23. I jak tu być poważnym?

2.1K 125 276
                                    

Dzisiaj zamiast żarcia jest darmowy przytulas ode mnie 🤗

*dwa miesiące później*

Pow. Kacper

Wreszcie wychodzę z tego szpitala. Szkoda mi trochę, a nawet bardzo że zmarnowałem tam te dwa miesiące, ale co na to poradzić. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Pakowałem już ostatnie rzeczy i miałem razem z Piotrkiem udać się na komisariat by potwierdzić to co on powiedział.

-To jak gotowy?-zapytał Piotrek, a ja wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem razem z nim z sali.-

-Wiadomo!

-To super.-powiedział i udaliśmy się do jego samochodu.-

Wsiadłem i wygodnie usiadłem. W końcu.

-Jestem ciekaw co przez ten cały czas robili z Sonią.-powiedziałem.-

-Mam nadzieję, że się znęcali.-powiedział, a ja na niego dziwnie spojrzałem.-

-Znaczy nie, że źle jej życze.. albo w sumie tak. Źle jej życzę.-dodał.-

-Idiota, dobra jedź.-powiedziałem.-

*na komisariacie*

-O witam, witam! Kogo ja tu widzę!-krzyknął policjant (Albert)-

-Duchy, Buuuuu.-powiedziałem.-

-Zesrałem się prawie.-powiedział.-

-Widać, bo Ci spodnie przeciekają.-powiedziała policjantka, która stała za nim.-

W tym samym momencie policjant złapał buraka i spierdzielił do toalety, a my wszyscy ze śmiechem na twarzy udaliśmy się do pokoju przesłuchań.

-Pan Porębski tylko może wejść.-powiedziała.-

-A ja?-krzyknął policjant, który dobiegł do nas.-

-J A  PIER. Nie ty nie.-powiedziała patrząc na niego z poirytowaniem.-

-Ale muszę tam być przecież z tobą taka moja praca.-powiedział.-

-To po jakiego papieża się pytasz?-zapytała.-

-Papieża w to nie mieszaj moja droga.-powiedział.- To dobry człowiek.

-Zaraz zacznę mieszać egzorcystę.-powiedziała.- Wejdź w końcu.

-No już, po co te nerwy.-powiedział i wszedł.-

-Więc tak. Co masz nam do powiedzenia?-zapytała mnie policjantka.-

-Jadłem dziś kanapkę z szynką.-powiedział Albert.-

-Nie ty idioto! Do cholery jasnej. Kiedyś mnie coś strzeli.-

-Mam Ci strzelić karabinem, a może..-chciał dokończyć jednak Alicja mu przerwała.-

-Zaraz Ja ci odstrzelę jajca.-powiedziała wkurzona.-

-A co jak nie mam?-.zapytał, a ja prawie wybuchałem śmiechem.-

Jakie szczęście, że natrafiłem akurat na nich.

-Dobra, mniejsza! Więc mam rozumieć Panie Porębski, że zgadza się Pan z Pańskim chłopakiem?-zapytała.-

-To raczej jasne.-odpowiedziałem.-

-Czemu nazwisko Porębski kojarzy mi się z gołębiem?-zapytał policjant, a ja wybuchnąłem śmiechem.-

-Nie wiem? MOŻE DLATEGO, ŻE JESTEŚ KOPNIĘTY W MÓZG? Naprawdę jak się nie uspokoisz to zaraz będziesz w krainie słodyczy i chmur.-

-Hari Potta zaraz Ci otworzy portal przez twoją mordą i będziesz ją mieć w innym wymiarze.-powiedział, wstał i zaczął udawać, że ma  różdżkę.-  

-Dobrze Kacper możesz juz wyjść.-powiedziała policjantka, a ja udałem się na korytarz.-

Pow. Alicja (policjantka)

-Czy ty do cholery jasnej urwałeś się z przedszkola, która stoi w dżungli? Jak ty się zachowujesz.-zapytałam.-

-Jestem poważnym typkiem.-powiedział udając poważnego.-

-Robiąc taką minę wyglądasz jakbyś miał lafiryndy w dupie.-powiedziałam.-

-Sonię?-zapytał.-

-Jak zaraz Cię pie*dolnę to trzy dni bez muzyki będziesz tańczyć.-

-Będę głuchy?-zapytał.-

-Ślepy też.

-Ja chce żyć!

-Ale nie będziesz.-powiedziałam.-

-Dlaczego?-zapytał.-

-Bo bóg tak chce, matko.

-Najpierw wkręcasz papieża, teraz boga.-powiedział.-

-Jak Cię widzę to jestem za aborcją.-

Pow. Kacper

Od paru minut stałem pod drzwiami i razem z Piotrkiem podsłuchiwaliśmy ich rozmowy. Naprawdę szczaliśmy jak słyszeliśmy jak siebie cisną. Chce ich poznać.

-Wracajmy.-powiedział Piotrek śmiejąc się.-

-Liczę na to, że zobaczę ich u nas na herbacie.-powiedziałem.-

Witam!
Nie był to zbytnio rozdział o Kacprze i Piotrku, ale i tak mam nadzieję że wam się spodobał! Bo ja osobiście pisząc to szczałam ze śmiechu XDD kocham tych policjantów.

A i jutro rozdziału nie będzie niestety! Czekajcie do piątku ;(

„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz