Pow. Kacper
Kolejny dzień, a mi prawie serce wyskakuje. Tak strasznie się denerwuje, że coś schrzanię.
Chociaż mam wielką nadzieję, że jednak tak nie będzie.Razem z Alicją i Albertem miałem to mniej więcej przygotowane. Najpierw poproszę go o coś ze sklepu, bo w końcu musi jakoś wyjść z tego pokoju żebyśmy cokolwiek zrobili. Potem jak wróci będzie wielka niespodzianka, a na koniec zabiorę go na zachód. Plan był świetny, tylko weź teraz spróbuj go zrobić.
Oczywiście była godzina 3:00, a ja z nerwów nawet spać nie mogłem. Cóż przesiedzę ten cały czas na TikTok'u, bo co mi szkodzi. Wiadomo, że jak się obejrzy jednego Tt to od razu jest pięć godzin do przodu. Zresztą ten kto go ma to wie.
*godzina 16:00* (przepraszam, że daję już tak naprawdę koniec dnia, ale nie byłoby sensu opisywania normalnego życia w sensie wiecie jedzenie śniadania, spacer itp.)
Piotrek właśnie wyszedł do sklepu, a my mamy jakoś 15-20 minut, aby wszystko przygotować. Myślę, że w trzy osoby się uda.
-To co? Albert weź powieś ozdoby, Alicja weź prezenty, a ja tort.-powiedziałem.-
-Ee.. a może niech on usiądzie?-powiedziała.-
-A to niby czemu? W dwójkę nie zdążymy.-powiedziałem.-
-Patrz jaki on zmęczony, biedaczek.-powiedziała patrząc na niego udawanym smutnym wzrokiem.-
-Co?-zapytał Albert.-
-Nie widzę, żeby był.
-Jejku no po prostu on coś z*ebie i się spóźnimy.-
-Spóźnia to ci się okres.-powiedział śmiejąc się.-
-Tak Cię to śmieszy? Nie radziłabym, bo jakby to się okazało prawdą to byłbyś w różowej papieskiej dupie.-powiedziała uśmiechając się.-
-Proszę Cię.-powiedział dalej się śmiejąc.-
-Dobra nie o okresie tu mowa tylko o urodzinach! A ty Albert te teksty o tym już schowaj do szufladko, bo są obrzydliwe.-powiedziałem.-
-A tobie co się tak humor zepsuł?-zapytał.-
-No bo boję się, że nie zdążę?!-powiedziałem.-
-Jejku no dobrze już.-powiedział i poszedł po ozdoby.-
Może i jestem teraz trochę niemiły. Może niepotrzebnie, ale no bardzo się denerwuje. Co ja na to poradzę.
Kiedy wszystko było już powieszone, poozdabiane, to teraz wypadało tylko czekać na solenizanta.
Na szczęście nie trzeba było długo czekać, bo zjawił się on 5 minut później.
Pow. Piotrek
Zapukałem do drzwi, jednak nikt mi ich nie otworzył. Może byli na balkonie? W takim wypadku mogłem wejść bez pukania.
Złapałem za klamkę i otworzyłem drzwi a tam zobaczyłem...
-NIESPODZIANKA!-krzyknęli wszyscy naraz.-
-O matko.-powiedziałem.-
-A to twój torcik!-krzyknął Kacper.-
-Postaw go na chwile.-powiedziałem, a on przestraszony czymś, postawił go.-
-Dziękuje!!!-krzyknąłem i uściskałem z całej siły Kacpra.-
-Oj spokojnie!-powiedział.-
-Wam też Alicja i Albert!-powiedziałem.-
-Ciesz się, że Cię tu nie było podczas tego robienia.-powiedziała i się zaśmiała.-
-Znając was to tematy były na pewno ciekawe.-powiedziałem.-
Mega miło zrobiło mi się gdy tak wszyscy wyskoczyli. Serio naprawdę aż cieplutko na sercu! Szczerze to nawet ja sam zapomniałem. W pewnym wieku już się urodzin nie obchodzi i no dlatego. Ale na pewno tego im nie zapomnę!
-Piotruś, chodź ze mną na spacer.-powiedział.-
-A oni tu zostaną sami?-zapytałem.-
-No chodź!-powiedział, a następnie złapał mnie za rękę i wyszliśmy.-
Pow. Kacper
Czym bliżej byliśmy zachodu tym bardziej się denerwowałem. Ale to tylko Piotrek. I tak wiem, że wszystko mu się spodoba.
Chodziliśmy już z 30 minut po plaży kiedy nagle nastał ten moment. Słońce już zachodziło, więc czas na mnie.
-Piotrek.-powiedziałem.-
-Zanim coś powiesz, powiedz mi. Jak ty wpadłeś na to wszystko? Ten cały hotel, takie widoki?!-powiedział podekscytowany.-
-No pamiętasz, że mówiłeś wtedy na live co chcesz. No i proszę jest jak chciałeś.-powiedziałem.- A tu prezent dla Ciebie.
-Idioto ty!-krzyknął, a mi serce stanęło.-
-Nie chodziło mi o jakieś cudowny hotel nad morzem czy coś! Chodziło mi o Ciebie! Najlepszym prezentem na urodziny jesteś ty sieroto! Przecież gdyby Cię tu nie było, te urodziny były by zupełnie inne. Ty jesteś moim prezentem od życia i tego właśnie chciałem.-powiedział, a moje oczy momentalnie zaczęły wypuszczać łzy ze wzruszenia.-
-Ale podoba się wszystko?-zapytałem ze łzami w oczach.-
-Podobasz to mi się ty na tym zachodzie.-powiedział i ucałował mnie w usta.
A dalej już tylko piękne wspomnienie całowania się nad zachodem słońca..
Takie urodziny właśnie chciałem..
——
Witam!
POWIEM WAM SZCZERZE, ŻE TEN ROZDZIAŁ JEST DLA MNIE SZTOSEM. IDK JAK WAM, ALE TA KOŃCÔWKA JEST TAK SŁODKA, ŻE SAMA UŚMIECHAŁAM SIĘ PISZĄC JĄ.O 14 już ostatni rozdział! Do zobaczenia! :3
A i za kolejny mnie zabijecie XDD PRZEPRASZAM OD RAZU.
CZYTASZ
„Nie patrz na innych" (KxP ~ Jasper X Charazinsky)
Fiksi RemajaOpowiadanie o dwóch chłopakach, którzy mimo wielu sprzeczek i nieakceptowania ich przez innych, szli ciągle dalej!