64. Moje Miejsce

758 37 281
                                    

Lexa

Pramheda: Czyli portal ponownie się otworzył?

Lexa: Dokładnie Pramheda. 

Pramheda: Jak rozumiem kolejny raz, przebywasz po drugiej stronie? 

Lexa: To także się zgadza.

Kobieta spojrzała na mnie ciekawsko, jednak jak mniemam, nie wypowiedziała tego, czym realnie była zaiteresowana. 

Prmheda: I mówisz, że nie wiesz, jak działa przejście?

Lexa: Tym razem uformowało się po upłynięciu wiosny zarówno w naszym, jaki w świecie w którym teraźniejszo egzystuje.

Pramheda: A wcześniej?

Oparła plecy o tron, a łokieć na podporze, by na dłoni zeprzeć podbródek.

Lexa: W naszej swerze jedynie dwa księżyce.

Pramheda: A tam gdzie żyłaś?

Lexa: Dwie wiosny.

Pramheda: Trochę to dziwne.

Lexa: Dla mnie niepojęte.

Odbiła się od oparcia i kładąc przedramiona na blacie splotła palce spoglądając na stół w zamyśleniu.

Prahmeda: Możliwe, że została w jakiś sposób zagięta czasoprzestrzeń.

Podniosłam brew oczekując wyjaśnień, ale pierwsza Heda tak wchłonięta w swe rozmyślania nawet nie zwracała na mnie uwagi.

Pramheda: Chcesz wrócić do swoich ludzi?

Skinęłam na potwierdzenie, na co kobieta uśmiechnęła się.

Pramheda: Myślę, że tunel ponownien pojawić się po minięciu roku. Ale równie dobrze mogę się mylić i zjawi się za dwa lata...

Zawachała się opierając usta na knykciach i nie spuszczając wzroku ze mnie, gdy w pozornym spokoju oczekiwałam na kolejne jej słowa.

Pramheda: ...Nie wykluczone jest też to, że nie otworzy się przez długi czas, a nawet już w ogóle.

Lexa: Jak to?

Pramheda: Nie denerwuj się Lexo.

Położyła rękę na mym ramieniu, czym sprawiła, iż podniosłam na nią spojrzenie, przez co automatycznie me brwi zaprzestały gniewnego gestu powracając do normalnej formy.

Pramheda: To nic pewnego.

Zabrała górną kończynę wstając i podchodząc do regału ze zwojami wyjęła kilka, po czym powróciła do stołu.

Pramheda: Z takimi zjawiskami nigdy nic nie wiadomo.

Zerknęła na mnie rozwijając jeden z papierów i rozciągając go na blacie utkwiła wzrok w zapisku.

Pramheda: Pamiętasz coś, co mogłoby, nam pomóc w rozwiązaniu zagadki?

Lexa: Co masz na myśli Pramheda?

Pramheda: Na przykład powtarzające się zdarzenia.

Lexa: Zawsze pojawia się oślepiający blask.

Pramheda: Jakiego jest koloru?

Lexa: Zielonego.

Kobieta wyprostowała raptownie głowę i spojrzała na mnie.

Pramheda: A wnętrze?

Lexa: Równie okala go zieleń i wygląda nieco jak fale lub wir rzeczny.

Dwa Światy | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz