19. Dlaczego

534 38 20
                                    

Clarke

Dobra, no to może zacznę od poczatku. Gdy wróciłam do domu, po tym jak dziewczyny przyszły szukać mnie w obozie Kommandor, między mną, a Collinsem rozwinęła się ostra kłótnia. Zapytał, gdzie byłam ostatniej nocy, więc powiedziałam mu prawdę. Na co wściekł się, krzycząc, że "wolę tę wariatkę od niego" i kilka innych obraźliwych komentarzy pod adresem zielonookiej. To już wyprowadziło mnie z równowagi, a dokładając jeszcze kaca i ból głowy, nie oszczędziłam mu gorzkich słów. Dodatkowo przypadkiem dowiedziałam się, że wcale nie był sprawdzić, tak jak go prosiłam, czy z Hedą wszystko w porządku. Tylko uciekł się do kłamstwa z myślą, że "ją sobie odpuszczę". Powiedziałam, co o tym sądzę i kłapnęłam drzwiami wychodząc z domu. Chyba nie muszę mówić, gdzie się skierowałam. Prawda? Brunetka była dziwiona, że wróciłam do niej tak szybko, ale nie wydawała się być rozczarowana. Zrobiła nam śniadanie i przygotowała napar z ziół na poranne dolegliwość. Okazało się, że nie tylko ja odczuwałam przedawkowanie, chociaż Heda wydawała się być w lepszym stanie. Spędziłyśmy razem cały dzień. Wiecie, jak jest. Rozmowy o wszystkim i niczym, szwedanie po lesie bez konkretnego celu. To już poprawiło mój spieprzony z powodu sprzeczki humor. Później pomogłam zielonookiej w czysczeniu lśniącej, chebanowo umaszczonej siersci. Stojąc po drugiej stronie konia spoglądałam, z jaką czułością i dokładnością przeczesuje puchate włosie swojego rumaka. Przyłapałam ją również na przyglądaniu się mi, czego oczywiście nie ukrywała, a wręcz przeciwnie posyłała w moją stronę zadziorne uśmieszeki. Gdy zaczęło się ściemniać oznajmiła, że nie puści mnie samej do domu i to nie było pytanie, ooo nie. To był rozkaz. Jak powiedziała tak się stało, pod brama ponownie pomogła mi zsiąść trzymając opiekuńczo i stabinie, dopóki moje stopy nie zetknęły się delikatnie z podłożem. Po krótkiej wymianie zdań i pożegnaniu, weszłam do mieszkania. I co? Od progu kolejne spruty... Jednak nie zareagowałam i postanowiłam ignorować, idiotyczne zachowanie mojego chłopaka. Po cichych dniach z mojej strony, zmienił swoje nastawienie i szczerze przeprosił. Porozmawialiśmy spokojnie na ten temat i doszli do wniosku, że nie będziemy się kłócić. I serio poskutkowało. Finnowi przestało przeszkadzać, że spotykam się z zielonooką albo dobrze to maskuje, ale przynajmniej odpuścił krzyki i wrzaski. Powiedziałam mu też, że chce, aby Heda zamieszkała z nami przynajmniej na okres zimy. Nie był zachwycony, ale odparł, że to również mój dom i jak tam sobie chce. Nie rozmawiałam jeszcze z brunetką o tym, oraz o jeszcze jednej rzeczy, która nie daje mi ostatnio wytchnienia. Mianowicie mówię o temacie, jaki poroszyly dziewczyny, gdy szłyśmy przez las... Wtedy byłam pewna swego, ale uświadomiłam sobie, że mogę czegoś nie pamiętać. Bo w sumie nawet nie wiem, w jaki sposób znalazłam się w szałasie i dlaczego Heda nie miała na sobie bluzy, którą założyła tego dnia.

****

Lexa: Spokojnie Clarke, jeszcze nie.

Powiedziała łagodnym głosem, chociaż ja już byłam nieźle wkurzona.

Lexa: Dobrze przygotuj się.

Ponownie spokojny ton zielonookiej przerwał ciszę.

Lexa: Daj jej jeszcze chwilę.

Oznajmiła, gdy poruszyłam ręką nie mogąc wytrzymać.

Lexa: Teraz.

Wydała polecenie, a ja podbiłam wędzisko do góry, kiedy spławik całkowicie zatopił się pod wodą, czując opór z drugiej strony.

Clarke: Nie utrzymam jej Hedo.

Powiedziałam, gdy ryba szarpała wędką, wyciągając co raz więcej żyłki.

Lexa: Pozwól jej się trochę zmęczyć.

Odpowiedziała rozbawiona, obserwując zaciętą walkę pomiędzy mną a tym co szalało na haczyku. Byłam pod wrażeniem, cierpliwości jaką okazała wojowniczka względem mnie. Miałyśmy kilka brań, ale prawie za każdym razem, musiałam coś zepsuć. Ja się wkurwiałam bardziej i bardziej, za to ona przy każdej okazji konsekwentnie tłumaczyła, co zrobiłam źle. I chwaliła, kiedy działałam odpowiednio. Jednak to nie zmienia faktu, że w siatce zamiast kilkunastu sztuk, znajdowało się tylko trzy. 

Dwa Światy | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz