109. Spław

265 6 15
                                    

Hoł, hoł, hoł!
Wesołych świąt. ❤️

Krótkie ogłoszenia czytalne.
Do końca roku nie przewiduje rozdziału, jednak zaświadczam warto czekać, ponieważ gdy już nadejdą, rozjebią mózg. 😏

Uwaga!

Keja - umocowany kamiennie fragment brzegu

Toporzysko - rękojeść siekiery, topora, młota

Gapa - koń

Sotalia, Inia - gatunki delfinów
_________

Clarke

Jarota: A o to i lokum foworytów stadnych.

Wielką grabą wskazał na wybieg umeblowany okoliczną przyrodą, w połowie wypełniony wodą, która podmywała szuwarowo-piaskowy brzeg.

Jarota: Upuścić posoki.

Zwrócił się do żołnierzy pasących młodego bawolca na linie idącej od niewykształconych w pełni rogów, przez czoło, do kolczyka w nosie.

Monty: Ja nic nie widzę.

Podzielałam zdanie mikrusa podciągającego się na murze i skanującego zagrode.

Raven: Tam naprawdę coś jest?

Siadając na ogrodzeniu spuściła nogi po wewnętrznej stronie gapiąc się na spokojną tafle.

Doton: Królu pokrosić toń?

Podchodząc bliżej pochylił się pytając, na co monarcha pokiwał głową, a przydupas wrócił do mężczyzn, jacy nacieli żyłe na szyji byczka łapiąc w miednicę jego krew.

Jarota: Przekonacie się.

Pokazując zarośniętym podbródkiem na stawik dał znać Dotonowi, a ten zamaczając rękę w bydlęcej cieczy rzucił kilka kropel na wode i w tym samym czasie...

Raven: O chuj!

...zamrugała zabierając szybko buty zza murka, za to...

Monty: Zagotowało się, jakby wrzątek.

...skomentował widząc bałwany, wiry, pęcherze i inne poruszenia wodne.

Jarota: Kajmanaki posiadają wyczulone zmysły względem ukrwienia.

Zaśmiał się odkręcając do zbrojnego trzymającego na uwiązie zwierzę parzystokopytne.

Jarota: Szykować cielca w odmęt.

Lexa: Przekonałam się już na polowaniu.

Finona: Tamte sztuki mienią się pospolitymi...

O fuck, jej jeszcze brakowało. Wywracając gałami przycisnęłam się bardziej do boku Hedy.

Finona: ...Sesor wraz z Rekonem...

Pokazała na dwie pary gadzich oczu wystające ponad wode.

Finona: ...bliższe sercu mego ojca niźli...

Mamera: Niżeli..? Cóż pragnęłaś wypowiedzieć córuchno?

Podchodząc godnym chodem chyba stępiła zapał córki.

Finona: Nic więcej matko.

Chociaż tyle, że znów nie trzeba było wysłuchać docinek.

Raven: Ejj co oni robią z tą krówką?

Zauważając lianami obwiązanego bawolca podnoszonego na prototypie dźwigu, któremu za napęd służyła siła ludzkich ramion kręcąca drewnianym kołem, podejrzewałam co się świeci.

Dwa Światy | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz