A dzisiaj sprawdzimy jak działa wasza wyobraźnia 🤡
Na skupienie macie loda.. 🍦
Pow. Kacper
Jestem mega szczęśliwy, że pogodziłem się z Piotrkiem. Uświadomił mi on, że byli oni fałszywi. Dzisiaj będę musiał iść pogadać jeszcze z Anką, bo z nią dalej nie jestem pogodzony.
Niestety nastał kolejny dzień i bardzo niechętnie chciałem iść do szkoły. Raczej wiadomo czemu, ta wczorajsza akcja nie była mi w ogóle na rękę.
-A ty co taki zmęczony?-zapytał Piotrek kiedy zauważył mnie jak szykuje się do wyjścia.-
-Po nocy z tobą.-powiedziałem, a on poruszał brwiami.-
-Aż tak? Mam nadzieję, że Cię nic nie boli.-powiedział śmiejąc się.-
-Nie no spałem na ziemi, ale żyje luzik.-powiedziałem i się uśmiechnąłem.- (ciekawe kogo już pozory zmyliły:3)
-No a teraz tak serio. Co jest?-zapytał.-
-Szkoła.-odpowiedziałem i założyłem na siebie moją kurtkę.-
-Możesz nie iść.-
-Serio?-zapytałem.-
-No jak narazie tak. Rozumiem, że po tej akcji możesz nie chcieć.-powiedział.-
-Wiesz.. myślę, że to nie jest najlepszy pomysł. I tak czy tak w końcu będę musiał iść. A czym dłużej mnie nie będzie, tym bardziej będą cisnąć bekę. Lepiej im pokazać, że mam to co się stało wczoraj gdzieś.-powiedziałem i wyszedłem.-
(SZKOŁA)
-Oo Kacperek się pojawił.-powiedział Maks, gdy od razu zobaczył mnie jak wchodzę do szkoły.-
Ja nawet na niego nie spojrzałem tylko udałem się wgłąb korytarza.
-A ty gdzie idziesz Kacperek?-zapytał Antek.-
-W dupy na raki na mackową gruszkę idę, wiesz?-odezwałem się.-
-Spokojnie, co tak się spinasz.-powiedział, a ja nie zwracając na nich uwagi udałem się do klasy.-
Jednak tam mnie spokój również nie doczekał.
-Co jeszcze?-zapytałem patrząc na nich poirytowany.-
-Co ty taki zły dzisiaj?-zapytał Antek.-
-Bóg tak chciał.-odpowiedziałem.-
-Raczej okres.-powiedział Maks i się zaśmiał.-
-Wiesz co Maks? Ja się zastanawiam czy ty czasem nie chcesz go dostać. Tak ciągle o nim pierdolisz, że wygląda jakbyś marzył o takim wodospadzie.-powiedziałem i rozpakowałem się.-
-Ja?-zapytał Maks.-
-Nie, duch twój kurwa.-powiedziałem.-
-Ee..
-Wiecie, jesteście żałośni, bo zamiast zająć się czymś pożytecznym to latacie za jakimś dzieciakiem i pytacie gdzie idę. Serio?-powiedziałem kpiąco.-
-Dobra spadamy, nie myśl że Ci się upiekło.-powiedział Antek.-
-Spoko, nie myślę.-powiedziałem.-
-Nie przytakuj tak ciągle.-powiedział Maks.-
-Dobrze.-powiedziałem i się zaśmiałem.-
-A i Maks!-krzyknąłem, a on popatrzył na mnie wzrokiem zapytania.- Pamiętaj, żeby jeszcze dziś wspomnieć o tekście z lodem.
-A ruchał Cię stary.-powiedział i odszedł.
Cieszę się, że w końcu mogę być pewny siebie, bo jeżeli mamy to, to mamy wszystko.
Po krótkiej chwili do klasy weszła Anka. Popatrzyła ona na mnie ukradkiem i zauważyłem, że na jej twarzy ugościł mały smutek. No coż, chyba czas zagadać.
Wstałem z mojego krzesła i udałem się do jej ławki.
-Hejka.-powiedziałem siadając obok.-
-Ee.. to do mnie?-zapytała.-
-A widzisz tu inną najlepszą przyjaciółkę Kacperka?-powiedziałem, a na jej policzkach zagościły rumieńce.-
-Ależ bajery.-powiedziała.- No nie widzę.
-Ee.. no bo innej niż ty nie mam.-powiedziałem i przytuliłem ją.-
Pow. Piotrek
Przyjechałem po Kacpra samochodem, bo wymyśliłem że może zabiorę go nad małe jeziorko. (Dziś byłam i mnie wena naszła hehe) To też dobry pomysł, aby się uspokoił i porozmyślał.
Czekałem na niego pod szkolą i w końcu po pewnym czasie się doczekałem królewicza.
-No witam, ileż czekać?-zapytałem.-
-Maks dziś loda nie robił, wiesz?-powiedziałem.-
-Komu?-zapytałem.-
-LODA. Chodzi mi o teksty z nim. A ty o czym myślałeś?-zapytał śmiejąc się.
-Ee.. nieważne. Ogólnie jedziemy nad jezioro.-powiedziałem.-
-Um.. okej. A mogę wziąć koleżankę?-zapytał.-
-To znaczy?
Po kilku minutach dobiegła do nas zdyszana Anka.
-Raczej *przyjaciółka.-powiedziałem.-
Pow. Anka
Byliśmy razem nad jeziorem. Chłopaki fajnie się bawili, jednak po pewnym czasie zauważyłam, że zniknęli. Zaczęłam trochę szukać ich po ośrodku jednak nigdzie nie dałam rady ich dostrzec.
-ROZMOWA Z PIOTRKIEM-
A: gdzie wy do cholery jesteście?
P: w samochodzie
A: wbijam
P: nie przeszkadzaj gramy.
A: w co?
P; w Uno
A: chyba w rozbieranegoPowiedziałam i natychmiast pobiegłam pod ich samochód
——
O dziwo, kiedy doszłam na miejsce, zauważyłam jak cały samochód się strzęsie. Mm to wygląda na ostrą zabawę. Może to coś więcej niż rozbierany?-NO CO TAK SŁABO? Chce to poczuć Piotrek.-piszczał jak piszczałka, Kacper.-
-NO, ALE COŚ NIE WCHODZI. Nie umiem no.-powiedział Piotrek.-
-To czemu tak dużo? Przez to czekanie się zaraz spocę.-powiedział Kacper.- Weź to wyjmij.
-No jezu, a co jakby się zaklinował?-zapytał Piotrek.-
-To jest tak małe, że nie wydaje mi się.-powiedział Kacper, a ja szybkim ruchem otworzyłam drzwi od samochodu.-
-Co wy tu robicie?-zapytałam.-
-No w Uno gramy.-powiedział Piotrek, a ja zobaczyłam jak oni kłócą się o głupią kartę.-
Czy to tylko ja mam coś nie tak z mózgiem..?
——-
NO WITAM SYRENKI, RYBCIE I KRABIKIciekawe ile osób miało fajne fantazje XDDD bo ja sama pisząc to miałam dużo okey
A taki luźny rozdział dzisiaj, ale i tak mam nadzieję że spoczko wyszedł:3
Do zobaczeniaa!
CZYTASZ
„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)
Roman pour AdolescentsOpowiadanie o dwóch chłopakach, którzy mimo wielu sprzeczek i nieakceptowania ich przez innych, szli ciągle dalej!