27. Odległość

517 44 10
                                    

Clarke

Kurwa. Mruknęłam do siebie odklejając głowę od poduszki, kiedy z budzika zaczął wydobywać się dźwięk. Odsunęłam trochę plecy od drugich, żeby się na nie przekręcić. Dzisiejszej nocy też miałam koszmar. Znowu zabiłam Finna, a gdy od niego odeszłam, spojrzałam na zakrwawioną rękę, w której trzymałam ostrze. Patrzyłam w ciemność, z oczu ściekały łzy, a do uszu dobiegały krzyki. Nie mogłam wybudzić się, chociaż bardzo tego chciałam. Dopiero kiedy usłyszałam głos zielonookiej, wróciłam do rzeczywistości. Jak zawsze była przy mnie, gdy tego potrzebowałam, tak jak obiecała. Od imprezy nie mam okazji zasypiać z nią, lecz gdy moja wyobraźnia warjuje, przychodzi i pozwala uspokoić się w swoich ramionach. Pamiętam wszystko, co się działo i jak się czułam tamtego wieczora. Jednak nie rozmawiałyśmy o tym. Brunetka odsunęła się ode mnie, oraz zaczęła więcej czasu spędzać w lesie. Wychodzi rano, jeszcze zanim wstanę i wraca po zmroku. Często kładę się, kiedy jej jeszcze nie ma, ale gdy w moim umyśle dzieje się horror, pojawia się, żeby go zakończyć.

Cicho podeszłam do szafy i wyjęłam  odpowiednie ubrania. Odwracając się napotkałam pogrążony we śnie wyraz twarzy. Kommandor spała bez koszulki na lewym boku, przykryta białą pościelą do sportowego stanika, który miała na sobie. Gdy pierwszy raz dowiedziała się o nim i doświadczyła na własnej skórze, powiedziała, że już nigdy w życiu nie chce nosić normalnych biustonoszy. Śmiałam się z tego jak głupia, ale skoro tak jej wygodniej nie mam nic przeciwko. Teraz kiedy śpi, mogę się jej przyglądać bez karnie. Wiem, że już to mówiłam, ale jest piękną kobietą. Jej uroda powala. Poruszyła się na łóżku przekręcając na plecy i odkrywając kołdrę, którą byłyśmy przykryte. Stałam, jak debil obcinając ją całą. Kurwa to ciało jest, jak zabójstwo, gdy możesz je podziwiać, ale nie dotykać.

Lexa: Udajesz się do pracy Clarke?

Zapytała nie otwierając oczu.

Clarke: Tak Hedo. Zaraz wychodzę.

Mruknęła i przekręciła głowę w moim kierunku.

Clarke: Pamiętasz, że dziś idziemy na zakupy?

Lexa: Tylkoż dlatego jeszcze tu jestem.

Clarke: Lexa?

Popatrzyła na mnie.

Clarke: Wszystko okej?

Lexa: Czemuż miałoby być źle?

Clarke: Nie wiem. Mam wrażenie, że coś jest nie tak.

Lexa: Nie zadręczaj się Clarke. Jest w porząsiu.

Ponownie zamknęła powieki i odwróciła głowę w poprzednią pozycje. Zapomniałabym powiedzieć. ''W porząsiu'' to nowe ulubione powiedzonko Kommandor. Im więcej czasu spędza ze mną, moimi znajomymi i w ogóle wśród ludzi, tym więcej słów i zachowań przyswaja.

****

Oktavia: Dobra Gryffin już nie mogę na ciebie patrzeć. Gadaj. Co jest?

Spojrzała na mnie podejrzliwie.

Clarke: A co ma być?

Oktavia: No przecież widać.

Clarke: Nie wiem, o co ci chodzi.

Oktavia: Już było z tobą lepiej, ale po tej imprezie znów chodzisz jakaś przybita.

Clarke: Wydaje ci się.

Oktavia: Obie doskonale zdajemy sobie sprawę, że to nie prawda.

Clarke: Przestań O.

Oktavia: Czemu się tak wzbraniasz od odpowiedzi?

Dwa Światy | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz