Clarke
Oktavia: To gdzie uderzamy najpierw?
Automatyczne drzwi otworzyły się szeroko, a my weszłyśmy do środka.
Clarke: Sęk w tym, że nie mam pomysłu.
Ravan: Ja tam doskonale wiem co nasz przystojniaczek, chciałby pod choinkę.
Złapała dwie małe kokartki ze stoiska i potrząsając ciałem, oraz rękami zatrzymała je na wysokości piersi sugestywnie unosząc brwiami z bananem na twarzy.
Clarke: O zrób coś z nią, bo ja już nie mam siły.
Stwierdziłam przybijając piątkę z czołem.
Oktavia: A myślisz, że ja mam?
Zapytała przez śmiech.
Oktavia: Nie przejmuj się i ciśnij bekę ze mną.
Wzruszyła ramionami oglądając krawaty przy witrynie sklepowej.
Raven: Dobra jak nie chcesz tak zajebistego prezentu, to sama rusz głową cwaniaczku.
Lepiej schowaj ten jęzor Reyes. A jak nie to ci go ktoś może przypadkiem urwać.
Oktavia: Przypomnij. Dlaczego się jeszcze z nią zadajemy?
Zadała kolejne pytanie przykładając rękę do twarzy i mówiąc w moim kierunku popatrzyła na brunetke.
Raven: Bo mnie kochacie głąby.
Odwróciła się z perfidnym uśmieszkiem.
Clarke: Coś w tym jest.
Westchnęłam ciężko.
Oktavia: Ja się nad tym głęboko zastanowie.
Raven: A tylko spróbuj małolacie.
Podbiegła, po czym zmierzwiła czarne włosy i uciekła przed zemstą Blake w głąb galerii.
Oktavia: Szkoda, że nie żyjemy w świecie Hedy. Przynajmniej nic mi nie zrobiliby, gdybym ją zabiła.
Skwitowała rozzłoszczona. Postanowiłam nie wyprowadzać z błędu i nie opowiadać co mogłoby ją za to spotkać.
Clarke: A ty co kupujesz Atomowi?
Oktavia: Mam ten sam problem co ty.
Clarke: Jak to?
Oktavia: No jakoś tak.
Clarke: Też pustka?
Oktawia: Kompletnie.
Raven: Dlatego nie jestem w związku.
Oktavia: Taaa... Z pewnością. I wcale to nie łączy się z tym, że nikt cie nie chce.
Złośliwie wypowiedziała do Reyes.
Raven: Nie jeden chciałby, ale mi odpowiada bycie singielką bez zobowiązań.
Clarke: Nic nie chce mówić. Ale ja też jestem sama.
Stwierdziłam przeglądając bombki.
Raven: Mam nadziej, że już nie długo.
Powiedziała przechodząc obok.
Raven: Heda mogłaby się pospieszyć, bo chce swoją kasę i zwycięstwo.
Dopowiedziała stając na przeciwko O.
Oktavia: Jeszcze nic pewnego.
Wzruszyła ramionami. Nie wypowiadając się na ten temat, chciałam go zakończyć.
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...