierdolnięty, że teraz będzie się z nim zadawać po tym jak mi tu ryczał.
-No, ale co to ma wspólnego? Nie znaliśmy się i po prostu źle mnie ocenił.-powiedział i usiadł obok mnie ze swoim jedzeniem.-
-Przepraszam Kacper, ale mam pytanie.-
-No?
-Odpierdoliła Ci palma?-zapytałem zdziwiony tym co on mówi.-
-O co co chodzi. To już ktoś zdania nie może zmienić na temat kogoś?-powiedział.-
CZYTASZ
„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)
Teen FictionOpowiadanie o dwóch chłopakach, którzy mimo wielu sprzeczek i nieakceptowania ich przez innych, szli ciągle dalej!