Clarke
Clarke: Powoli Hedo.
Lexa: Tak lepiej?
Clarke: O wiele.
Lexa: Będziesz dalej mnie instruować Clarke?
Znam ten uśmieszek cwaniaczku.
Clarke: Nie zaczynaj tak gwałtownie.
Lexa: Zapamiętam.
Clarke: Ooo... Widzisz teraz ideanie.
Lexa: Jakie kolejne aluzje Clarke?
Clarke: Przyśpiesz troszeczkę.
Lexa: Wystarczająco?
Clarke: Idealnie Hedo.
Spojrzałam na zadowoloną twarz Kommandor. Muszę przyznać, że jest całkiem niezła.
Clarke: Bardziej w prawo Hedo.
Lexa: A może pozwolisz mi na chwilę decydować samemu Clarke?
Clarke: Chce tylko dobrze dla nas.
Lexa: Zatem jesteśmy jednomyślne. Również tego pragne.
Nawet nie spodziewasz się, co właśnie jest w moich pragnienaich.
Clarke: Teraz delikatnie i powoli naciskaj pedały hamulca.
Lexa: I jak mi poszło?
Clarke: Świetnie Hedo. Jeszcze kilka takich przejażdżek i nie będziesz potrzebować mnie wcale.
Lexa: Mylisz się.
Clarke: Z czym?
Lexa: Zawsze będę cię potrzebować Clarke.
No mówiłam słodziaczek.
Lexa: Ktoś musi mnie opierać, sprzątać i gotować.
Taaa... I po romatyzmie... No potrafi spieprzyć każdy chociażby najcudowniejszy moment, tylko po to żeby się ze mną podrażnić.
Lexa: Auć... To bolało Clarke.
Masuj, masuj to ramionko.
Clarke: I miało, ale możesz już przestać udawać Hedo.
Lexa: A co jeśli rzecze prawde?
Clarke: Obie jesteśmy świadome, że nie.
Lexa: Nawet nie pocałujesz, abym pozbyła się boleści?
Dobre, dobre. Próbuj dalej.
Clarke: Przestań kombinować i wysiadaj za kółka.
Tak jak obiecałam, pokazuje i uczę Hede nowch rzeczy. Tym razem jest to prowadzenie auta. I oczywiście jak ze wszystkim idzie, jak z płatka. Po kilku razach bez obaw mogłabym z nią wyjechać na ulice.
Lexa: Czemu mi się tak przyglądasz?
Bo dalej nie wierzę, jaką mam zajebistą laske.
Clarke: A nie mogę Hedo?
Podeszłam do zielonookiej, która opierała sie o maskę.
Lexa: Udzielam ci zezwolenia.
A spróbowałabyś nie.
Clarke: Uuu... Widzę, że ktoś tu ma jakieś niecne plany.
Stwierdziłam, gdy przyciągnęła mnie bezpardonu do siebie.
Lexa: No skąd Clarki.
Uwielbiam, jak tak mnie nazywasz Lex.
Clarke: To wytłumaczsz, dlaczego się szczerzysz?
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...