Lexa
Pramheda: Czyli portal ponownie się otworzył?
Lexa: Dokładnie Pramheda.
Pramheda: Jak rozumiem kolejny raz, przebywasz po drugiej stronie?
Lexa: To także się zgadza.
Kobieta spojrzała na mnie ciekawsko, jednak jak mniemam, nie wypowiedziała tego, czym realnie była zaiteresowana.
Prmheda: I mówisz, że nie wiesz, jak działa przejście?
Lexa: Tym razem uformowało się po upłynięciu wiosny zarówno w naszym, jaki w świecie w którym teraźniejszo egzystuje.
Pramheda: A wcześniej?
Oparła plecy o tron, a łokieć na podporze, by na dłoni zeprzeć podbródek.
Lexa: W naszej swerze jedynie dwa księżyce.
Pramheda: A tam gdzie żyłaś?
Lexa: Dwie wiosny.
Pramheda: Trochę to dziwne.
Lexa: Dla mnie niepojęte.
Odbiła się od oparcia i kładąc przedramiona na blacie splotła palce spoglądając na stół w zamyśleniu.
Prahmeda: Możliwe, że została w jakiś sposób zagięta czasoprzestrzeń.
Podniosłam brew oczekując wyjaśnień, ale pierwsza Heda tak wchłonięta w swe rozmyślania nawet nie zwracała na mnie uwagi.
Pramheda: Chcesz wrócić do swoich ludzi?
Skinęłam na potwierdzenie, na co kobieta uśmiechnęła się.
Pramheda: Myślę, że tunel ponownien pojawić się po minięciu roku. Ale równie dobrze mogę się mylić i zjawi się za dwa lata...
Zawachała się opierając usta na knykciach i nie spuszczając wzroku ze mnie, gdy w pozornym spokoju oczekiwałam na kolejne jej słowa.
Pramheda: ...Nie wykluczone jest też to, że nie otworzy się przez długi czas, a nawet już w ogóle.
Lexa: Jak to?
Pramheda: Nie denerwuj się Lexo.
Położyła rękę na mym ramieniu, czym sprawiła, iż podniosłam na nią spojrzenie, przez co automatycznie me brwi zaprzestały gniewnego gestu powracając do normalnej formy.
Pramheda: To nic pewnego.
Zabrała górną kończynę wstając i podchodząc do regału ze zwojami wyjęła kilka, po czym powróciła do stołu.
Pramheda: Z takimi zjawiskami nigdy nic nie wiadomo.
Zerknęła na mnie rozwijając jeden z papierów i rozciągając go na blacie utkwiła wzrok w zapisku.
Pramheda: Pamiętasz coś, co mogłoby, nam pomóc w rozwiązaniu zagadki?
Lexa: Co masz na myśli Pramheda?
Pramheda: Na przykład powtarzające się zdarzenia.
Lexa: Zawsze pojawia się oślepiający blask.
Pramheda: Jakiego jest koloru?
Lexa: Zielonego.
Kobieta wyprostowała raptownie głowę i spojrzała na mnie.
Pramheda: A wnętrze?
Lexa: Równie okala go zieleń i wygląda nieco jak fale lub wir rzeczny.
CZYTASZ
Dwa Światy | Clexa
RomanceDwa odmienne światy. Nie to nie metafora. Planety są dwie. Albo i więcej. Znajdź mądrego, który odpowie. Dwie całkowicie inne kultury tak odrębne sobie. Tu współczesność, a tam? A tam cholera wie. Jedna, wielka zagadka cywilizacyjna owiana mrokiem. ...