93. Księżniczka

506 25 195
                                    

Uwaga!

Krewny po kądzieli - krewny od strony matki

Ciotuchna macierzysta/Macierzysta ciotuchna od strony matusi - dalsza ciotka od strony matki

Dziatwa/Dziatki - dzieci

Czasze - (w tym przypadku) płaskie naczynia do picia

Koniuszy, Mastalerz - osoby zajmujące się końmi w stadninach

Kareta, kolaska, dorożka, kibitka - pojazdy napędzane siłą zwierząt zaprzęgowych

Mitenki - rękawiczki
_________

Clarke

Clarke: Czas się wynosić z tego zwierzyńca Kobu.

Mój głos daleko odbiegający od miłego i klarownie wskazujący, że nie proszę, a wydaje rozkaz, błyskawicznie zadziałał na ochroniarza. Zbrojny wyprzedzając mnie bez słowa złapał za ciężkie i dużych rozmiarów drzwi, które z czasem otwierania wpuszczały do środka większe ilości świeżego powietrza razem z ostatnimi i mocno pomarańczowymi promieniami zachodzącego Słońca.

Nie tylko wspomniane bodźce z powierzchni dotarły do moich teraz nad wyraz czułych zmysłów. Tłum po przeciwnej stronie wejścia wznosił triumfalne okrzyki napawając się zwycięstwem.

Nie przejmując się skupionymi przy wyjściu z góry wojownikami, kiedy ogromne wrota zostały otwarte na oścież, pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, a Grounders zauważając moją obecność natychmiastowo ucichli koncentrując uwagę na mnie.

Amazonka: Wejrzyjcie wszyscy!!!

Jeden z żołnierzy Ouskejon Kru z niebieskimi barwami wojennymi przerwała ciszę, kiedy krocząc w jasno obranym kierunku środkiem formowanego przez walczących przejścia nie odrywałam spojrzenia od konnicy Ingranrona stojącej na końcu utworzonych ze zbrojnych rzędów.

Wojownik Trikru: Pokłońcie się przed panią!

Większość sił klanu mojej dziewczyny słysząc krzyk jak myślę postawionego dosyć wysoko w szeregach oficera wojskowego, zrobiła to, co kazał, za to naznaczeni symbolami innych szczepów zaczęli szeptać między sobą, podczas gdy ja nieprzerwanie parłam w strone kawalerii na krańcach, a kolejni wojownicy schodzili mi z drogi ułatwiając dostęp do obranego celu, przy czym patrzyli na przeróżne sposoby. Jedni z życzliwością, drudzy ze zmieszaniem wyrytym pod farbami wojennymi, następni z niepewnością, a jeszcze inni w podobnej formie co do tej jak spoglądają na Lexe.

Sulbor: Podakru równie oddaje cześć twej waleczności pani!

Rosły i dobrze zbudowany mężczyzna stojący na przodzie z umazanym we krwi harpunem wbił drzewiec głęboko w ziemie i schylając szarmacko sylwetke w pasie wywołał kolejne ruchy w wykonaniu przedstawicieli własnego rodu.

Jarota: Yujleda schyl karku przed swą wybawicielką od jarzma ciemiężcy!

Starzec trzymający w rękach mosiężny topór przykładając go do przysłoniętego skórzanym pancerzem torsu przygiął się, a jego śladem bez ociągania i zbędnych komentarzy pośpieszyli bagienni poddani.

Zaraz po tych wydarzeniach pozostali dowódcy plemion nakazywali swoim oddziałom ukłony wykrzykując porównywalne sformułowania.

Szczerze mówiąc miałam to gdzieś. Nie przykuwałam uwagi na żadnego z wyżej, czy też niżej postawionych w hierarchii nie zatrzymując się, ani nie zmieniając obranego kursu.

Dwa Światy | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz