Lexa
Wniebowstąpienie
Lexa: Wskazuj droge mocarny bycie.
Sfinalizowawszy wymianę mian poprzedników otoczona ziołowymi pachnidłami w akompaniamencie trwania wzniosłej pieśni wybrzmiewającej stonowanie z strun głosnych członków zakonu obejmowo flagmatycznym przemieszczaniem w jednostajnym kroku wzniosłam podbródek ku przodującemu.
Tytus: Od dziejącego się termina. Tyś nieomylna. Namiastkę ducha pierwszej Kommandor przyswoiłaś. Zdolnaś z jej mądrości czerpać. Z doświadczeniem zaznajomiona. Nadczłeczą krzepą obdarzona. Panuj...
Główny strażnik odłożywszy igłę wraz z nićmi przełożył me włosie na kark skrywając świeżo zasklepioną szyciem rane nań. Rozkładając dłonie w szerokich rękawach schylił pobarwione rytualnymi symbolami czoło.
Tytus: ...pogłowiu swemu niepodzielnie przywódco.
Za przykładem przodownika całość uczestnicząca w obrzędzie umilkła składając pokłon wierności. Powstając nieugięcie na posadzkę krypty jeszczem wzrok w reliktach protoplastki utkwiła honorując dzieło jej w poprawnej dzierżonego przydomka odsłonie.
Lexa: Roztworzyć wrota.
Znając powinność kolejności rzeczy wydałam pierwszy rozkaz rezultywowan natychmiastowo.
Tytus: Ludu drzewny!
Oświetlająca promienność słoneczna rozchodząca się w miarę rozdzielania odrzwienia rozgoniła półmrok wewnątrz.
Tytus: Oto dwudziesta druga w następstwie Pramheda! Tarcza twa nierozerwalna! Lexa kom Trikru!
Jeno stalowy przekaz poniósł się po placu, bezliczny okrzyk wdarł się do ościenienia. Zawróciwszy w stronice świetlności poczęłam wyłaniać się z krypty reprezentując godnie odziedziczonego zaszczyta.
Gawiedź: Heda! Heda! Heda!
****
Clarke
Clarke: Obiecałeś!
Ze złości tupnęłam bezsilnie nogą.
Fin: Wiem księżniczko. Mówiłem. że pomogę. No ale się nie wyrobię. Cement dopiero przyjechał. Betoniarka go głośno miesza...
Ta, słyszę silnik ogromnej betoniary bardziej, niż twój przepraszający głos.
Fin: ...kierowca miał być wcześniej. Wielgachny korek był na autostradzie. Mówił, że jakiś straszny wypadek. Policji, erek się zjechało. Ruch zszedł do jednego pasa z trzech. A wiesz jak jest przy piątku. Wszystkim się wiecznie śpieszy.
Musiał być zdrowy kocioł. I nerwów kupa. Mega zamieszanie. Ludzie chyba na suwak nie umieją jeździć. Nikt, nikomu nie ustąpi. Trochę więcej kultury i życzliwości przydałoby się.
Fin: Tunelu życia też nie zostawili. Służby drogowe musiały rozkręcać barierki, bo straż z przeciwnej strony jezdni w końcu się dostała.
Zamiast pomóc, tylko sobie szkodzimy. Wystarczyłoby trochę pomyśleć. A co jeśli pojazdy uprzywilejowane spieszą się do naszych bliskich? Przecież oni ruszają na ratunek! Nie od tak lecą sobie z syrenami...
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...