32. Samobójstwo?

1.8K 101 304
                                    

Dzisiaj dam wam inhalator na czytanie, bo większość osób padnie <3

Pow. Kacper

Byłem naprawdę załamany jak to zobaczyłem, bo zastanawiałem się czy to była moja wina, czy może jednak nic do tego nie miałem?

-Zamykałeś drzwi na pewno?-zapytał Piotrek.-

-No wydaję mi się, że tak! Nie wiem już k*rwa!-powiedziałem cały zdenerwowany.-

-Spokojnie, tego się dowiemy podczas śledztwa.-powiedział Albert.-

-A ty co taki spoważniałeś?-zapytała Alicja.-

-Czasami trzeba takim być.-powiedział.-

-Właśnie widzę ku*wa.-powiedziała.- Masz twarz jakbyś miał chochliki w majtkach, albo jakieś dziecięce plemniki.

-Mandacik?-zapytał.-

-A czym mam zapłacić? Kartą można?-zapytała.-

-Naturalnie wystarczy.-powiedział uśmiechając się.-

-Baby Alberciki kiedy indziej Panie sierżancie.-powiedziała, złapała go za rękę i wyszli.-

Pow. Albert (syrenka)

Piotrek i Kacper byli przekonani, że jest to Sonia. Jednak mam potwierdzenie, że to wcale nie tak jak oni myślą. Parę dni temu dostałem dość ciekawą informację, przy której ich podejrzenia zdychają.

-A skąd masz pewność, że to nie ona?-zapytała.-

-Dzwoń, aby przyjeżdzali i sprawdzili miejsce włamania, a ja dzwonię do Jacka.-powiedziałem i wysiadłem z naszego policyjnego wozu.-

Po kilku godzinach, razem z Kacprem, Piotrkiem i Alicją udaliśmy się na komisariat. Zaprowadziłem wszystkich do pomieszczenia, w którym mogłem im wszystko wyjaśnić.

-Więc tak. Wasza teoria na temat włamania była taka, że to wszystko zrobiła Sonia, tak?-zapytałem.-

-No tak, a kto inny?-odpowiedział Kacper.-

-Muszę te teorie obalić.-powiedziałem.-

-A to niby czemu?-zapytał.-

-Sonia popełniła samobójstwo w swojej celi.-powiedziałem i zauważyłem, że na ich twarze wkrada się uśmiech.-

-Czekaj co?-powiedział zadowolony Kacper.-

-Aż tak Cię to cieszy?-zapytała Alicja.-

-Bardzo. Zjebała mi trochę życia.-powiedział uśmiechając się.-

Aj w środku to on skakał z radości.

-A można wiedzieć czemu to zrobiła?

-Czy to istotne? Spierdoliła ze świata i jest spokój.-powiedział Kacper.-

-Z tym się nie zgodzę.-powiedziałem.- Sonia nie jest jedynaczką, więc wychodzi na to że to wszystko zrobiła jej siostra.

-Oczywiście nie wykluczam tego, że to ktoś inny. Ale jak narazie wszystko wskazuję na nią.-powiedziałem.-

-Tak. Zresztą ja i ta syrenka jesteśmy tego pewni, bo mamy nagranie z ich ostatniej rozmowy przed śmiercią Soni.-powiedziała.-

-Puszczę wam.-powiedziałem i włączyłem nagranie.-

(NAGRANIE)

S-Sonia
V-Vanessa

S: wiesz, nie mam ochoty już tu gnić. Nawet wyroku mi jeszcze nie ustalili. Nudzę się tu do ku*wy i nie mam zamiar marnować tu czasu.
V: co masz na myśli mówiąc to?
S: samobójstwo to jedyna słuszna opcja.
V: rozumiem, ale w takim razie co ja mam do tego?
S: masz pozbyć się ich. Mnie nie na na tym świecie to ich też tu nie będzie.
S: wystarczy, że pozbędziesz się np dajmy na to Piotrka. Chciałabym aby najbardziej cierpiał ten maluch. Ma on umrzeć z rozpaczy. Najlepiej żebyś to wszystko robiła stopniowo.
V: czyli?
S: włamanie, kradzież, pobicie.. śmierć. Rozumiesz?
V; ile mają lat
S: starszy-Piotrek dwadzieścia trzy
S: młodszy-Kacper siedemnaście.
V: dojebane imiona
S: dojebać to masz Piotrka nożem, żeby ten bachor cierpiał tak jak ja tu gnije.
V; nie zawiodę Cię.
S: żegnaj.
—-

-Więc tak to wygląda, Vanessa zrobi to wszystko bez jakiegokolwiek problemu, bo już nieraz była karana. Na waszym miejscu co do tego „spokoju" nie byłbym taki pewny.-

-Dokładnie, sama mówił tam, że najpierw włamanie i kradzież, następnie pobicie. Więc najprawdopodobniej teraz może to was niedługo spotkać. Oczywiście nie mówię, że tak będzie bo otoczymy was ochroną, ale wiecie wszystko jest możliwe.-powiedziała.-

-Teraz to ja się ku*wa boję jeszcze bardziej. Skąd mam wiedzieć, że jak wyjdę stąd to nie dostanę kulką w łeb?-zapytał Piotrek.-

-To raczej później, teraz ma być pobicie.-powiedziałem.-

-Haha, ależ śmieszne Albert.-powiedziała ironicznie.-

-Mniejsza. Wydaję mi się, że raczej naśle kogoś na was. Nie wydaję mi się, żeby sama się tego podjęła.-

-Boje się.-powiedział Kacper ze łzami w oczach.-

-Ej no Kacper, nie płacz nam tu tylko. Ochronię Cię swoimi ruchami na kotka. Mrau!-powiedziałem udając kota.-

-Ochronisz nas?-zapytał śmiejąc się.-

-Jak zostaniesz wujkiem naszych bejbi Albercików to ochronię nawet świat!-powiedział.-

-Czy ja o czymś nie wiem?-zapytała Alicja.-

-Jak podam co pigułki to nie będziesz wiedzieć.-powiedziałem.-

-Pomocy?-zaśmiała się.-
———
Witam!

DALIŚCIE MI CIEKAWY I MOŻLIWE, ŻE REALNY POMYSŁ Z BEJBI ALBERCIKAMI:3

A i mam do was takie pytanko, czy przeszkadzałoby to komuś jakby w tej książce były niezacenzurowane przekleństwa? W sensie wiecie o co mi chodzi, bo nie wiem więc fajnie jakbyście dali znać;3

A i tak wiem, że mnie kochacie :3 zabiłam wam Sonię, ale czy ktokolwiek powiedział że jej siostra nie może tego ogarniać za nią? :D

Do następnego!

„Nie patrz na innych&quot; (KxP ~ Jasper X Charazinsky)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz