82. Diament

191 24 48
                                    

TAK NA WSTĘPIE CHCE WSZYSTKICH PRZEPROSIĆ MEGA ZA MOJĄ GŁUPOTĘ. POMYLIŁAM DATY URODZIN I WYSZŁAM NA DEBILA PSUJĄC ROZDZIAŁ. PRZEPRASZAM WSZYSTKICH, KTÓRZY TO PRZECZYTALI XDD DZIĘKUJE, ŻE MNIE POPRAWIŁY DWIE OSOBY KC <3\


-Czekaj czyli ty chcesz mu się oświadczyć?!

-To właśnie próbuje powiedzieć ci od dziesięciu minut.-powiedziałem.

-OMGGGGGG BRAWO STARY!-krzyczał zadowolony Albert.

-Już spokojnie. To masz wiedzieć ty, a nie sąsiedzi na około.

-A niech wiedzą.

-Mhm, sam wiesz jaki ludzie teraz mają nastawienie do Lgbt.

-Nie patrz na innych człowieku. Co cię oni obchodzą.-zaśmiał się.

-Tyle co ty.

-Dzię.. znaczy, co kurwa.

-Gówno. To doradzisz mi coś?-zapytałem z nadzieją, że dostanę chociaż kilka porad.

-Tobie zawsze. A tak dokładniej kiedy chcesz to zrobić itp?

-Planuję w jego urodziny. Wraca niedługo z wycieczki ze znajomymi.

-Hmm...

-No przyznaj, że lepszego prezentu dostać by nie mógł.

-Mógłby, mnie.

-Phi, kto by ciebie chciał dostać.

-Każdy. (jestem pierwsza w kolejce hej B))

-Nie wydaję mi się,

-tobie nigdy nic się nie wydaję.

-Pierdolisz głupoty.

-Dobra wracając. A jakieś konkretne miejsce na to masz?-zapytał.

-Nie wiem sam. Myślę, że na początku zrobimy imprezę gdzie będą wszyscy najważniejsi przyjaciele, a potem zabiorę go w jakieś piękne miejsce.

-Może zabierz go do parku, w którym się najwięcej działo.-zaśmiał się.

-Czyli?

-Kłótnie, zerwania, miłości, kuźwa wszystko.

-I myślisz, że będzie mu się to dobrze kojarzyć jak dostanie pierścionek obok obsikanych, przez psa, krzaków?-zapytałem prześmiewczo.

-Ja bym tam zazdrościł.

-Ale ty jesteś pojebany.

-To czemu pytasz akurat mnie o radę?

-nie mam innych znajomych.

-Amator.

-Przygłup.

-Spierdalaj.

-A ty jak oświadczyłeś się Alicji?

-Hm pomyślmy..

-To ty nie pamiętasz?

-A po co mi to pamiętać, ważne, że ona pamięta.

-Ty naprawdę jesteś chory.

-Na jej punkcie na pewno.-powiedział.- No ja po prostu wyjebałem ją o 6:00 z łóżka, włożyłem jej pierścionek na palec, a ona nawet nie wiedziała co się dzieję. Na kolejny dzień ogarnęła, ale powiedziałem, że zwrotów już nie przyjmuje.

-Współczuję jej.

-E tam, ważne, że nie zwróciła.

-Nie wiem nawet jak mam opisać twoją kreatywność. Majtki z pieniędzmi jeszcze przeżyję, ale takich oświadczyn to czyste szataństwo.

„Nie patrz na innych&quot; (KxP ~ Jasper X Charazinsky)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz