Uwaga!
1. Rozdział zawiera fragmenty treści dla dorosłych. Czyli nie ma dowodziku, nie ma czytania!🧐
2. Yu seda ste briyon. - Twój nauczyciel jest mądry.
Przyjemnej lektury życzę.
________________Clarke
Lexa: Nieco niżej.
Uśmiechnęła się łagodnie opuszczając moją rękę za nadgarstek, w której trzymałam kawałek cienkiego, ale za to wytrzymałego druta.
Clarke: Dlaczego? Poprzednie ustawiałyśmy wyżej.
Lexa: Ponieważ wysokość umieszczenia wnyk zależy głównie od rodzaju zwierza, ukształtowania terenu i tego jak wykorzystasz wszelkie możliwości na swą korzyść.
Brunetka cofnęła się kawałek i przykucnęła, a patrząc na mnie dała znać, że mam zrobić to samo.
Lexa: Wymów, co dostrzegasz Clarke.
Rozejrzałam się dookoła szukając wzrokiem szczegółów, o których już kilka razy wspominała Heda.
Ogólnie może najpierw powiem co u nas? Wiele się nie zmieniło, ale jednak małe przekształcenia zaszły. Ostatnio jestem, jakby na dwóch etatach. W pracy i pomiędzy społeczeństwem, jako Clarke Gryffin, miła, uczyna i dobrze wychowana młoda kobieta z poukładanym życiem i perspektywami na przyszłość. Za to weekendami i teraz też często wieczorami po robocie zamieniam się w przyszłego kandydata, który chce dołączyć do Trikru. Chociaż jeszcze nie widziałam nikogo z tego klanu poza moją intrygującą wojowniczką, jaka dużo opowiada o ich zwyczajach, stylu życia i zasadach zwiększając tylko moje chęci, aby zostać jedną z nich.
A to wiąże się z nauką rozpalania ognisk, nawigacją, znajdowaniem pożywienia i wody, rozpoznawaniem tropów zwierząt, ich odgłosów, zwyczajów. Nawet rozróżnanie roślin i wiedza na ich temat pomaga w tropieniu. Kto by pomyślał, nie?Ale to zaraz. Teraz trochę z innej beczki. Pamiętacie moją cudowną dziewczyne? Zielonooką piękność z innego świata? Potężną i dumną Kommandor? Ahhh... Gryffin farciaro.
Dobra wiem, że pamiętacie. O niej nie da się zapomnieć. A kontynując. Lexa, jak mówiła, ułożyła nam plan zajęć. I tak, jak obiecała, cały czas pomaga we wszystkim i kieruje na odpowiednie tory. Zaczęłyśmy od biegania i skakania po opuszczonym wieżowcu, a teraz doszły jeszcze podstawy walki w ręcz i muszę przyznać, że Heda zna się na rzeczy. Do tego pokazuje mi piękno świata, którego nie dostrzegałam wcześniej. Uczy życia od podstaw. I nawet gdy coś mi nie idzie lub nie mogę czegoś zrozumieć. Ona zawsze znajdzie sposób, żeby wytłumaczyć mi, chociażby zajęło jej to wiele godzin. Lexa od zawsze miała do mnie wielką cierpliwość i nic się nie zmieniło, dalej zachowuje zimną krew i wszystko co postanowiła, spokojnie wprowadza w nasze treningi i życie.
Clarke: Przede wszystkim drzewo, do którego przymocowałyśmy sidła.
Spojrzałam na brunetke, a ona skinęła głową czekając na kolejne detale.
Clarke: Po obu stronach przesmyku rozciąga się bagno.
Luknęłam za siebie na ścieżkę, jaka pięła się w górę, a później zmierzała w dół, żeby ponowie wznosić się w kierunku pagórka, na którym rósł wspomniany dąb, do jakiego przyczepiony został drut.
Clarke: Zwierzęta są zmuszone iść gęsiego, jeżeli chcą tędy przejść suchą nogą.
Lexa: To prawda. Co jeszcze przykuwa twą uwage?
Clarke: Dalej też powinny podążać w szeregu przez gęste krzaki.
Lexa: Dokładnie. Twe oko jest bystre niczy inteligencja.
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...