Byłem niesamowicie zaskoczony tym wszystkim. Z jednej strony mogłem się tego spodziewać, ale z drugiej Piotrek zachowywał się niezbyt okej i nic na to nie wskazywało, aby był chętny na spędzanie tych urodzin.
-Jejciu..-powiedziałem i spojrzałem na nich wszystkich po kolei. Powoli każdy zaczął do mnie podchodzić i wręczać mi prezenty wraz z życzeniami.
-Mój malutki Kacperek ma ma już aż trzynaście lat, no nie wierze.-powiedział podchodząc do mnie Albert i wytarł sztuczną łzę spod oka.-Jak ty szybko rośniesz.
-Jakie trzy.. a zresztą.-powiedziałem, jednak po chwili przyjrzałem się ubraniu Alberta i lekko się zaśmiałem.
-O co ci chodzi?-zapytał z oburzeniem i skrzyżował ręcę na klatce piersiowej.
-To ty się chowałeś za tą Toyotą?-zaśmiałem się.
-Co, nie.
-Mhm.. ale tak czy siak fajny garnitur.
-Dzięki! Odzwierciedla moją mroczną duszę.-uśmiechnął się tajemniczo.
-Morski garnitur z naklejkami różowych ośmiorniczek odzwierciedla twoją MROCZNĄ duszę?-zapytałem z powagą, ale w duszy chciało mi się niesamowicie śmiać.
-A żebyś wiedział. Do tego trzeba poważnej interpretacji.
-Mhm rozumiem..-mruknąłem.
-Taki mały prezent od nas.-powiedziała Alicja i wręczyła mi pudełko wyższe ode mnie.
-Mały? Przecież to jest nawet wyższe ode mnie, co tam jest do cholery?-zapytałem i spojrzałem w górę.
-Oh, to od Alberta, ode mnie jest to.-powiedziała i wręczyła mi małą ozdobną torebeczkę (taką gdzie przeważnie w środku są pudełka z bransoletkami, pierścionkami itp.).
-Mówiłaś mu, że to przesada?-zapytałem i wziąłem od niej prezent.
-A widzisz aby mnie posłuchał?-zaśmiała się.
-Ja tu nadal stoję i was słyszę.
-I dobrze, słuchaj o tym jaki zjebany jesteś.
-Ej to, że masz trzynaście lat, nie usprawiedliwia cię do przeklinania!-powiedział.
-Ty masz czterdzieści, a dalej nie umiesz się sam ubrać.-zaśmiałem się.
-SKĄD WIESZ.
-A jak myślisz?
-Kurwa.-powiedział pod nosem.- A i nie mam czterdziestu, tylko dwadzieścia sześć!-żartobliwie oburzony odszedł. (oMg Age Reveal :o)
-Lepiej pójdę do niego.-przewróciła oczami Alicja.- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.-uśmiechnęła się i odeszła w stronę swojego narzeczonego.
-SIEMA KACPERKU!-powiedział wyższy ode mnie szatyn i uściskał mnie. Podszedł on z moimi znajomymi z wycieczki.
-Cześć Wojtek!-powiedziałem podekscytowany i oddałem uścisk. Był to chłopak o rok starszy, z klasy wyżej. Był naprawdę niesamowitą duszą towarzystwa i zawsze rozweselał wszystkich wokół. Na wycieczce bawiliśmy się z nim wybitnie i naprawdę dobrze go przez to poznałem. Można powiedzieć, że stał się moim dobrym przyjacielem. Przeważnie to zawsze z nim dobierałem się w parę i do tego miałem z nim pokój. No mój ulubiony człowiek, zaraz po Albercie.
CZYTASZ
„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)
Teen FictionOpowiadanie o dwóch chłopakach, którzy mimo wielu sprzeczek i nieakceptowania ich przez innych, szli ciągle dalej!