Clarke
Clarke: I proszę cię Hedo, bądź miła.
Lexa: Clarke oznajmilaś mi to wielokroć. A ja dosłyszałam za pierwszym.
Powiedziała jak zawsze spokojnie i tak samo siedząc na łóżku z nogą założona na noge, gdy ja latałam po naszej sypialni nie wiedząc w co ręce włożyć.
Clarke: Przepraszam Lex. Zdaje sobie sprawę z tego, że się powtarzam. Ale to chyba ze stresu.
Złapała za moją rękę i usadowiła na swoich kolanach bokiem, kiedy podchodziłam do niej.
Lexa: Spokojnie Clarke.
Clarke: Łatwo ci powiedzieć Hedo.
Odburknęłam poirytowana zapinając zegarek na lewy nadgarstek zielonookiej.
Lexa: Hej wyluzuj.
Clarke: Nie mogę.
Próbowałam podnieść się, ale stanowczy chwyt na biodrach w wykonaniu mojej dziewczyny powstrzymał mnie przed tym.
Clarke: To ważny kontrahent i jak coś będzie nie tak, Oktavia się wkurwi i dopiero...
Nie dokończyłam przez palec wskazujący, który Heda położyła na moje usta.
Lexa: No już Clarke.
Zabrała przyjemny i uspakajający w skutkach dotyk swojej dłoni z mojej skóry kładąc ją z powrotem na moją talie.
Lexa: Pamiętasz, jak cię uczyłam?
Zapytała z pełnym opanowaniem.
Lexa: Zamknij oczka.
Dodała miękkim tonem, co od razu wykonałam.
Lexa: Głęboki wdech i wydech.
Robiła razem ze mną, to co sama mówiła, a to jeszcze bardziej działało na mnie odprężająco w połączeniu z jej łagodnym głosem.
Lexa: I jeszcze raz.
Po kilku powtórkach czując się nieco spokojniejsza podniosłam powieki natrafiając na przyjazny wyraz twarzy brunetki, która patrzyła na mnie oliwkowymi oczami, a te jeszcze bardziej ukajały mój niepokój.
Clarke: Co ja bym bez ciebie zrobiła Hedo?
Pogładziłam lekko uniesiony policzek kciukiem.
Lexa: Zeszłabyś na nerwice.
Taaa... Dzięki Lex. Potrafisz spieprzyć każdy romatyczny moment.
Lexa: No już nie spoglądaj tak na mnie. Wróćmy do momentu, co uczyniłabyś bez mej osoby.
Clarke: A idź ty.
Popchnęłam dalej wesołą Hede na materac wstając i słysząc jak nadal chichra się w najlepsze.
****
Clarke: Hedo!
Krzyknęłam ubierając się.
Lexa: Potrzebujesz mej pomocy?
Napotkałam wzrokiem jej rozkoszny pyszczek po wystawieniu głowy poza materiał małej czarnej.
Clarke: Zapniesz mi sukienkę?
Gdy ja poprawiłam materiał na udach, ona składała pocałunki na moim barku.
Lexa: Wolałbym pomoc przy zdejmowaniu twej sukni Clarke.
Wywróciłam oczami kierując ręce do tyłu z myślą o dosięgnięciu zamka, ale dłońmi uniemożliwiła mi to przeplatając moje palce ze swoimi.
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...